Kapliczka przepowiedni

Kto w szpony dostał się hipostaz rzeczywistości już nie sprosta. :slight_smile:

4 Likes

Jak byscie byli zainteresowani o jakiejs katolfiction to moge wam cos napisac o kato-przepowiedniach obecnych czasow i co bedzie potem :slight_smile: są chętni do poczytania? I druga sprawa, ktoś juz prubowal z duplo tak jak pisalem?

2 Likes

*próbował…

Dajesz! Zawsze się coś ciekawego może poczytać. :slight_smile:

2 Likes

Objawienia powstają pod wpływem substancji psychoaktywnych. Czasami wytworzonych w organizmie, czasami dostarczonych z zewnątrz. Poczytać warto, jednym produkcja działa lepiej a innym gorzej.

1 Like

Mi sie wczoraj snilo, ze Grzegorz Braun kandydowal na prezydenta i mial pole maku lekarskiego i obstawil mi nasiona maku I pejotla.

1 Like

Co do tego kim są katolicy i o co w tym wszystkim chodzi należałoby obejrzeć film katolicy z 1973r polecany przez pana Krzysztofa Karonia. Jest to film o małej wspólnocie klasztornej żyjącej w ciężkich warunkach w odosobnieniu na małej wysepce u wybrzeży Irlandii. Mnisi ci są częsciowo odcięci od świata, ciężko pracują i modlą się ale widać że to mężczyźni z krwi i kości. Świat się zmienia, przychodzi sobór Watykański drugi, następują zmiany w sprawowaniu mszy a mnisi niewiele o tym wiedząc żyją, modlą się i sprawują mszę jak przez ostatnie setki lat. Ponieważ nigdzie już praktycznie nie jest sprawowana msza w rycie trydenckim poza klasztorem to z całego świata zaczynają przybywać ludzie aby w niej uczestniczyć. Warto zwrócic uwagę w filmie jak zachowują się i jak skupieni są uczestnicy tej mszy. Tego typu katolików już prawie nie ma, wygineli jak dinozaury i jeszcze częsciowo mamy ich w pamięci jako staruszkowie z lat naszego wcxeanego dzieciństwa. Informacja o tym niebezpiecznym precedensie dochodzi do watykanu, który postanawia położyć kres “samowoli” mnichów i wysyła do klasztoru swojego wysłannika, młodego księdza przesiąkniętego modernizmem który manpołożyć temu kres.


