Kości zostały rzucone

A więc drodzy czytelnicy pierwszego na mecie już mamy. Wyścig można uznać za otwarty.

3 Likes

Niby MMT a rozwiązanie archaiczne. Już w Starym Testamencie zresztą zabronione punktem V Dekalogu.
I ten rozkrok językowy: przejął. Nie zabrał, nie ukradł.

3 Likes

Jako filologa to mnie właśnie fascynuje najbardziej. Chociaż ja optowałbym za sformułowaniem “zabezpieczył na poczet uregulowania należności”. :wink:

3 Likes

Kto trzyma w banku sam sobie winien.

Czy skasowanie powierzonej kasy klientom banków na Cyprze wywołało zapaść cypryjskiego systemu bankowego ?

Czy wprowadzenie reglamentacji gotówki mieszkańcom Grecji doprowadziło do wyłączenia greckiego systemu bankowego ?

Dlaczego więc uważacie że wyruchanie Polaków przez system bankowy wywoła u nich reakcję inną niż u Cypryjczyków i Greków ?

2 Likes

Przecież one lubią być bite^^

1 Like

Jak bije to kocha. Znaczy że mu zależy.

2 Likes

Czyli bank jest salonem sado-maso gdzie wykonywane są usługi poniewierania klientów i dlatego oni tam właśnie przychodzą zaznać potrzebnych im doświadczeń i emocji.

Kiedy demonstrantów rozganiano nahajami, tratowano końmi i siekano szablami lud cara wielbił - najwidoczniej tak im dobrze i tak im trzeba robić. Nie bez powodu istniały ostatecznie argumenty królestwa - ludzie bardzo lubią te argumenty, władza która ich nie stosuje nie spełnia oczekiwań władanych.

Gdy trybun woła do ludu “wyruchamy Was” to lud zgodnie odpowiada “pomożemy!”. Czyż nie piękny świat? Po to Pan Bóg dla nas tych durni stworzył, aby nam miło się żyło.

1 Like

Niemcy mawiają że to dawka tworzy truciznę. W aptekarskich ilościach (typu spacyfikowanie ciamajdanu) przemoc działa. Suweren znosi dużo ale i jemu od czasu do czasu potrafi się ulać.

Nasi przodkowie doskonale rozumieli sztukę operowania batem: nie bez powodu w powozie bat zatknięty był na sztorc.

1 Like

Moim zdaniem akurat słabo to opanowali, co zresztą wyszło w praniu. Albo powinni bić i obdarzać pogardą więcej, albo więcej głaskać, a tak w rozkroku, to “naród polityczny” został bez bazy i skupionej wokół siebie grupy interesów, za to z ziejącymi zemstą sąsiadami, którym nie złamali kręgosłupa i których w swojej pysznej arogancji zwycięzców nie dobili, kiedy mieli okazję.
Ludzi należy albo zjednywać sobie pieszczotą, albo niszczyć, bo za drobne krzywdy będą się mścili, a doznawszy wielkich nie będą już w stanie.

1 Like

Że nasi aktualni liderzy nie opanowali podstaw wykonywanego zawodu jest raczej oczywiste. Ale ludzkość jako taka radzi sobie z ujarzmianiem zwierząt pociągowych odkąd zaczęlismy ich używać i je hodować.

W innych krajach są lepsi wodzowie a miarą ich jakości jest przepływ poddanych netto.

1 Like

Widać źle zrozumiałem desygnat słowa “nasi przodkowie”, sądziłem, że chodzi o przodków w postaci starodawnych Niedorzeczan.
Czy inni to rozumieją lepiej? Nie jestem pewien, prawie wszyscy kończą tak samo, a te cykle są coraz szybsze, więc wydaje mi się, że sterowność zmniejsza się z czasem. Tych ciągłych od tysiącleci to ile jest? Za dwa takie organizmy, z czego jeden w diasporze? Reszta to bękarty, które tylko roją sobie jakieś kulturowe spadki po ludach, z którymi już dawno nie mają nic wspólnego.

1 Like

Najpierw udomowiono homo sapiens^^

Tych akurat zabiło ochłodzenie klimatu.

1 Like

Też. Również.

Ta wiedza do dziś istnieje po wsiach bo do dziś gdzieniegdzie używane są jeszcze furmanki.

