Do tego miniaturyzacja. Kamera na podczerwień, zasilanie z 5G, sterowanie rojem, jednostki uzbrojone mógłby mieć mini strzykawke z określonym środkiem…
Tak, to jest akurat osiągalne. Nie mam jeszcze pomysłu na konkretne mechaniczne “zatrzaskiwanie” żagla w pozycji rozwiniętej ale reszta to prosty mechanizm rozwijajaco-zwijajacy na maszcie, jak roleta.
Anemometr tutaj to podstawa.
Żagiel jest ciężki do pobicia w sytuacji takiego powiedzmy przekraczania Atlantyku. Albo innych quasi-perpetum-debile zastosowaniach.
Napęd elektryczny jest tutaj planowo w 96% auxiliary do manewrów.
Może na razie odpuścić żagiel i przemyśleć konstrukcję, która może pływać “do góry nogami”? Wtedy fale nie byłyby straszne. Z tym że, thruster musiałby mieć możliwość poruszania się w osi pionowej, tak żeby po odwróceniu opaść poniżej poziomu wody.
Albo zrobić cały maszt obracany wokół osi, z balastem który zawsze stawiałby go do pionu i ew. blokadą. Tylko odporność na wodę morską może być problemem takiego mechanizmu.
Zamiast kartuszy, to można w którejś iteracji sprawdzić butle wysokociśnieniowe wykorzystywane w ASG .
Anemometr da Ci aktualny wiatr tylko. W żeglarstwie długodystansowym właśnie przewidywanie pogody jest kluczowe. Unikanie sztormów, refowanie zawczasu.
Jest jeszcze lepsza opcja. Umieszcza się komórki mózgowe na pozywce, podłącza do nich elektrody, które przekazują impulsy z czujnikow ruchu i kamery na takim dronie. Jankesy robili to w około 2002 roku z ludzkimi komórkami. Projekt oficjalnie przerwano po tym jak samochodzik z kamerą i czujnikami ruchu z ludzkimi komórkami mozgowymi nauczył się samemu jeździć, omijając przeszkody, a później także włączać oświetlenie na samochodzie gdy zgaszono światło lub stawiano samochód w ciemnym pomieszczeniu. Strach pomyśleć co by było gdyby takie komórki umieścili w lalce sex-doll xD
testowalem kolegi lodke elektryczna, turbina przy postoju na rzece sie krecila i ladowala aku, albo podczas plyniecia, ale popracuj nad cichoscia niech smiglo nie robi halasu mieszajac wode… masz jakis pomnysl ? moze kilka malych swiderkow zamiast jeden duzy ??
Akumulatory powinny “robić” za użyteczny balast - wide pancerz IŁ-2 (tylko w ogóle nie patrz na jego silnik).
Ołów będzie tylko balastem - akumulatorów nie będziesz wyjmował po każdej podróży.
Kadłub - rzeki i małe jeziora a morze to dwa różne, odmienne środowiska. Raczej nic uniwersalnego tu nie wymyślisz, żeby dobrze grało przypisaną mu rolę tu i tam.
Z tym sterowaniem, “dronopodobnym”, nie przesadzaj, bo wyjdzie coś podobnego:
Czyli pływamy tylko w dzień jasny, słoneczny i bez bryzy ?
To na pewno niutony z wiatru go poskładają. Potrafią składać nawet tanie nieskładane - razem z łódką na żółwika.
Na sztorm to wysokość fali jest problemem.
A właśnie - wala mi się w odpadach właściwa ilość kawałków piątki czarnej półtora metra na półtorej stopy, akuratnie by się nadała na taką kanciastą rurę.
Może jeszcze generator termoelektryczny na pluton?