Warto obejrzeć ten film. Pokazuje on jak dużo zmieniło się w wyznawaniu wiary katolickiej na przestrzeni kilkudziesieciu lat. Co do moich odczuć to wydaje mi się że i jest to moje prywatne zdanie problem zaniku wiary jest własnie związany z tymi zmianami liturgi sprawowania mszy świętej. Msza święta jest ofiarą Pana Jezusa, człowiek ma tu doczynienia z samymi najświętszymi rzeczami na świecie bo z samym Bogiem pod postacią chleba. A ponieważ wszystko to co mamy materialnie i tak należy do Niego to co możemy mu ofiarować to jest nasze oddawanie mu szacunku coś tak jak małe dziecko nie kupi mamie prezentu ale odda mu szacunek przez namalowanie laurki. I tak samo tutaj, kapłan w skupieniu przodem do Pana Boga a wierni za nim na kolanach. Sama msza trydencka najlepiej wyraża ten szacunek poprzez taką formę jaką miała. Nie ma już tej mszy powszechnie, to i zanika katolicyzm wśród społeczeńśtw na świecie, praktycznie wszędzie ubylo wiernych, nie ma powołań, ci co wierzą nie przekazują tej wiary skutecznie awoim dzieciom co można zaobserwowa powszechnie. Nawet polska już nie jest tak katolicka jak 30 lat temu bo prawie nie było wiernych w te święta Wielkiej Nocy. Nikt nikomu nie przystawiał nagana do głowy, nikomu nie ztywali paznokciów, nikogo z wiwrnych nie ukrzyżowali i nie ukamieniowali tylko tak na miękko prawie nikt nie przyszedł do Koscioła swietować a nawet gdzieniegdzie sami księża wyganiali z kościołów. Tak więc zanik wiary musi mieć swoje przełożenie na wzrost przemocy w społeczeństwie w ktorym ta wiara zanika co widać po zachodnich krajach a co nas dopiero czeka. Taki stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie i prawdopobnie zbliżamy się do wielkiego finału gdzie pan Bóg położy temu wszystkiemu kres dając jeszcze szanse nawrócenia się. Są od dawna znane przepowiednie katolickie gdzie jest własnie mowa o tym że nastapi upadek wiary, że będzie zły sobór i zła liturgia, ze herezje bedzie opowiadał papiez i duza czesc biskupów i ze w momencie jak ta herezja bedzie postepowała w dól do wiernych i miałaby całkiem zniszczyć KK to nastąpi wielki koniec, załamanie i wielkie zmiany i tutaj są rózne przewidywania co będzie potem. Być noże nie będzie to tali krach i koniec świata tylko przełom po którym nastąpi nowe średniowiecze, nowa epoka wiary, że.będziemy przez 1000lat królować z Chrystusem i wiara KK obejmie cały świat po czym dopiero nastąpiłby kres hiatorii. Co jest logiczne bo jakto tak jak Bóg jest wszechmocny miałby nastapić koniec w katakliźmie i pyle wulkanów a nie w chwale, glorii i tryumfie? Na pewno nie bedzie też tak że będziemy pobożnymi nierobami, raczej będziemy dużo pracować i się modlić, powstaną nowe zakony, które zastąpią korporacje i będą realizować te cele jakie daje korporacja społeczeństwom ograniczając przez strukture zakonną jej negatywne cechy. Na koniec wrzucam filmik jak to papież Benedykt XVI witał się ze swoimi podwładnymi biakupami z niemiec. Widać jak głęboko szanują swojwgo pape.
1 Like

Jeśli istota wiary katolików opiera się na takiej a nie innej choreografii mszy to ja raczej nie mam dalszych pytań.

Załączam 95 tez heretyka Marcina Lutra. Tenże błądzący mnich we wszystkich postulatach atakował dysonans poznawczy pomiędzy słowem boga a jego interpretacją przez kler.

Oto one:

Miłość do prawdy i pragnienie ujawnienia jej są przyczyną, że zamierza się przeprowadzić w Wittenberdze dysputę nad niżej podanymi tezami. Przewodzić temu będzie czcigodny ojciec Marcin Luter, magister sztuk wyzwolonych i świętej teologii i jednocześnie nauczyciel tychże. Dlatego prosi on tych, którzy nie będą mogli osobiście wziąć udział i dysputować z nami ustnie, żeby uczynili to na piśmie. W imię Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

