Bajerem który docelowo ma być wykorzystany w bardziej podwodnych projektach jest zmienne zanurzenie osiągane tutaj gazem do zapalniczek (bo jest obrzydliwie tani i lekki).
Katamaran będzie miał 1kWh w bakteriach, dwa thrustery Pmax 2x 300 W
I zagiel. W brainsach bedzie anemometr, dwa gpsy na kijach (jeden 3m z przodu drugi z tyłu) dzięki którym będzie znana orientacja jednostki, ale to na pozniej, na razie zwykły GPS wystarczy.
Celem projektu jest nie tyle co uzyskanie optymalnych właściwości pływających bo wiem, że wjebana w jezioro rura pcv to nie jest marzenie każdego żeglarza ale przetestowanie :
Zdalnego sterowania z prawdziwego zdarzenia z transmisja danych przez 4g w żegludze środladowej i przybrzeżnej
Przetestowanie jakości aliexpressowych thrusterow i serv (37nm jest najs)
Przetestowanie miniaturowego systemu zanurzania opartym na nieodnawialnych źródłach gazu (ale tanich i niezawodnych)
Pure fun
Long term goals - przeplynac atlantyk.
Side quests : ocenić przydatność zmiennego zanurzenia dla stabilizacji jednostki w warunkach wichury.
Side questów z resztą jest bardzo dużo tak naprawdę. Autonomiczne perpeetum mobile z jakaś ładownością może mieć… Jakieś zastosowania ^^
Wszystko się skaluje do jednostki mającej choćby 5 metrów długości i może być trimaran. Projekt jest modularny.
6 akumulatorow na metr rury. Zewnętrzna 250, wewnętrzna (z akumulatorami) 160.
Proszę o pomysły, krytykę, niekonstruktywna też mile widziana, dawno mnie nikt nie zbluzgał (w języku w którym rozumiem).
W szczególności liczę na jaskrawe opisy tego co się stanie jak ktoś przy tym szluga zajara.
Docelowo będzie CO2 ale na razie próg wejścia w butan to 3.71 PLN za puszkę która nic nie waży versus 250 PLN za 12kg butle 2kg CO2 ciężka jak skurwysyn i warta 80 puszek z butanem.
Kompresory bez butli gorzej działają pod wodą, olejowe nie lubia huśtania, bezolejowe są żenujące.
W ogóle antysztormowo proszę sobie wyobrazić trójkąt równoboczny z trzech takich rur i w środku thruster na ramieniu obracanym tak żeby niewazne na którym boku leży łódź - zawsze jest w dobrej pozycji (żyroskop wyczuwa).
dlaczego wywazac otwarte drzwi? Czemu nie system balastowy i sterowanie balastem. Komory z ktorych powietrzem oprozniasz wode i sterujesz zanurzeniem .
A jak masz zamiar tym sterować podczas dużej fali? Dopóki nie będzie złej pogody będzie płynęło. Ale katamaran czy trimaran jak już się bokiem do fali ustawi i się wywróci, sam nie powstanie. Baterie będą w kilu jako balast?
No wlasnie myslalem, ze na dużej fali robimy zanurzenie duze. Inna sprawa, że to może nie pomoc. Dlatego wstępnie jest na jeziora, na jeziorach nie ma takich fal.
Ale propozycje mile widziane
Tutaj trochę balast na końcu kilu będzie komplikował pływanie po płytkich zbiornikach. Wydaje mi się, że do żeglugi śródlądowej i morskiej będą potrzebne zupełnie inne konstrukcje.
Ale środek ciężkości z ołowiu w rurze na końcu metrowego kilu - to by było coś.
Ale po rzece nie popływasz - zgubisz akumulatory i będzie płacz.
Inna sprawa, że kil może być przykręcany ( wersja rzeczna i morska) i wtedy problemu nie ma
Tu raczej stawialbym na jednokadłubowce. Na kształt oceanicznych łodzi regatowych z dobrym balastem, może być typu bulb tak jak mowisz z ołowiem. Jeśli w kilu zostawisz też odrobinę przestrzeni, oraz kadłub jeśli zrobisz podwójny, będziesz mógł regulować zanurzenie zalewając te komory.
A i jeśli to ma bardziej pływać aniżeli zanurzać, a napęd głównie z ako zamiast żagli możnaby jaką turbinke wiatrową zamontować? Może nie dałoby to więcej energii niż żagiel ale stabilność byłaby lepsza na wietrze oraz panele nie będą niczym przesłaniane.