Nawet wśród miastowych umiejętność obchodzenia się z koniem jeszcze do końca nie zamarła:
jeśli kiedykolwiek zdarzyło Ci się kopnąć samochód w oponę albo pogłaskać go w kierownicę to są to czynności atawizmu behawioralnego przeniesione w Twoim DNA z Twoich przodków na Ciebie a pochodzące z czasów w których takie działanie korygowało zachowanie zwierzęcia pociągowego w kierunku przez właściciela pożądanym.

2 Likes

Aaa. W takim razie potraktowałem Twoją wypowiedź zbyt metaforycznie, bo zdawało mi się, że piszesz o mechanizmach władzy ogólnie, nie udomowieniu konia dosłownie. Znaczy o to co 3r3 wyżej zauważył:

1 Like

Widzę jedną jakościową różnicę, o niej za chwilę.

Mechanizmy ujeżdżania konia są takie same jak mechanizmy ujeżdżania ludzi. Zmieniają się tylko narzędzia i tak konia obłaskawia się cukrem, derką i szczotką ryżową a ludzi telewizorem, przemówieniami i facebookiem. Konia ćwiczy się batem a ludzi pałami. Konia wyzyskuje się w zaprzęgu a ludzi poprzez przelewy rat kredytowych.

Ale to zaledwie subtelny tuning środków technicznych używanych do kontrolowania zwierząt użytkowych. Zasady są te same: bat i marchewka. No i całe wiadro marchewek gdzieś daleko na horyzoncie.

Różnicę w obchodzeniu się z koniem i z człowiekiem na razie przedstawia kwestia traktowania rannych i z powodu wieku niezdolnych do pracy: konie dobija się z litości, ludziom każe się cierpieć na rentach inwalidzkich oraz emeryturach. Ale to też się powoli zmienia, socjaliści pracują już nad zalegalizowaniem eutanazji, wszak zawartość systemów socjalnych przekierowywana jest do drogich gości i na własnych starych oraz uszkodzonych obywateli środków brakuje.

2 Likes

No nie, to zbytnie uproszczenie, jest jednak szereg innych różnic, np. podejrzewam, że koń niezmiernie rzadko będzie spiskował z innymi końmi, żeby zająć miejsce dżokeja, a nawet jak nie zająć miejsce, to żeby przynajmniej dżokejowi zwyczajnie wpi*ić i go okraść. Koszt marchewki dla konia również jest dużo mniejszy niż tej dla człowieka, a z niektórych wersji bata potrafia korzystać też w odpowiednich okolicznosciach ci, co mają być batożeni, konie tego nie potrafią.

Sądzę, że Ludwikowi Ostatniemu wydawało się na temat jego poddanych właśnie coś takiego, jak opisujesz, ale wyszło, że jednak w niektórych tematach nadmierne uproszczenia szkodzą.

1 Like

A tych nie obarczonych kredytem - przepala się ich pieniądze w banku. Po takiej kuracji nie mają zaskórniaków więc łatwiej ich namówić do wskoczenia w kredytowe homonto. O, czyli nawet analogia do konia jest dobra.

2 Likes

Jedną podstawową różnicę wykorzystywali Belgowie w Kongo - koń jak już nie daje rady, to możesz na nim bat połamać i się nie ruszy. A z ludzkiego bydlęcia da się jeszcze dużo wykrzesać - polecam poczytać o motywatorach w Kongo za króla Leopolda.

2 Likes

Koń nie musi spiskować, koń zrzuca jeźdźca z grzbietu łamiąc mu kark albo kopie go podkową (kopyta są na to za miękkie) w czaszkę tak że czaszka rozpryskuje się jak melon trafiony z magnum. Koń potrafi również udusić przyciskając właściciela do ściany boksu, koń potrafi wykręcać ręce i wyrywać je ze stawów jeśli właściciel trzyma za lejce nieumiejętnie. O tym że koń potrafi pluć i gryźć pisać nie będę, o tym że koń potrafi powstrzymać się od pierdzenia ciągnąc wóz również. Tyle że stosowanie tego całego savoir vivre’u przez konia mówi więcej o jakości woźnicy niż o jakości konia.

Koń nie potrzebuje posady dżokeja bo ona mu żadnych benefitów nie zapewnia: jemu wystarczy łąka, strumyk i stado klaczy do przypilnowania.

2 Likes