1.Gdy Pan i Mistrz nasz Jezus Chrystus powiada: "Pokutujcie’‘, to chce, aby całe życie wiernych było nieustanna pokutą.
2.W żaden sposób nie można pod wyrazem "pokutujcie’’ rozumieć Sakramentu pokuty, to jest spowiedzi i zadośćuczynienia, które kapłan sprawuje.
3.Nie chce jednak Pan rozumieć tu tylko wewnętrznej pokuty, gdyż pokuta wewnętrzna, bez zewnętrznego uśmiercenia ciała, nie jest pokutą.
4.Kara Boża trwa dopóki człowiek czyni sąd nad sobą (to jest prawdziwa wewnętrzna pokuta), a więc aż do wejścia do Królestwa Niebieskiego.
5.Papież nie chce, ani nie może odpuszczać innych kar za grzechy jak tylko te, które nałożył wedle rozumienia swego lub wedle ustaw kościelnych.
6.Papież nie może winy odpuścić inaczej, jak tylko zwiastując i upewniając, że Bóg ją odpuścił. Ponadto w wypadkach, które są zastrzeżone dla papieża do odpuszczenia. Kto by w tym względzie papieża sobie lekceważył, tego wina pozostałaby niezgładzona.
7.Bóg nie odpuszcza nikomu win, jeśli zarazem nie przywodzi go do upokorzenia się przed kapłanem, jako swoim zastępcą.
8.Ustawy kościelne, traktujące o nakładanej pokucie, dotyczą tylko żywych i nie mogą być stosowane do umierających.
9.Dlatego też Duch Święty przychyla nam dobrodziejstw przez papieża tak, iż tenże w postanowieniach swoich zawsze pozostawał na uboczu na wypadek śmierci i ostatniej potrzeby.
10.Z tego powodu źle i nierozsądnie postępują kapłani, którzy odkładają umierającemu do czasu czyśćca pokuty kościelne.
11.Zamiana kary kościelnej na karę w czyśćcu - to kąkol, posiany oczywiście wówczas, gdy biskupi spali.
12.Dawnymi czasy kary kanoniczne nakładano nie przed, ale po absolucji, a to aby przekonać, czy żal okazany jest szczery.
13.Umierających śmierć zwalnia z pokuty; są oni prawnie wolni od wszystkich kościelnych ustanowień, bo umierają.
14.Im bardziej umierający tkwi w grzechach swoich lub brakuje mu miłości, tym większą to rodzi w nim obawę.
15.Będąc blisko bojaźni połączonej z rozpaczą, ta wielka obawa wystarcza (pomijając już inne rzeczy), by zgotować mękę czyśćcową.
16.Piekło, czyściec i niebo, są względem siebie tak różne, jak rozpacz, bliskość rozpaczy i pewność zbawienia.
17.Zdaje się być, że duszom w czyśćcu potrzeba zmniejszenia bojaźni i pomnożenia miłości.
18.Ani rozumem, ani z Pisma nie udowodniono, żeby dusze w czyśćcu znajdowały się w stanie niezdolnym do zasługi i do wzrostu miłości.
19.I to zdaje się być niemożliwe do udowodnienia, jakoby dusze w czyśćcu, przynajmniej niektóre, były pewne swego zbawienia i o nie się nie troszczyły, jakkolwiek my pewni tego jesteśmy zupełnie. 20.Dlatego papież pod przebaczeniem kary nie rozumie odpuszczenia wszelkich kar, ale tych tylko, które sam nałożył.
21.Mylą się przeto kaznodzieje odpustowi twierdząc, że przez odpust papieski człowiek staje się wolny od wszelkiej kary i zbawiony.
22.Papież nie odpuszcza duszom w czyśćcu żadnej kary, którą dusze te, wedle postanowień kościelnych, w życiu tym winny były ponieść.
23.Jeżeli jest możliwe odpuszczenie wszystkich kar, to tylko względem najdoskonalszych, a więc względem bardzo niewielu.
24.Dlatego też większą część ludu oszukuje się przez bezwzględne przyrzeczenie odpustu wszystkich kar.
25.Władza, jaką ma papież w ogólności nad czyśćcem, przysługuje w szczególności każdemu biskupowi i proboszczowi w jego diecezji lub parafii.
