tak zupełnie bez większego Echa jest sprawa. Od 1 lipca zli krwiopijcy zerujacy na krwi biurwiej i proletariackiej zostana rozliczeni.
No wiec od 1 lipca podateczek VAT trzeba placic jak sie cos importuje/eksportuje na ryneczek EU. W tsakim DE jest 20% na produkty mojej zony. No chyba ze masz spolke corke/Niederlassung w danym kraju.
Biurwa chce domiaru a co osiagnie. Dla malenkich hobbystycznych firemek robiacych 15.000 CHF meisiecznego obrotu to na pewno biegniemy na wyscigi zakladamy kolejna firemke w UE by biurwa mogla wzrosty zaraportowac…
o to ze musisz koszty przerzucic na kleinta koncowego a jak doskonale wiesz cale procedury odzyskiwania VATu kosztuja. Co z firemkami jak mojej zony, gdzie 90% wysylek ma cene netto 10-15 EUR? Nieproporcjonalnie rosnie naklad pracy, jak koszty przerzucasz na klienta koncowego, to on tego nie kupi jesli nie musi. A dzialalmy/dzialalismy w branzy powiedzmy sobie dla slodkich idiotek.
nie ma. Byla granica 100.000 EUR w roku ale obnizono do 50.000 EUR. W przypadku kiedy wysylasz miesiecznie 1500 przesylek do 2000 sztuk do UE… albo automatyzacja czyli inwestycje, ktore dla mikrofirmy sa neioplacalne ( trzeba wydac jakies 50.000 CHF) albo ekspansja i zatrudnienie do tego ludzi a wiec koszty koszty koszty bo biurwa tak chce, a w rezultacie to co zawsze czyli gdzies te koszty przy niskiej marzy trzeba odbic czyli cena w gore…
perpetum mobile nie ma a na dochod guanowany ktos musi zarobic…
mi chodzi o uslugi brokera pocztowego typu Ascendia lub poczty austriackiej, co z terenu CH w dowolnej poczcie CH deponuje sie miesiecznie 1500-2000 przesylek i to idzie. Mamy okolo 70% rabatu od cen detalicznych w CH wzgledem cennika. Ale wartosc rocznej umowy to 40.000 CHF na tyle jest policzony wolumen a w zasadzie jego minimum.