Broda jest atrybutem barbarzyństwa (jako użytkownik barbarzyńskiego reliktu oraz dopuszczając się czynów, którym formalności przypisują charakter barbarzyński). Wygląd odstępujący od przyjętych konwencji dla danego środowiska wskazuje na przeniesienie w środowisko (społeczne) gdzie jest to konwencją jak również, że najwidoczniej temu osobnikowi wolno skoro mu uchodzi.
Czy zależy mi na poważnym wizerunku? Jeszcze ktoś mnie potraktuje poważnie i za d chwyci pragnąc mego dobra.
A zauważyłeś od dekady kiedy kiedy popełniałem te eksporty usług skarbówki zaczęły przychylać się do interpretacji z moich (i nie tylko moich wyjaśnień) jakoby nie było to jednak możliwe? I zaczęły przymuszać usługodawców do zameldowania się na gestapie przynajmniej po jakimś tam czasie, że świadczą w ich jurysdykcji?
A IT pozostaje problemem rozwiązywanym odgórnie, jako że tam fizyczna obecność odbywa się po kablu i “solidarnie” opodatkowany jest moloch, który sobie te usługi importuje?
Dokładnie. I biurwa też czyta. Szczególnie moje wyjaśnianie przetłumaczone na biurwienny przez moich lewników. Wystarczy wskazać stany faktyczne i w ramach danego uorganizowania fiskalnego nie wiadomo gdzie to opodatkować zgodnie z przepisami, więc zmieniane są przepisy - my już jesteśmy trzy turnieje do przodu więc im podpowiadamy jak wykończyć konkurencję, która jest przed nimi tylko dwa ruchy naprzód.
Im to na rękę, bo mają dużo wykryć, a rozkład jest przecież jakiś tam w miarę normalny, więc ganianie się ze skrajem krzywej zeżre im kupę mocy, a mało co jest do złapania, a do tego i tak szybko mknie i po co tyle fatygi z łapaniem?
Ale to nie powód aby biurwa likwidowała się sama z podatkami dla wszystkich. Wystarczy, że ci co potrafią sami się immunizują na biurwę w ramach babarzyństwa:
https://pracowniaekonopatologii.wordpress.com/2022/12/19/sztuka-nie-bycia-rzadzonym-wg-j-c-scotta-mini-recenzjo-spojler-bonus/
i to do tego siedząc pod latarnią, ale tak że suma interferencji sprawia iż ich tam nie widać.
Kiedyś byłem wzorowym, wyciętym z żurnala od projektantów białym kołnierzykiem gdyż takie prowadziłem wtedy działalności (i zarabiałem wtedy mniej, a nie było to mało, tylko liczby na obrocie były duże, ale rozkurz gigantyczny). Ja się dopasuję do każdego ustRoja.
Ale wtedy prowadziłem takie interesy, że korporacyjny klient znanego nazwiska celowo podstawiał dyrektora z doktoratem na ekspactwo, żeby ten tak mówił, że obaj nie wiemy na co się umawiamy, bo to seria pomyłeczek i wypaczonek. Podatki są niczyje i nie można tego było tak niegospodarnie zostawić^^
Teraz grasuję w innej części gospodarki. Lud już protestuje na co ta korelacja - przecież wungiel w kopalni miał być niewyczerpany.
Najwidoczniej trzeba zwrócić uwagę właścicielowi zatrudzonego, że ma za dużo czasu wolnego w czasie sprzedanym. Godziny komentarzy mogą nie odpowiadać płacącemu^^