26.Papież bardzo dobrze czyni, że nie z władzy klucza, której nie posiada nad czyśćcem, ale sposobem prośby przyczynnej udziela duszom przebaczenia.
27.Ludzkie brednie opowiadają ci, którzy głoszą, że gdy grosz w skrzynce zabrzęczy, dusza z czyśćca uleci.
28.Jest to pewne, że gdy grosz w skrzynce brzęknie, urosnąć może skąpstwo i chęć zysku; skuteczność modlitwy przyczynnej Kościoła zależy natomiast od upodobania Bożego.
29.Któż wie, czy wszystkie dusze w czyśćcu pragną być wybawione, jak nas właśnie poucza legenda o Sewerynie i Paschalisie.
30.Nikt nie jest pewny, czy jego żal był szczery, tym mniej może być pewny, czy otrzymał zupełne odpuszczenie.
31.Jak rzadkim zjawiskiem jest człowiek prawdziwie pokutujący i żałujący, tak równie rzadkim jest taki, który by zyskał odpust prawdziwy, to znaczy, że jest ich niewielu.
32.Ci, którzy sądzą, iż mogą zapewnić sobie zbawienie przez listy odpustowe, będą wiecznie potępieni wraz z mistrzami swymi.
33.Należy się strzec tych, którzy powiadają, że odpust papieski jest najszacowniejszym darem Bożym, przez który człowiek może pojednać się z Bogiem.
34.Łaska odpustowa dotyczy kary i zadośćuczynienia nałożonych przez ludzi.
35.Nie jest to chrześcijańska nauka, że nie potrzeba pokuty i żalu temu, kto z czyśćca wykupuje dusze, lub chce nabyć prawo wyboru spowiednika.
36.Każdy chrześcijanin, prawdziwie żałujący za swoje grzechy, ma i bez listu odpustowego zupełne odpuszczenie męki i winy.
37.Każdy prawdziwy chrześcijanin, żywy czy umarły, ma udział we wszelkich darach Chrystusowych i kościelnych; Bóg mu ich udzielił i bez listów odpustowych.
38.Nie należy jednak gardzić odpustem papieża, gdyż, jak to już powiedziałem, stanowi on objaśnienie Boskiego przebaczenia.
39.Zachwalać ludowi obfitą łaskę odpustów, a jednocześnie zalecać prawdziwy żal i pokutę, jest to rzecz nad wszelką miarę trudna nawet dla najbardziej uczonych teologów.
40.Skrucha prawdziwa pożąda i łaknie kary, obfity zaś odpust uwalnia od karania i wyradza niechęć do kary, lub sprzyja co najmniej do zrodzenia się takiej niechęci.
41.O apostolskim odpuście trzeba przezornie nauczać, by lud nie powziął błędnego mniemania, że odpust przewyższa inne dobre uczynki miłości chrześcijańskiej.
42.Wszystkich chrześcijan należy nauczać, że papież bynajmniej nie sądzi, iż zakupywanie odpustu może być stawione na równi z uczynkami miłosierdzia.
43.Należy nauczać chrześcijan, że lepiej wspierać ubogich lub pomagać potrzebującym, niż kupować odpusty.
44.Przez uczynek miłości wzmaga się w nas miłość, a człowiek staje się lepszy; przez odpust zaś nie staje się lepszy, tylko wolny od kary.
45.Należy nauczać chrześcijan, że ten, kto bliźniego widzi w niedoli, a mimo to kupuje odpust, nie zyskuje odpustu papieskiego, ale ściąga na siebie gniew Boży.
46.Należy nauczać chrześcijan, że jeżeli nie są nadmiernie bogaci, powinni zachować grosz oszczędzony na potrzeby domowe, a nie marnować go na zakupienie odpustu.
47.Należy nauczać chrześcijan, że zakupienie odpustu jest zostawione każdemu do woli i nie jest zakazane.
48.Należy nauczać chrześcijan, że udzielając odpustu, papież potrzebuje i domaga się raczej modlitw pobożnych, niż pieniędzy, które mu znoszą.
49.Należy nauczać chrześcijan, że odpust papieski jest dobry, jeżeli się na nim nie buduje zbawienia; lecz jest nader szkodliwy, jeśli z powodu niego tracimy bojaźń Bożą.
