Kulki w które lecą Niemcy

nie dziś, pewnie również nie jutro.
Ale Rosjanie wymierają tak jak wymierają biali Europejczycy.

Za dwa pokolenia wojna pomiędzy Rosją a Europą będzie prowadzona przez marszałków pięć razy dziennie kiwających się w stronę Mekki kontra chińscy marszałkowie z rosyjskimi paszportami. Prototyp takiego chińskorosyjskiego marszałka już dziś jest ministrem wojny u Putina.

No to wsiadamy na ten transatlantyk czy jeszcze nie ?

3 Likes

Problem jest tak poważny, że sam się rozwiąże.
Słuchy mnie doszły, że będzie poluzowanie w obrocie środkami odurzającymi. Netflix + steam + HBO + ćpanko + wódeczka * dochód gwarantowany i będziemy mieli kilka lat spokoju na umorzenie populacji zbędnej. Test Żyrafą wykazał że można ich wszystkich pozamykać w domach i nie spalą komitetu. Problem kontroli urodzeń chyba sam się rozwiązał - przedmiot takiej kontroli sam wygasa. “Jakościowa” opieka zdrowotna pod światłą kuratelą @MedicusHellveticus rozwiąże ostatecznie kwestię nazbyt długo pobieranych emerytur i wszystko rozejdzie się po kościach.

Z drugiej strony problem selekcji sigm w gospodarce potrzebnych rozwiązują sami zainteresowani z udziałem rodzicieli co skutkuje dziedzicznością zawodów i progiem wejścia do mobilności społecznej. Problemy społeczeństwa klasowego są więc niebyłe - idziemy na społeczeństwo kastowe.

7 Likes

Han-ysi by chyba sie delikatnie nie zgodzili :wink:

summon @PawelW moze on nam przyblizy poziom respektu dla dzielnego narodu Tuwańskiego pośród nihaończyków?

1 Like

Pewnie mniej więcej taki jak do współplemieńców Gengis Khana…
Oj bo to w sumie prawie tak, jak by zapytać, jaki jest pozim respektu europejczyków do Bułgarów… ^^

To, że Szojgu ma azjatycko wyglądającą facjatę, absolutnie nic nie znaczy.
Tam, na pasie transmisyjnym byłego jedwabnego szlaku, to mnóstwo takich, a nie mających z Chinami nic wspólnego. Swego czasu miałem w DE na studiach kolegów z Kazachstanu, co wyglądali prawie jak chińczycy. A jak ich chińczyki prawdziwe po nihaowemu zagadały, to oni im po “my nie panimaim” odpowiedzieli… i tak to.

1 Like

Ja tam jednak widzę, że tam to faktycznie jest tylko chxj, dxpa i kamieni kupa, jak u nas, tylę że mieli szczęście sobie broń A i rakiety zorganizować na porwanych teutońskich naukowacach… na pochybel im. Im szybciej, tym lepiej.

1 Like

Ale pochodzenie ma z regionu^^

Z Kazachstanu miałem prawdziwego Niemca, w którego wsi mówiono XVIII wiecznym niemieckim (z drobnymi ewolucjami) i wrócił do Reichu na paszport. Ale to człowiek soviecki do szpiku był.

Starcie Słowian - Bareja by na tym zrobił karierę.

Nieco znam historię rozwoju rakiet K i coś mi się wydaje, że chyba by sobie poradzili.

2 Likes

Tymczasem w BW w lazarecie w nocy nie grzeja kaloryfery. Na zewnatrz 9 stopni, wewnatrz 19cie.

Schdunie sie szybko tej zimy. Zawsze grzaly na minimumw nocy.

3 Likes

Chińczycy w wymieraniu dościgają i prześcigają Europę, tyle że maja większy bufor (i mniejszą imigracje) więc po prostu będą mieć dużo stuletnich marszałków

Z punktu widzenia kariery to jest zawsze dobry ruch, jak mówi mój dziadek “Ameryka jest dla byka”

No po tegorocznym sezonie turystycznym, to właśnie ze znajomymi tęsknimy za Żyrafą, gdy sobie człowiek mógł jeżdzić gdzie chciał, chodzić po pustych miastach i ogólnie było tak bardizej wyluzowanie

To akurat jest częściowo nieprawdwa. Owszem idziemy we wspomnianym kierunku, ale problem jest taki, że te sigmy zbyt szybko opuszczaja frajerską scieżkę Za Rodinu, Za Stalinu, Hospody Pomiluj i wchodzą na scieżkę “za darmo umarło”. Społeczeństwo emerytów to katastrofa, która jednak jakoś się kręci. Nie ma takiego bytu jak społeczeństwo cyników i następuje wtedy rozpad wszelkich nadrzędnych struktur gdzieś do poziomu rodów (historycznie) a dziś pewnie do poziomu rodzin. Rozbicie dzielnicowe Rzeszy na milony małych księstewek. Czyli jednak wyjdzie na moje i Rosja będzie rozbita:))

Kałmuków w Rosji na wysokich stanowiskach zawsze troche było. To nie rasistowski Zachód, że tylko biały człowiek się liczy.

Pakistan w niebo śle rakiety. Więc to aż taka sztuka nie jest.

W Polsce do szpitala idzie się z własnym śniadaniem, poduszką i kocem, a teraz będzie się chodzić z własną farelką. To nie nasza wina, że Zachód jest zacofany w żeglowaniu po zdradliwych wodach gospodarki niedoboru.

