Hardcore wywiad z doktorem makroekonomii

Inżynieria się tym zajmuje - nie wiemy jakie konkretnie wzory za tym stoją, ale jakoś nam wychodzi i działa.

Dziecku ostatnio tłumaczyłem na własnym przykładzie na jakie rozmaite sposoby nie sposób mnie opodatkować, i to nawet na takie cwane co ich biurwa nie wymyśli.
Przybijanie kisielu do ściany.
A przecież ja małym misiem jestem - oni chcą grubszych przybijać^^

5 Likes

Inżynierowie wychodzą ze szkół w których to sadyści męczą ich Metodą Elementów Skończonych, tensorem sztywności, równaniem Schrödingera, całką Mohra, transformatą Laplace’a, trzecią normalną postacią tabeli, adiabatycznymi gradientami temperatury i tak dalej.

To można jeszcze nazwać nauką: jest teza, jest weryfikacja, jest wynik i (na razie) nie ma istniejącego na to exploita.

6 Likes

W praktyce sprowadza się to do tego co działa. Jest abstrakt, jest teoria, są różne równania. Później jest urządzenie, eksperyment i rozrzucone mniej lub bardziej wkoło tego abstraktu wyniki. Z przyczyn technicznych, jakościowych oraz nieznanych ekseperyment pokrywa się z teorią w pewnych zakresach i tyle o ile. Później jest kwestia czy da się tym co pożytecznego zrobić. No i na przykład inżynieria finansowa odpowiada na to pytanie, że owszem da się tak zrobić żeby problem nie dotyczył komisji.
No to się ten problem implementuje^^

5 Likes

" Później jest urządzenie, eksperyment i rozrzucone mniej lub bardziej wkoło tego abstraktu wyniki" - lub zwłoki badaczy. Po eksperymentach społeczno -ekonomicznych zwłoki leżą porozrzucane na ulicach.

8 Likes

“Była powszechna zgoda w nauce, że inflacja to wzrost cen produktów konsumpcyjnych.”

Kłamstwo. Inflacja to zwiększenie podaży płacidła r/r.

“Dlatego pojawia się w ekonomii pytanie, jak mierzyć PKB, żeby ten wskaźnik mówił więcej prawdy.”

Nie mierzyć^^
Ten wskaźnik niczemu nie służy.

“On oczywiście przesadza, ale tak z osiem procent inflacji pewnie odczuł, choć GUS mu mówi, że było trzy. I nie bardzo wiemy, co z tym zrobić.”

Wyrywać gusowcom języki. I niech się cieszą że bez odrywania głowy.
Język, który kłamie jest zbędny.

“Więc jeśli studenci się na wyższych latach tego uczą, to zapominają tę podstawą lekcję o konieczności interwencji rządu w cykl koniunkturalny.”

Oraz o obowiązku interwencji rządu w pory roku. Nie może być tak, żeby latem było ciepło, a zimą zimno - niech rząd coś z tym zrobi!

“Mnożnik inwestycji rządowych wynosi więcej niż jeden, czyli jeśli rząd wydaje dolara, to rynek nie tylko nie obniża swoich wydatków, ale dodaje jeszcze trochę od siebie.”

To oczywiste. Kiedy na SLS wrzucono hopsztylion miliardów i jeszcze nie przetestowano 40 letnich silników to Elon za ułamek ułamka tego nie martwi się startem, a już lądowaniem.
Istotnie - sektor prywatny dodał nieco od siebie. I o ile sprawniej, za to olewając dokonania rządu.

“Ale już nie ma zgody, które inwestycje publiczne dają najlepszy zwrot.”

Ponoć te w szubienice. Od tego są przecież rządy aby mitygować zbójców.

“należy mniej obcinać wydatki, bo wtedy pogłębiamy kryzys albo przedłużamy stagnację, a bardziej podnosić podatki”

Nawet konfiskaty nie pomogą na takie długi. Tłumaczyłem to ostatnio dziecku i zrozumiało, że nawet grabież nic nie da, bo to nie płacidło jest teraz kapitałem - jest wyłącznie aparatem dystrybucyjnym. Zresztą nigdy nim nie było. Chwilowym zaburzeniem były paliwa kopalne kiedy udało się do pracy zmusić “dinozaury”. Ale już się to ustabilizowało i wróciliśmy do starego źródła.

“a czym innym majątek jest dzisiaj, kiedy nierówności osiągają rekordowe poziomy”

Czyli jak zabierzemy Elonowi rakiety to one będą bez jego specjalistów latać?
Pozostaje eksperyment^^

“Byłby nakładany przez 10 lat i objąłby około jednego procenta najbardziej majętnych osób w Europie.”

Decydenci sami się opodatkują - to już jest schizofrenia objawowa.

“Skonstruowany w ten sposób podatek pozwoliłoby spłacić wszystkie nowe długi państw Unii, które zostały wygenerowane przez pandemię.”

No to się rozparceluje na spółki i po problemie.