50.Należy nauczać chrześcijan, że gdyby papież wiedział o wszystkich szachrajstwach kaznodziejów odpustowych, raczej by w stos popiołów zamienił katedrę św. Piotra, aniżeliby miała być budowana kosztem skóry, krwi i ciała jego owieczek.
51.Należy nauczać chrześcijan, że papież nie szczędziłby swych własnych pieniędzy, chociażby nawet kościół św. Piotra miał być na ten cel sprzedany, byle udzielić wsparcia potrzebującym, od których obecnie kaznodzieje odpustowi wyłudzają ostatni grosz.
52.Nawet wówczas płonna jest ufność tych, którzy przez odpusty dostąpić chcą zbawienia, gdyby nie tylko sprzedawcy odpustów, ale nawet sam papież za to ręczyć chcieli duszą swoją.
53.Wrogami Chrystusa i papieża są ci, którzy z powodu kazań odpustowych w kościołach nakazują zamilknąć Słowu Bożemu.
54.Krzywda się dzieje Słowu Bożemu, jeżeli w kazaniu tyle a może i więcej czasu poświęca się głoszeniu odpustów, co i Ewangelii.
55.Zdanie papieża jest oczywiste, że skoro odpust, mający tylko podrzędne znaczenie, jednym dzwonem oraz zwykłą ceremonią i wystawnością należy obchodzić, to Ewangelię, mającą stokroć większą wartość, należy sławić stokrotnymi dzwonami i stokroć większymi ceremoniami i wystawnością.
56.,Skarb kościoła’', z którego papież czerpie odpust, nie jest dostatecznie ściśle określony ludowi chrześcijańskiemu, ani przezeń znany.
57.Że nie są to skarby doczesne, łatwo stąd poznać, że nimi księża tak szczodrze szafują, ponieważ wiadomo o wielu duchownych, że oni tego rodzaju skarby (doczesne) raczej pilnie zbierają aniżeli pragną rozdawać.
58.Skarby te nie są także z zasługi Chrystusa i świętych, bo zasługa Chrystusa i bez przyczynienia się papieskiego przychyla łaski wewnętrznemu człowiekowi, dla zewnętrznego sprawia krzyż, śmierć i potępienie.
59.Św. Wawrzyniec nazwał ubogich, jako członków Kościoła, skarbem kościelnym; użył jednak zapewne wyrazu tego w ówczesnym znaczeniu.
60.Skarbem tym są klucze Kościoła, podarowane nam przez zasługę Chrystusa.
61.Oczywiste jest, że do odpuszczenia kar i wybaczania grzechów w wypadkach zależnych jedynie od papieża, najzupełniej wystarcza władza papieska.
62.Prawdziwym skarbem Kościoła jest najświętsza Ewangelia chwały i łaski Bożej.
63.Lecz skarb ten jest w pogardzie u ludzi, bo on to sprawia, że pierwsi będą ostatnimi.
64.Skarb odpustowy za to jest bardzo miły, gdyż ostatnich czyni pierwszymi.
65.Dlatego też skarby Ewangelii są sieciami, w które niegdyś łowiono ludzi służących mamonie.
66.Skarby odpustowe są sieciami, w które obecnie łowią mamonę ludzką.
67.Odpust zachwalany przez kaznodziejów, jako wielka łaska, jest istotnie łaską wielką, gdyż im przynosi wiele pieniędzy.
68.W rzeczywistości jednak jest najmniejszą łaską w porównaniu z łaską Bożą i błogosławieństwem krzyża.
69.Biskupi i duszpasterze są obowiązani z należnym uszanowaniem przyjmować delegatów apostolskiego odpustu.
70.Ale równocześnie są obowiązani uważać pilnie, aby komisarze ci zamiast rozkazów papieskich nie wygłaszali własnych urojeń.
71.Kto przeciw prawdzie apostolskiego odpustu mówi, niech będzie przeklęty.
72.Kto przeciw samowolnym i kłamliwym słowom kaznodziei odpustowego występuje niech będzie błogosławiony!
73.Jak papież słusznie niełaską i klątwą karze tych, którzy podstępnie działają na szkodę odpustów.
74.Tak również słusznie dotyka niełaską i klątwą tych, którzy pod osłoną odpustu używają swoich sztuczek na szkodę świętej miłości i prawdy.
