Link do artykułu: Im Weimarer Deutschland by @BartArt – Zarobmy.se
IN WEIMAR GERMANY I Dla wielu Niemców inflacja była jednym z najbardziej decydujących i traumatycznych doświadczeń Republiki Weimarskiej, doświadczeniem, które miało reperkusje daleko poza sferą ekonomiczną. Uczeni zajmujący się teorią ekonomii i historią dokładnie zbadali niemiecką inflację i często podkreślali znaczenie tego kryzysu monetarnego dla rozwoju radykalnie prawicowej polityki w…
Dwie uwagi odnosnie tytulu:
-
jest Im winno być In (tam nie ma powodu do uzycia dativu)
-
osobiscie nie spotkalem sie w niemieckojezycznym pismiennictwie z okresleniem Weimarer Deutschland, Weimarer Republik albo Deutsche Republik - owszem.
Co nie oznacza, ze nie wystepuje, ale nie mam jak teraz sprawdzic, bo produkuje jakis gruz z blachy uciekajac przed inflacja.
(Wpis prosze skasowac po naniesieniu poprawek badz wytlumaczeniu mi ze jestem gupi i sie nie znam.)
Właśnie dostałem zje… że pomyliłem autora i już poprawiłem.
Ja też nie, ale już sam tytuł wydał mi się śmieszny po angielsku więc postanowiłem tę bekę kręcić.
Kręćmy bekę, lecz obecnego tytułu to nie wymyśliłem w tej formie
Dlatego tytuł po anielsku zachowałem w oryginale, ale klickbaity dobrze robią na statystykę.
“In der Weimaren Republik” albo
“In Deutschland der Weimarzeiten” a najlepiej
“In Deutschland nach dem ersten Weltkrieg”
Inflacja, w najszerszym sensie ekonomicznym, może być rozumiana jako „utrzymująca się tendencja do wzrostu ogólnego poziomu cen i może być postrzegana jako spirala, z presją inflacyjną pojawiającą się w wielu możliwych punktach tej spirali”.
Inflacja to wzrost ilości waluty w obiegu.
Jeśli o ceny chodzi to wpływają na nie:
- tempo krążenia płacidła w gospodarce,
- napływ albo odpływ płacidła z danego terenu,
- wzrost albo zmniejszanie się ilości dostępnych produktów i usług,
- zmiany w demografii,
- klimat i pogoda.
Oczywiście że tak, lecz przytaczasz definicję Inflacji Waluty.
Wywołując do tablicy ceny, wywołujesz Inflację Cenową.
Reasumując, czym do cholery jest ta Inflacja? Skoro istnieje wiele miar, które próbują zmierzyć inflację, w szczególności słynny wskaźnik CPI. Wiele stosowanych miar jest całkowicie nieadekwatna lub niedokładna z różnych powodów, m.in. politycznych.
Zatem
„Inflacja i deflacja to zmiany płynności i zmiany zapotrzebowania na płynność w systemie ekonomicznym”.
Być może autor miał na myśli definicję Inflacji jako całości w owym systemie ekonomicznym.
"W sobotę wieczorem nie zmienia się kurs dolara. Od godziny dwunastej w sobotę do poniedziałku rano nasza waluta jest ustabilizowana. Właściwie dlaczego? Coś tu jest diabelnie sknocone. Dlaczego marka nie spada w niedzielę? Czy to Bóg ją zatrzymuje?
- Dlatego że giełda jest nieczynna. Masz jeszcze jakieś pytania? "
E. M. Remarqe “Czarny obelisk”
Książka oddaje atmosferę tych czasów. Przygnębiająca.
Taka była definicja inflacji w starych czasach, w których nie trzeba było fałszować pojęć.
Mówimy o czasach w których pojęcie waluta nie istniało - wszyscy używali pojęcia pieniądz.
Nie ma inteligencji emocjonalnej i nie ma sprawiedliwości społecznej.
Jest sprawiedliwość, inteligencja, inflacja. Rzeczownik ma desygnat.
Jest tylko jedna - ilość płacidła przez wolumen dóbr.
wolę odwrotnie: dobra w liczniku, płacidło w mianowniku. Wtedy wynik powyżej jedynki daje rozwój gospodarczy a ułamki oznaczają recesję. Odczyt staje się bardziej naturalny: ciasto albo rośnie albo ktoś je zżera.
Bo mierzenie gospodarki płacidłem jest wystarczająco bezsensowne żeby sobie dodatkowo komplikować życie matematyką. Przecież w rozwoju gospodarczym nie chodzi o wzrost ilości płacidła na koncie lecz o wzrost ilości i jakości produktów na które uczestników gospodarki stać.
Płacidło to tylko środek do celu - celem są wyroby i usługi. Czas płacidło zrzucić z piedestału.
Ułamek ma odwrotność. Ale co ja programiście tłumaczę^^
KISS.
To ja też się powymądrzam, bo można za darmo. Kiedy ceny dóbr i usług tworzą statyczne ekwilibruum to nie ma inflacji. Jak potem wydarzy się jakieś nieszczęście i choć ceny truskawek wzrastają, to nie jest to taka “prawdziwa” inflacja.
Bo najciekawsza inflacja jest wtedy, kiedy nie da się na rynku osiągnąć statycznej równowagi i zamiast tego mamy równowagę dynamiczną (inflacja) [trochę jak dziś] lub trwałą nierównowagę (hiperinflacja).
Kiedy ceny dóbr i usług tworzą statyczne ekwilibruum to nie ma inflacji.
Wydobycie złota i srebra przez cztery i pół tysiąca lat dotrzymywało kroku zwiększaniu produkcji. Efektem tej równowagi ceny stały w miejscu. A potem komuś ta równowaga zaczęła przeszkadzać …
Świetny tekst Bart, dzięki za jego przybliżenie.
Przedstawienie kultury masowej jako osnutej wokół pieniądza, waluta jako niwelator, gdy pomylona z pieniądzem, niska kaloryczność kultury masowej i konieczne jej ciągłe dostarczanie do zaspokojenia głodu. Mniam.
z ujawnieniem żeńskich narządów płciowych (die Scham = die Blöße).
‘Sromotny wstyd’ spadający na obserwatora. Czy mamy tutaj odniesienie również do anasyrmy?
Produkcja masowa tworzy rodzaj kultury pseudo-podmiotowej, a konsumenci stają się coraz bardziej nie do odróżnienia od siebie.
Konsumenci właśnie mogą zmienić ten stan rzeczy: mogą zdecydować się na garnitur od krawca zamiast ze sklepu, na buty od szewca zamiast z supermarketu i tak dalej.
Bo produkcja masowa nie ma szans jeśli się nie sprzeda ?