Kupiłem notatnik. System ekspercki oparty o mnemotechnikę^^
Patrzą się cielęcymi oczyma wyrażającymi nieme “muuuuuuuu?”.
Wszystkie kultury mają to opanowane (te które nie opanowały najwidoczniej dostały baty przy jakimś przesileniu o zasoby). Jest kilka różniących się rezultatami ścieżek implementacji (masowej) takich zachowań. Będę pisał o tym tekst związany z trudnościami przy wytwarzaniu AI (to co mamy teraz nie kwalifikuje się na ai, to są systemy eksperckie wspierające podejmowanie decyzji, coś takiego jak szybko kartkujące się książki konsolidujące rozległe bazy danych, jest tam szybkość i precyzja ale nie ma podejmowania nieznanych celów na nieznanych płaszczyznach - zdolności samej nie ma, już nawet bez wnikania w metody implementacji) i będę się tam w pewnych kwestiach radził naszego @MedicusHellveticus bo to Jego specjalizacja.
Wszystkie metody sterujące zmianami osobowości (bo zmieniamy ją częściowo, a nawet w całości kilkunastokrotnie przynajmniej w ciągu życia) opierają się z grubsza na wymuszeniu (ze wszystkimi konsekwencjami) traumy skutkującej rekonfiguracją istotnych osi i pętli homeostatycznych organizmu.
Interesuje Cię zmiana układu wielkiej piątki po trzydziestce. Lub silna zmiana przed tym wiekiem.
Tak na przystawkę polecam tematy “eustress”, dezintegrację pozytywną Kazimierza Dąbrowskiego.
Struktury społeczne zapewniają wiele środków prowadzących do tego celu - integrację mundurową, obozy koncentracyjne, psychiatrię więzienną, więzienia. Same fajne rzeczy. Wszystkie zawierają przejście traumy związanej ze stresorami i mają długotrwałe konsekwencje psychiczne. Farmakologicznie stosuje się w wielu kutrach substytuty neurotoksyczne w rodzaju sapo czy kambo. Wszystkie wymienione łańcuchy trauma-stresor mają działanie selekcjonujące populację na tych co ich wzmocniło i pozostałych co tego nie przeżyli, dlatego są istotnymi ceremoniami społecznymi.
Technicznie odbywa się to tak, że organizm silnie (nad normalnie i nazbyt długo) reaguje adrenaliną (która jest neurotransmiterem w centralnym systemie nerwowym) na jakieś zdarzenie wytwarzając ścieżki reakcji metabolicznych i reakcji neurologicznej w mózgu. Te ścieżki mają bardzo niskie progi wyzwolenia reakcji (są hiper-czułe). W rezultacie dochodzi do supresji podwzgórza (ze wszystkimi konsekwencjami) zarówno rozmiarem jak i gęstością połączeń. Tutaj zazwyczaj ma miejsce kliniczna depresja na jakimś poziomie, a w procesie rekonwalescencji (samodzielnej, a nawet wspomaganej) dochodzi do rekonfiguracji podwzgórza (wraz z odzyskaniem rozmiaru) i rozrostem ciała migdałowatego (w tym zagęszczeniem połączeń).
Podobnie do supresji i rekonfiguracji podwzgórza dochodzi do takich zjawisk w hipokampie, wyspie (odpowiedzialnej za podstawowe funkcje wspólnego czucia - choćby reakcji na bicie serca matki, czyli bazowych reakcji empatycznych jak również pewnych zakresów metakognicji związanej z procesami empatii) w tym ACC której rekonfiguracja prowadzi do ekstatycznych uniesień o charakterze mistycznym (powszechnie spotykany rezultat leczenia traumy) i u samic odpowiada za rozpoznawanie hierarchii społecznej samców.
Oddziaływanie sprowadza się do rozbicia i rekonfiguracji homeostazy osi podwzgórze-przysadka-nadnercza co musi się objawić początkowo nadmiernym jej wzbudzeniem co skutkuje zalewem kortyzolu i powiększeniem nadnerczy. Klinicznie używa się na to antydepresanty (aby przywrócić równowagę osi), a kulturowo - wprost przeciwnie - depresanty: wóda, opiaty. To bardzo ciekawe zjawisko kulturowe, że takie są powszechne reakcje na stres - dokręcenie organizmowi śruby na tej osi. Może być tego ważka przyczyna - im bardziej jest wytrącona z homeostatycznej równowagi ta oś tym więcej naturalnych steroidów jest wytwarzanych likwidując stany zapalne i ogólnie zwiększając odporność, a zaburzenie równowagi homeostatycznej może wynikać właśnie ze stanów zapalnych i takie wspomaganie depresantami zaburzenia homestazy na tej osi może mieć głębszy, praktyczny sens.
Zaraz pewnie wsiądzie tu na nas @medyk i nam rozpisze krok po kroku jaki bal się odbywa przy takich rekonfiguracjach, oraz że w konsekwencji można dostać niezłej śruby i serii takich przykrych wydarzeń nie przeżyć. Bo w procesie odbywają się cuda z kortyzolem, serotoniną i ogólnie w organizmie jest bałagan skutkujący między innymi zmianami we florze bakteryjnej (i pochodzących stamtąd neuroprzekaźnikach) jelit. Jest też wiele konsekwencji fizjologicznych ponieważ te supresowane elementy mózgu odpowiadają za kontrolę wielu narządów w tym choćby rytmu serca, regulacji temperatury, głębokości oddechu etc.
Dość istotną częścią procesu przechodzenia przez etap trauma-stabilizacja-rekonfiguracja jest silna(nad normalna) produkcja katelocholamin po ekspozycji na stresor. Rezultaty tego stresu metabolicznego są takie same jak przy indukowanej amfetaminą pranoi (czyli ustają wraz z ustaniem ekspozycji na substancję). Te zachowania wpływają na ciało migdałowate i są elementem naszego zdobywania wiedzy wiedzy o świecie co jest groźne, a co nie jest. Goryle dla przykładu kontakt wzrokowy traktują jako agresję, a autystycy każdą twarz rozpoznają jako zagrożenie - w obu wypadkach przy bardzo lichej liczbie neuronów w ciele migdałowatym.
W całym procesie oczywiście występują objawy zaburzeń psychotycznych, ale to są normalne reakcje na warunki towarzyszące (trauma, stres). Z tym że cały proces formacji psychicznej przeprowadzany wymienionymi narzędziami to próba przemeblowania pokoju granatem. Ale na silne jednostki działa skutecznie, zaś po co nam pozostałe?