75.Niedorzecznością jest twierdzenie, że przez odpust papieski rozgrzeszony jest nawet taki człowiek, który by - co przecież nie można sobie wyobrazić - zbezcześcił Matkę Bożą.
76.Wprost przeciwnie twierdzimy, że odpust papieski nawet najmniejszego grzechu odpuścić nie może - o ile będziemy pod odpustem rozumieli zmazanie winy tego grzechu.
77.Twierdzenie, że i Piotr św., gdyby był teraz papieżem, nie mógłby światu ogłosić większych łask2, jest bluźnierstwem przeciw Piotrowi św. i papieżowi.
78.My zaś twierdzimy, że i ten i każdy inny papież rozporządza większymi łaskami, aniżeli odpust, a mianowicie Ewangelią, darami miłosierdzia, darem uzdrawiania itp. (1 l. do Kor. 12).
79.Obrazą Boską jest głosić, że wystawiany w kościołach krzyż odpustowy z herbem papieża równie jest mocny i skuteczny jak krzyż Chrystusa Pana.
80.Biskupi, kaznodzieje i teolodzy, którzy dozwalają, aby nauki podobne były wygłaszane ludowi, odpowiadać będą za to przed obliczem Boga.
81.Następstwem koniecznym bezczelnych kazań odpustowych jest to, że i uczonemu trudno obronić papieża przed zarzutami i bezsprzecznie ostrymi oskarżeniami prostaczków.
82.Na przykład: dlaczego papież dla świętej miłości i dla cierpień, jakie dusze w czyśćcu ponoszą, dusz tych naraz nie wyzwoli z czyśćca; gdy tymczasem dla tak małej przyczyny, jaką jest budowa kościoła św. Piotra, za pieniądze tyle dusz wyzwala?
83.Albo: po co odbywają się egzekwie i dlaczego nie wolno jest cofnąć zapisów kościelnych, poczynionych na msze za umarłych, kiedy przecież za wybawionych nie potrzeba się już modlić?
84.Albo: cóż to jest za jakaś nowa doskonałość Boża i pobożność papieska, że bezbożnemu wolno za pieniądze wyzwalać dusze pobożne, a nie chcą duszy tych wyzwalać z miłości i bez pieniędzy?
85.Albo: czemuż owe dawne zasady pokutne, które w rzeczy samej są już zniesione i martwe, jednakże dzięki odpustowi nabrały znaczenia i mogą być usunięte tylko za pieniądze, jak gdyby dotąd istniały w całej pełni?
86.Będąc bogatym ponad magnatów, czemu to papież nie za swoje własne pieniądze, lecz za pieniądze ubogich wiernych buduje kościół św. Piotra
87.Od czego uwalnia albo czym obdarza papież tych, którzy przez zupełną pokutę zyskali prawo przebaczenia i odpustu?
88.Gdyby papież zechciał każdemu wierzącemu udzielać rozgrzeszenia i odpustu sto razy na dzień zamiast raz tylko, czy mogłaby nad tę łaskę spaść na Kościół większa?
89.Ponieważ papież w odpuście bardziej szuka zbawienia dusz, niźli pieniędzy, dlaczego znosi dawniejsze listy odpustowe, skoro są równie ważne?
90.Chcieć takie przeciwne argumenty ludzi świeckich stłumić gwałtem, bez wskazania przyczyn i powodów, znaczy to wystawiać Kościół i papież na szyderstwo wrogów, a chrześcijan na szkodę duchową.
91.Gdyby odpust głoszono zgodnie z myślą i zapatrywaniem papieża, łatwo byłoby zbijać wszelkie zarzuty, a może by nawet wcale się nie zrodziły te zarzuty.
92.Więc precz z prorokami, którzy wołają: pokój, pokój, pokój, a pokoju nie ma (Ezech. 13,10.16).
93.Tym prorokom dobrze być musi, którzy powiadają: krzyż, krzyż, a krzyża nie ma.
94.Należy upominać chrześcijan, aby usiłowali iść za Chrystusem jako głową swoją, przez krzyż, śmierć i piekło.
95.I byli pewni, że raczej cierpieć, niż używając fałszywego pokoju, wejść mogą do niebios.


