Klocki a kultura techniczna

A sam nie umie zrobić?^^
A tak… klocki… technika…
Zaraz się dowiem, że mamy najlepszych elektroników, wspaniałe przedsiębiorstwa i mnóstwo przypadków anegdotycznych, tylko jakoś elektronikę importujemy.

Tak - ceny wzrosną i zapotrzebowanie oprzytomnieje.

A masz chętnych i kwalifikowanych do pracy w fabrykach?
Z biur wygonisz?

Będzie drożej i do tego nie będzie^^

Co zauważają nawet dzieci.

2 Likes

Odnoszę nieodparte wrażenie, że cały czas się wam mylą fabryki z warsztatami. Przecież w fabrykach gdzie jest masowa produkcja (bo tanio) zatrudnia się jak to ktoś napisał “przyuczone małpy”. Mam pod nosem parę fabryk produkujących podzespoły (np. części samochodowe) lub koncentraty spożywcze. Przecież tam w większości zatrudnia się teraz Ukraińców “z ulicy”. Owszem służby utrzymania ruchu muszą być wykwalifikowane ale to mniejszość. Rozumiem, że są firmy produkujące maszyny do produkcji (np. dla przemysłu) ale tam jest produkcja jednostkowa, na zamówienie i czeka się w kolejce (czasem parę lat) na realizację. Ale główny problem “świata”, to jak wyprodukować dużo, szybko i tanio zestandaryzowany produkt i do tego wykorzystuje się większość pracowników. Mam brata, który pracował w średniej wielkości firmie metalowej. Produkowali zbiorniki dla przemysłu chemicznego, fragmenty wiatraków, … Ot, taka “galanteria z nierdzewki”. Wszystko na zamówienie. I to był dla mnie przykład dużego (~1000 osób) warsztatu, który działa zupełnie inaczej niż fabryka lodówek czy telewizorów, gdzie tłucze się na linii produkcyjnej to samo w tysiącach egzemplarzy.

A USA, GB, Niemcy, Skandynawowie, … to nie? Nie wiesz dlaczego? “Cena czyni cuda”. Na pewno produkcja skarpet wymaga zaawansowanej technologii “Zachód nie umie” i dlatego importuje z Chin, Bangladeszu czy Wietnamu. Bo przecież fabryk produkujących skarpety (gatki, …) w Europie czy USA nie ma. Jak będzie konieczność, to się pojawią i bielizna będzie towarem luksusowym (majtki “Made in USA” w cenie 100 US$/sztukę:)

5 Likes

Odnoszę wrażenie, że Tobie się wydaje iż fabryka nie jest po prostu przeskalowanym warsztatem^^
Ale od środka dla tych co ogarniają to się naprawdę niczym nie różni. Na zapleczu restauracji jest kuchnia, tylko jest duża.

Tak, ale masowej produkcji nie ma na tym kontynencie od bardzo dawno bo Chińczyk tańszy.

Ale chodzi o całe samochody.

Tak, ale pod warunkiem że ma kto utrzymać w ruchu maszyny. To ten jest drogi i niedostępny. To ich liczba limituje chłonność “fabryki” na tanią siłę roboczą.

Tyle że kluczowa.
Bo bez utrzymania nie ma ruchu, nie ma produkcji inie ma dyrekcji więc znika fabryka.

Czyli sam rozumiesz. Bez tych maszyn nie ma produkcji.

Taaa?
A nie zauważyłem - każdy przysyła jakieś swoje wymysły zamiast korzystać ze standardu na półce.

A jak galanteria jest nieco większa? Dajmy na to taki zbiornik w kształcie statku czy rafineria?
To wszystko są warsztaty. Każda kolejna fabryka jest inna. Nawet hale magazynowe różnią się generacjami r/r.

A te lodówki i inne wymieniające ciepło to też mają r&D i co roku bsh wypuszcza nowe flaki do lodówek. Coraz bardziej nienaprawialne i nierozbieralne.

Dokładnie to nas czeka.

2 Likes

I ten “trend” się zmieni. Mam kumpla, prowadzi pierogarnię z barem. Kupił taki duży wolnostojący głośnik (zitegrowany z akumulatorem i elektroniką) żeby w sali, w tle szła jakaś muzyczka (apetyt rośnie w miarę słuchania). Wybrał głośnik Blaupunkta. Po roku zepsuła się zitegrowana z głośnikiem bateria a dwuletnia gwarancja obejmowała głośnik z wyłączeniem baterii. Głośnik nienaprawialny i nie może działać bez sprawnej baterii (nie ma obejścia akumulatora w obwodzie zasilania). Wkurzył się, bo musiał kupić nowy. Przy okazji sprawdził, że znana mu firma Blaupunkt, to teraz marka turecka. W ten sposób zraził się do “znanych, niemieckich marek”:). Poszedł do znajomego, który profesjonalnie zajmuje się nagłośnieniem na imprezach plenerowych, żeby się poradzić co kupić. I co? Nie bijcie. Jest mało znana polska firma (dla mnie kompletnie nieznana), która projektuje taki sprzęt dla profesjonalistów. Gdzie produkuje to nie wiem (pewnie też w Chinach). Znajomy wybrał dla niego jakiś tańszy model. Głośnik wyszedł trochę droższy ale ma zasilanie i z kabla i z baterii. Bateria jest wymienialna. Gabaryty głośnika, moc i jakość głosu, gwarancja porównywalna z tym Blaupunktem.
Zachód zostawił u siebie labolatoria R&D a produkcję seryjną (tysiące egzemplarzy) “wypchnął” gdzie taniej. Taniochy nie opłaca się naprawiać (tak jak cerować skarpetek:).To się zmieni i coraz więcej będzie produktów naprawialnych (bo drogich).

