Elektronarzędzia. (Gospodarz przekonał by pytanie zadać na tym drugim forum.)
Warsztat hobbystyczno - drobnoremontowy. Skompletowany przez mojego ojca, nadgryziony erozyjnym działaniem czasu, nieuwagą, sklerozą, etc. W chwili gdy ponad 25 letnia celma ma “poobmykane” zębatki od klucza i nie daje rady pod obciążeniem - dotarło do mnie, że począwszy od wiertarki udarowej, trzeba będzie sukcesywnie nabywać nowe zabawki.
Wykorzystanie na razie bez zmian: hobbystyczna i okazjonalna praca w drewnie, bieżące remontowanie domu, chociaż - jak zaznaczyłem w innym wątku - chodzi mi po głowie dłubanina na sprzedaż.
Przechodząc do rzeczy:
czy tylko niebieskie bosche i makity
czy marketowe marki z castoramy / obi / leroy / parkside wystarczą
czy jest wariant pośredni (coś a’la stara celma - solidna europejska produkcja, nie koniecznie do profesjonalnego wykorzystywania 10h dziennie 5 dni w tygodniu)
czy w ogóle jest jakaś różnica, gdy wszystkie podzespoły produkuje się w Chinach to zielony bosch = czerwony skil = dowolna marketowa marka
I pytanie trochę obok - zauważyłem, że w marketach modne są oferty zestawów: ładowarka + akumulator + 15 zabawek chodzących na akumulator. Kable są już passe?
Te akumulatorki trzeba regularnie wymieniać bo się starzeją. Zanim zainwestujesz w zestaw ‘wireless’ zorientuj się ile cykli ładowań wytrzymują te akumulatorki a potem podziel dane producenta przez dwa. Uzupełnij TCO o cenę zamienników i zastanów się czy brak kabla jest dla Ciebie wart aż tyle.
Ten patent nazywamy płatnością odroczoną kiedy producent już Ciebie ze sobą związał: drukarki lexmarka są za darmo, dopiero tusze kosztują prawdziwą kasę. Tak samo dzieje się z golarkami Gilette czy kawą od Nespresso.
Akumulatorki są fajne jak nie masz gniazdka w zasięgu. Ale dobrowolnie je targać przyczepione do każdego narzędzia to trzeba lubić.
Z dostępem do gniazdek problemu nie mam. Domyślam się, że wiązanie elementem częstowymiennym będzie strategią sprzedażową i mam się pospieszyć póki jeszcze jest wybór kablowych?
To zależy od tego jak sprzedawać będą się obydwie wersje. W promocjach może być tak że wersje narzędzi na akumulatorki będą tańsze od wersji na kabel ale bądź zapewniony że te promocje producent odbije sobie na Tobie później.
@Tose_Kupp polecam na YT kanał użytkownika AvE. Sam Gospodarz też to polecał jeszcze za czasów pierwszego zse. Gość wydaje się być kanadyjską wersją samego 3r3 Możesz tam znaleźć porównania różnych elektronarzędzi, włącznie z rozebraniem na części pierwsze i analizą zębatek pod mikroskopem.
Ostatnio nawet okazało się, że zielona zakrętarka z aliexpress bez logo makity jest całkiem przyzwoicie wykonana, zwłaszcza że kosztuje około 30 usd i współpracuje z oryginalnymi bateriami. Oczywiście nie omieszkałem sam się przekonać i paczka już do mnie leci ^^
A nam chodzi po głowie przemiennik żeby zasilać to z kabla ^^
Jeśli umiesz samodzielnie naprawić usterkę to warianty pośrednie są rozwiązaniem (wszak te firmy kupują producentów narzędzi i dosypują im kapitału know how doklejając swoje znaczki, przecież tego nie wytwarzają księgowi i prawnicy). A jeśli nie to bierzesz makitę, milwaukee i się nie certolisz.
Bardzo dawno temu miałem taką, jeszcze w 90tych. Szybko zrozumiałem na czym polega dowcip co zmusiło mnie do błyskawicznej edukacji w zakresie regeneracji kartridży co znakomicie zgrywało się z nagrywaniem płyt i serwisem pecetów, a jak była jedna nagrywarka na >10k mieszkańców to kroiło się parę złotych. A wtedy zer na banknotach nie żałowali - każdy był milionerem.
Silnik w tej na baterię i w tej na kablu niczym się nie różni - uniwersalny obniża koszty produkcji, a skoro tak^^
Jak używasz sporadycznie i jak już użyjesz to 10h bez przerwy to lepiej kabel, tym bardziej w dziale hobby gdzie prąd jest pod ręką. Jeśli chodzi o wiertarko wkrętarkę taką jak z reguły są na baterie dwu biegowe to z kablem jest np firmy sthor (podpisuje się pod tym yato) i to bardzo ekonomiczna cena, jak ją zakatujesz daj znać, już nie wspomnę że jest dużo silniejsza niż większość markowych na aku ( no chyba że mówimy o milwaukee m18 ^^). To jeden z przykładów, trzeba szukać.
Zdaje się, że to to samo. Nie daję głowy że to ten sam sprzedawca ale opis jest identyczny z tym z YT. Moje zamówienie zresztą i tak jest jeszcze w drodze, może na wiosnę dojdzie
Winien jestem porcję informacji.
Zamówiona Fake’ita wczoraj do mnie doszła, zajęło jej to 23 dni. Baterie oryginalne pasują, sprzęt działa. Wygląda na to że nawet ma bezszczotkowy silnik - choć jeszcze nie rozkręcałem.
Może w paczce nie było wirusa
Kilka late temu, gdy moj ojciec trul mi tylek ze nie moze znalezc baterii do jego wkretarki, rozebralem stara baterie, wywalilem co trzeba wsadzilem przetwornice i zabezpieczenia- (gdyby uznal ze nie ma roznicy czerwony czy czarny) i puscilem mu kable ktore moze podpinac do aku. Mozna tez wymieniac stare ogniwa jak sie komus chce. Elektronicznie to w dalszym ciagu nie sa zaawansowane sprzety bo niby po co mialy by byc.
Na koniec mechanika zostaje ta sama, silnik ten sam a te ichniejsze udogodnienia zawsze mozna ‘wyrwac’ jak to sie robi z chwastami.
To podobnie jak w starszych firmach produkcyjnych- tam naprawa polega zwykle na usuwaniu udogodnien, lub jak ktos woli: na ich czasowym wylaczeniu by nie przeszkadzaly w produkcji.
Będę to testował.
Tylko boję się że jak będziemy uciekali z wariatkowa po promieniu latarki to zgasisz - nigdy nie wiadomo kiedy wciśniesz guzik, strach się bać^^