Większość z tych tez koncentruje się na krytyce modelu biznesowego działania kościoła rzymskokatolickiego. Gdyby dodać do tego dzisiejszą fiksację kleru na sprawach seksu oraz władzy to otrzymamy moim zdaniem pełniejszy obraz powodów odchodzenia wiernych od kościoła.

Bo my raczej nie o kryzysie wiary rozmawiamy, to kryzys instytucji tylko.

Tezy przekleiłem ze strony http://old.luteranie.pl/pl/?D=239&D=239

1 Like

A jednak jest różnica między pogo a walcem angielskim czy polonezem niby oba to kategoria taniec ale wyrażają co innego.

Instytucja ma się dobrze, bo ma inne zasilanie niż taca. Z tacy żaden biskup nie miałby takich posiadlosci tylko jak apb Lenga chodzil w starej sutannie i jeździł pksem albo pociągiem. Kryzys jest wiary bo braki są w wiernych. Pozatym inne wierzenia kwitną jak zdrowa żywność&dieta, sport też nabiera cech religijnych, kariera jest traktowana sakralnie(wszystko dla niej można poświęcić), pieniądz to osobna temat plus new age i neopogaństwo, religie wschodu to wszystko kwitnie. Zobacz na twiterra jakiegos biskupa co sie tam wypisuje, najczęsciej same głodne kawałki bez nawiązania do rzeczywistości. Albo na ich biografie w ile mają tytułow naukowych, kursow pokonczone w ilu komisjach zasiadają, gdzie sie nie udzielają a to wszystko to mydlane bańki bez kontaktu z rzeczywistoscią bo pewnie latami nie widzieli osobiście zwykłego wiernego. Odlot.

2 Likes

Tak może jak najbardziej być, że manipulacja formą, prowadzi do erozji treści.

W pewnej niewielkiej mieścinie w Polin, której nazwy nie przytoczę, ksiądz dostał kilka razy mandat za zbyt wielką liczbę wiernych w kościele.
Była to dla mnie interesująca informacja o tyle, że za czasów tego zamordystycznego PRL, to milicjant nawet by nie próbował czegoś takiego zrobić, bo wierni by go na kopach wynieśli.

3 Likes

No i dobrze ze nie wyganial, to tylko mandaty, płaci się ile trzeba a jak zabraknie niech się odważą zlicytować parafie za te mandaty.

Gorzej z benedyktynami, ci po miesiacu ogłosili ze nie mają kasy a miesieczne zobowiązania to 80tyś pln. Ha jakby przestrzegali reguly to by im z rolnictwa i rzemiosla spokojnie starczyło. A tak zajeli sie usługami to mają. Przy tych finansach co prowadzą po miesiacu zakon zrobił się niepłynny.

1 Like

Katolicyzm nie jest monolitem. Ojca Tadeusza Rydzyka z księdzem Wojciechem Lemańskim łączy co najwyżej koloratka i obrzezany ptaszek.

Nie sądzę, by całość kleru była sfiksowana, i że o kler tu chodzi, sądzę że raczej usprawiedliwienie decyzji. Lżej się wyrzuca czerstwą bułkę niż prosto z pieca.

Bo oferta nie jest atrakcyjna. Następstwo zdobycia monopolu.

Wypełniają pustkę.