Przyznam, że oni dobrze kombinują szukając bazy kapitałowej poza walutą, ale jeśli by uznali że ona jest rzeczywiście tam gdzie jest to podważyliby władzę polityczną rządów i iluzję istnienia państw.
Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie co jest kapitałem w cywilizacji technicznej^^

6 Likes

Oni tam o wszystkim i o niczym. O kopulacji i pracy nad demografią nawet nie wspomnieli (może waginosceptycy) , ale kaskę za plecenie bzdur to wyraźnie przyjęli miłą, bo artykulik obszerny. :wink:

4 Likes

Czy ja tam dobrze zrozumiałem, że banki centralne za słabo radzą sobię z niszczeniem waluty, więc ekonomiści postulują, by zadaniem tym zajęli się teraz urzędnicy?
Ciągle odkładam w czasie zakup plastikowych beczek do robienia kiszonek i przechowywania żywności. Chciałem, żeby leżały w piwnicy w razie w. Widzę, że trzeba się pośpieszyć…

4 Likes

Najpierw zabierzmy pewnym specjalistom drukarki, wtedy może będzie więcej Elonów.

Taki trochę offtopic, czy Elon jest takim Kapitanem Ameryka by mniej młodych chciało zostać youtuberami, a więcej inżynierami?

4 Likes

Tak. Przy czym wiedzą, że wtedy zrezygnujemy z bankowości regulowanej co przetestowali w se wprowadzając pilotażowo cashless w 2018 i po miesiącu zanikł im obrót formalny na drobnicy, a do końca kwartału w panice przepraszali się z gotówką bo zaczęło im wypierać płacidło z rynku. No jakoś banki nagle przestały być przedsiębiorstwom do czegokolwiek potrzebne^^

Elonów nie brakuje. Drukarki są już bez znaczenia.

Między innymi, choć program przywrócenia zawodów technicznych rozkręcany był równolegle i opierał się o inicjatywy prywatne, choć i niektóre rządy wsparły samorządy w tym zbożnym dziele, bo się połapali, że nie będzie nawet taczek żeby ich wywieźć. Po czym obcięli się, że to im nie gra z ideolo bo w cywilizacji technicznej nierówności nie wynikają z dystrybucji płacideł, a z procentu składanego przez pokolenia we łbach gdzie odsetki są płacone z loterii genetycznej.

Do tej pory było delikatnie na wzrostach, ale przy implozji demograficznej będzie rzeźnia jakiej świat nie widział. Stratyfikacja społeczna wybije dziurę w piwnicy piekieł.

9 Likes

Najpierw narracja była taka, że taczki miały produkować roboty, towar miały rozwozić autonomiczne ciężarówki, natomiast ludzie między odbieraniem paczek od amazon a netfliksem mieli czytać i pisać poezje. Kto wywrócił stół i zabrał mój socjal w postaci UBI?
Z drugiej strony patrząc na moje podwórko to nie jest problem zmienić technologię mając 20-, 30- czy nawet 40- lat. Jednak gdy kołowrotek technologiczny będzie przyspieszał, to większość czeka kariera pana od windowsa w urzędzie miejskim. Na tematy przemysłowe się nie wypowiadam, bo w Polin nie ma fabryk.

6 Likes

jak już nawiązywać do nowej młodzieżowej mitologii to Elon jest Ironmanem, a właściwie Ironman jest Elonem.

5 Likes

Nope, to dwaj różni superbohaterowie.

6 Likes

To zdjęcie dowodzi tylko, że Elon korzysta z usług Scherlocka Holmesa…

3 Likes

Już w XIX wieku miały je produkować maszyny. Tylko się nie ogarnęli że mechanizacja to zbyt mały poziom złożoności na ogarnięcie taczki. Gdzieś w latach trzydziestych XX w. miały być to automaty, ale się połapali, że automatyzacja to. Po WW2 wprowadzono tranzystor, więc przyśnił się mózg elektronowy, znowu nie ogarnięto złożoności. Laser pozwolił na pomiar, mikrokontroler na kontrolę numeryczną, weszły roboty, ale to. Wrócono do epoki Krzemienia łupanego w Dolnie, powstały języki programowania wyższych poziomów, które miały ogarnąć sprawę z tymi robotami. W tym samym czasie były już wnioski ze zmian w populacji (szczególnie wokół fabryki Philipsa) i ktoś tam (nie pamiętam kto, ale kierując się badaniami Flynna) wysnuł wniosek, że z tą AI to się nie uda, ponieważ populacji stratyfikuje się intelektualnie w takim tempie, że o ile dla średnich percentyli AI ich przeganiającą będziemy mieli lada chwila, o tyle nie będzie z tego taczki bo to. Znaczy to oni nie będą w stanie wytwarzać taczek (te mediany i dolne ogony). Natomiast góry może się już nie udać dogonić, dla nich AI będzie narzędziem poszerzającym ich moc korelacyjną, ale nie tak, żeby tego gołębia kryjącego w warcaby istotną część populacji łeb nie robił jak chce. Poziom techniczny przesuwał się w takim tempie, i tak rosła złożoność, że już na początku XX wieku straciliśmy zdolność wytwarzania kadry zarządzającej nietechnicznej na potrzeby przemysłu 2.5 bo w 3.0 ze względu na struktury korowe hierarchie są doraźne, a co za tym idzie neurotypowi odpadają w przedbiegach nie mając zdolności ogarnięcia dynamiki społecznej, że już o realizacji jakichkolwiek zadań zapomnijmy. Są po prostu kontrproduktywni. Dlatego kiedy jakiś menadżer z 2.0 ma pomysł wdrażania żabim skokiem 4.0 to równie dobrze może się od razu zwolnić bo ten model nie przewiduje go wcale. Samodzielnie tworzy sobie self driving taczkę. Znam fabryki 4.0 i są one jednoosobowe z sigmą w środku.
W 3.0 pojęcie pracownik jest abstrakcyjne niczym work-life balance. 3.0 oznacza spółdzielnię. 4.0 - wszyscy won!