2 Likes

Poczytaj po co w ogóle wymyślono bieliznę - jaka jest jej funkcja i przed czym ona chroni. A potem zastanów się od jakiego poziomu dniówki noszenie bielizny i co za tym idzie “komu” noszenie bielizny się opłaca. Oraz zastanów się dlaczego bielizna jest biała skoro logicznie na problem patrząc powinna być żółta albo brązowa - wtedy byłoby taniej.

Może jednak nie o kolory chodzi ?

produkcja skarpet na skalę przemysłową i po taniości z lichych materiałów wymaga zaawansowanej technologii. Drzewiej kobiety produkowały swoim mężczyznom skarpety przy użyciu kłębka włóczki i dwóch drutów - to nie jest high tech.

3 Likes

Żeby było z czego rozbierać kobiety? Jak przeczytałeś to się podziel (nie bądź kutwa;).
Tak na marginesie, to “bielizna” jest kolorowa. Została tylko nazwa. Podobnie niektórzy dalej w telefonach (a nawet smartfonach) “wykręcają numer” chociaż nie ma tarczy.

4 Likes

Też to do mnie dotarło. Jak byłem w Londynie, to zięć pokazał mi kupione skarpety zrobione “z bambusa”. Takich to na pewno nie “wydzierga” żadna kobita w domu.

1 Like

Falsyfikacji lekcji czyli weryfikacji wiedzy nauczyciela dokonujesz doświadczalnie. Albo miał rację albo się mylił. Uczysz się na jego błędach albo na swoich. To Twój wybór.

weryfikacja odbywa się na własnych plecach. Ewentualnie na własnym odbycie jeśli masz pecha. We własnym portfelu jeśli masz szczęście.

po równoważności ich słów oraz czynów.

gdybyś znał stary testament to zapewne wiedziałbyś że:
“Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć”. Jeśli nie byłeś bity w dzieciństwie za błędy to będziesz je powtarzał w dorosłości z potencjalnie śmiertelnymi dla siebie skutkami nawet.
Tyle że nam ręce, nogi i oczy nie odrastają. Funkcji “respawn” też jeszcze niczym jakieś koty nie ogarnęliśmy. Taki kot ma osiem respawnów, człowiek ma ich zero.

4 Likes

za ile ?

to jakaś nowa, nieznana mi technika proszenia o korepetycje zapewne ?

dlaczego bielizna nazywa się bielizną ?

co to jest smartfon i jak odwiesza się go na widełki ?

odległość od progu chat naszych kobiet do najbliższego bambusa w naszych szerokościach geograficznych czyni problem skarpet wytworzonych z bambusa problemem abstrakcyjnym.

4 Likes

Sam?

Masz jakieś chętne na cerowanie skarpetek/

Tak, ale jak nie umiałeś w matmę na poziomie zadowalającym dla myślącego człowieka, to do matury w ogóle nie dopuszczali.

Kiedyś suk był pusty, to każdy ciężko pracujący i trochę myślący mógł sobie zrobić miejsce, ale to tylko w handlu. Spróbuj tak po podstawówce wożąc towar żukiem zrobić sobie fabrykę i ogarnąć, co się tam dzieje.

3 Likes

Widziałem całe stado blondynek, które z całą pewnością nie spełniały warunków, a mimo to.
Bo potrzebujemy pielęgniarek, a że dziś muszą być dyplomowane to się dyplomy daje, a że do dyplomu trzeba maturę to się daje, a że do tego nie trzeba matamy i nikt nie pomyślał o różnych kryteriach dla różnych ludzi do różnych zawodów, tylko jest pruska urawniłówka pod technikę no to mamy kabaret.

Skąd dzisiaj żuka wziąć?

3 Likes

Trzeba zbudować.se :wink:

1 Like

MeToo ^^

1 Like

Wraca nowe.

2 Likes

Dzieci lubią takie “klocki”:slight_smile:

5 Likes

Mnie się policja nie czepia jak mój smark jeździ po ich parkingu pickupem.
Jaką głupią policję tam w kraju macie - może trzeba przerzedzić populację?

Czyli według Ciebie to jest co, w co można iść i będą z tego diengi? Tzn. dostarczanie tych rzemieśliników.
Ja mam pewne wątpliwości, bo póki co chodzą tanio.

1 Like

Handluję tym towarem - spiszmy protokół rozbieżności.

1 Like

Moje dane są takie:
W Niedorzeczu - połowa tego, co rzemieślnik w IT.
Na zgniłym zapadzie i na północy 80%-100% tego, co w IT.

Masz inne dane?

A, trzeba zaznaczyć, że to, co w Bulandzie zarabia się w IT wydaje się być kokosami. Jest to zrozumiałe, bo stawki są międzynarodowe. Na Zapadzie już wcale tak ciekawie nie wygląda jak ktoś ma np. 80k€ rocznie. Szczególnie, jak trzeba zapłacić od tego 50% podatku.

4 Likes