W mojej niewielkiej mieścinie podwarszawskiej trwa podjazdowa wojna między zwolennikami niewól obywatelskich a wolnymi ludźmi. Potyczki mają miejsce w kościele, na targowisku oraz terenach zielonych. Ale racja, jak na razie, to tylko pleban oberwał finansowo.

3 Likes

Ciekawe w jaki sposób je ściągną z księdza, który niczego nie posiada.

Mandat bezzasadny - brak kopów dowodzi, że nie było w kościele ani jednego wiernego.

6 Likes

@Dziurkacz
Wnioskujesz że byli tam świeżo nawracani pohańce czy prowokatorzy & konfidencji mający wpakować instytucję na minę?

Myślę że nie tylko chodzi o te mandaty, które nałożyłaby policja ale o strach przed biskupem, który o tym decyduje mimo, że nie powinien. To wszystko zależy od biskupa, proboszcz mógł się wycykać, że zostanie wysłany na zieloną trawkę, szybsza emerytura w domu emerytów albo zesłanie na jakieś zadupie. Zabrali nawet wodę święconą, mogli zastąpić solą egzorcyzmowaną bo wszystko co ma chlor niszczy wirusa. Odcieli wiernych od sakramentów, zrobili wbrew wiernym i teraz pytanie dlaczego, dlaczego tak posłusznie? Mam tu teorie, po upadku prl doszlo do cichego przejecia kraju przez niemcy i cichej germanizacji, to twż musialo dotyczyc kosciola ponieważ qielu księzy sie sprotestantyzowalo mentalnie(wazniejsze prawo panstwowe nad prawem Bożym) ale to nie wszystko. Biskupi dostali majatki ale na jakiej zasadzie? Pamiętacie te scene z filmu “śłużby specjalne” jak płk Bońka wpada do przeora po podpis na sprzedaż ziemi aby wyciagnąc kase na działanie? Tylko tam byl szantaż wzgledem przeora, a w zeczywistoaci jest dogawor i nie trzeba szantazować. Takie ukryte zasoby w ramach majatkow kuri, Moze oni dostali to w powiernictwo, weszli w zależność feudalną i dostali w powiernictwo majątek, odcinają sobie kupony ale są na smyczy i każdy w razie czego tak czy inaczej bedzie to musiał oddać.

2 Likes

Czyli Jagiełło jednak tę bitwę przegrał.

KK jest państwem, jest zasobem kadrowym administracji, edukacji, nauki, wojska, bankowości.

[quote=“3r3, post:37, topic:604”]
KK jest państwem, jest zasobem kadrowym administracji, edukacji, nauki, wojska, bankowości.

Już widocznie nie jest, jest w trakcie likwidacji i wrogiego przejęcia.

2 Likes

KK is dead, it just doesn’t know it yet ^^

1 Like

Ideologia jaka by nie stała za integracją edukacji-indoktrynacji, nauki, wojskowości i rozrachunku będzie powszechna (czyli katolicka), a jak się Swaróg będzie nazywał jest drugorzędne.

Państwo można zintegrować jako interes (korporacja) czego przykładem była republika Jagiellonów, gdzie tym interesem handlowano i gdy wygasł zbyto środki trwałe na licytacji. Można też misyjnie, czego przykładem był Soviet. Misja wymaga ideologii i pozwala pobierać akumulację termodynamiczną z populacji do jej wygaśnięcia. Jeden typ wytwarza środki trwałe, drugi ulotne. I choć ku pokrzepieniu opowiadamy sobie bajki o szlachetności praszczurów, to byli oni przedsiębiorcami prowadzącymi wojny pieniądzem o pieniądz. A gdy kompas chciwca im zawodził odpalali KK i jakoś im to grzbiet prostowało w znojnej pracy na chwałę, aż im ta praca tak nadojadła że się pod miecz oddawali.

Z definicji są to dobra martwej ręki. Jest to korporacja. Korposzczura tylko nie stało.