Szympansy też chyba miały taki plan, że ci durnie co pójdą na Północ to im będą banany stamtąd darmo przynosić. Skończyło się w rezerwacie, a ponoć był wspólny przodek^^

O ile się ją ogarnia. Takich ludzi jest niewielu i spróbuj ich sprowokować to Ci produkcja dęba stanie. Wystarczy że im się nie będzie chciało kiwnąć palcem w bucie.

Podejrzewam, że to wypadek przy pracy. Ale się przyjęło.

Co to za focia?

Ale jeden jest real, a drugi to tylko aktor grający postać fikcyjną.

6 Likes

Swoją drogą fakt, że człowiek budujący rakiety musi/chce się w ten sposób promować łączy się z tematem posta. Albo jesteś po stronie biurwy i promujesz ich idee, albo nie dosypią i nie będzie opłacać się. Samo budowanie rakiet, choćby najlepszych na świecie, nie wystarczy.

3 Likes

Szacunek za wykład. Dzięki że Ci się chciało. :slight_smile:

4 Likes

A jak wygląda Hardcore ekonomiczny? Popatrzmy raz jeszcze na Wenezuele.

3 Likes

To nie jest operacja zerojedynkowa.
Potrzebujemy biurwy, ale posłusznej no i nie za tyle^^
Ktoś przecież musi pilnować zwierząt, żeby nam się po warsztatach nie kręciły. Nauczyć je czytać, wyselekcjonować, którym się procesy korowe załączyły.

A ponoć budowanie lotniskowców wystarczyło…

To wcale nie hardcore - to po prostu populacja, która nie dogadała się z technicznymi i zrobiła po swojemu, a techniczni powolutku się wysączyli, aż do sytuacji, w której brakło zdolnych i chętnych strukturyzować im życie społeczno-ekonomiczne w tak gęstej populacji (a nie jest ona szczególnie gęsta).

No bo co takiego robi przedsiębiorca jak nie organizuje wolontariuszom życia?
Przedsiębiorstwo państwowe tym się tylko różni, że z braku ochotnika stosuje brankę i ma tego wszelkie skutki.

4 Likes

Zarabia na swojej pomysłowości i pracowitości. On ma z tego zysk a jego klienci mają z tego produkty i usługi.

W Wenezueli zabroniono pracowitym ludziom się bogacić na własny rachunek - państwo przejęło dystrybucję owoców pracy rozdzielając je po uważaniu, wedle widzimisię obwodowych sekretarzy partii. Ponieważ wysokość dochodu została oddzielona od pracowitości i pomysłowości to zanikła przedsiębiorczość. Po zaniku przedsiębiorczości siadła produkcja i z półek zniknęły towary.

Ponieważ zanikły produkcja i handel to umarły dochody budżetowe. Ubytki w dochodach rząd kompensuje dodrukiem, dodruk powoduje że miejscowa waluta wyszła z użycia.

Psiarnia zabrała się za porywanie co bogatszych, co bogatsi odpowiedzieli organizowaniem milicji która strzela do każdego radiowozu zbliżającego się do osiedli zamieszkałych przez elity.

Wenezuela znajduje się w stanie snu zimowego: każdy produkuje tylko tyle ile potrzebuje żeby nie umrzeć ewentualnie żeby się z sąsiadami wymienić. Nikt nie pojawia się na suku - gdyby to zrobił to momentalnie jego produkty zostałyby zarekwirowane.

Wenezuela to socjalizm zaimplementowany: tak działa i wygląda państwo które troszczy się o wszystko i za wszystko odpowiada.

10 Likes

@3r3 and @gruby świetliście opisujecie obecny stan w Wenezueli, niemniej jednak to jest hardcore ekonomiczny, gdzie za 1 uncję złota wyżywisz całą rodzinę przez pół roku.

4 Likes