2 Likes

te wszystkie zejścia na zapalenie płuc będą raportowane jako powikłania pokoronowe, zgodnie z wytycznymi które wcześniej wklejałeś.

I wsio w pariadkie: przecież szpital jest po to żeby ludzie w nim umierali.
Sanacja systemów emerytalnych postępuje zgodnie z planem.

1 Like

Siedze przy znieczuleniu stopy u Pana urodzonego w 1930 roku.

Pan mial ojca w Wehrmacht i ow ojciec jako 21 latek byl w Kielcach.

Bardzo dobrze wspominal jego ojciec pobyt w PL i twierdzil ze jak ktos nie byl zbyt gorliwy to mu miejscowi Kielczanie w droge nie wchodzili. Zyl dobrze bo mieli uklad z rolnikami i brali prowizje za przymykanie oka na kontyngenty i kaesa za trzymanie swinek dla siebie. Podobno jak twierdzi dziadek za trzymanie dla siebie byl najeyzszy wymiar kary, ale kto mogl to sie jakos dogadywal. Dealu pilnowala partyzantka ze jakby ktos cos potem to o leb skrocony. Ojciec mowil mu o polskiej woli przetrwania i kombinatoryce oraz niemieckiej korupcji.

W 1945 mieli w okolicy Sigmaringen gospodarstwo, w ktorym to byli pracownicy przymusowi. Jedna z tych pracownic byla 21 letnia Polka, ktora musieli ukrywac przed krewkimi francuzami w chlewie.

No i sie tak jakos zlozylo, ze ta 21 letnia w 1945 roku Polka zostala jego ciotka.

Dziadek w latach 90tych odwiedzil Kielce i bawet sie z dawnymi przeciwnikami spotkal. Skonczyöi sie to strasznym kacem i rodziny do dzis sie spotykaja i sobie a to roboty budowlane na.czarno zamawiqli a to inne uslugi.

Wniosek. Wojna buduje relacje biznesowe.

5 Likes

Zbłądziłeś co wyjaśniasz w następnym zdaniu:

“Naród” to tylko taki wyraz, wspólnota po sigmach jest limitowana kompetencjami - nie masz = nie jesteś sapiens.

Takie kpiny zdarzają się już w badaniach:
[przewodniczący konsylium]-czym się pan zajmuje?
[badany]-zgodnie z nazwą gatunku;
[członek konsylium]-nie rozumiem;
[badany]-wpływ budżetówki na specjację;
[konsternacja]…
[przewodniczący się uśmiecha i spogląda z politowaniem na członka]
Na koniec przewodniczący wydaje decyzję z adnotacją aby instancja nie gnębiła badanego w sprawie.

A junta wojskowa i rządy bezpieki to wg Pana Szanownego co to jest?

Jest rozbita od dawna, chodzi jeszcze o rozbicie sukinsynów, a to już nie takie proste.
Jak chcesz przekonać niewolników, którzy nie chcą zrzucać kajdan? Bo ostatnio jak zrzucili to dostali w kość? I tak kilka razy?
Obalili cara - było źle, obalili sekretarza - było źle, po co próbować?

Obecnie sztuka to wylądować żeby wysłać ponownie.

Potwierdzam.

2 Likes

nie ma czegoś takiego.

Weźmy jako przykład Matthiasa Wissmanna, lewnika z partii CDU: najpierw był on ministrem d.s. badań i rozwoju, potem ministrem transportu. Łącznie w niemieckim rządzie federalnym polityk ten spędził lata 1993 - 1998.

Po odejściu z rządu trafił do przechowalni pod nazwą WilmerHale (takie lewnicze korpo - nie dość że korpo, nie dość że lewnicze to na dokładkę amerykańskie) gdzie zajmował się pobieraniem wypłaty. Oficjalnie wypłatę pobierał za “bycie partnerem” w tej kancelarii.

Kiedy przyszedł czas na wyjęcie go z zamrażarki Herr Wissmann został prezydentem Niemieckiego Zrzeszenia Przemysłu Samochodowego (“VDA”). Szefował tam w latach 2007-2018. VDA zaś utrzymuje się ze składek członkowskich płaconych przez Daimlera, BMW, VW, Continentala i całą resztę samochodowego biznesu.

Po zakończeniu pracy dla niemieckich samochodziarzy (których wcześniej na zlecenie “wir sind das Volk” jako mininster nadzorował) Herr Wissmann awansował do Komisji Trójstronnej oraz został doradcą-seniorem w prywatnym, niemiecko-francuskim banku “Oddo BHF”.

Jeśli słyszycie że były polityk jest “doradcą” to oznacza to tyle że on doradza. W rzeczywistości łazi po biurach kolegów-polityków aktualnie na stanowiskach i wlewa im w uszy to co mu jego aktualni mocodawcy wlewać każą a czego z ostrożności procesowej lepiej nie przekazywać osobiście. Czyli negocjuje wymiar przysługi w kontrze do wysokości ceny za jej wyświadczenie. Byli politycy - lewnicy są do przekupywania aktualnych polityków idealni bo lewnik w ramach mandatu nie może być przesłuchany a zresztą gdyby nawet to kto miałby go przesłuchiwać ? Lewnik który robi dla prokuratury rządzonej przez następnego lewnika - polityka który sam szuka dojść do “doradztwa dla biznesu” po zakończeniu własnej kadencji ?

Aby nie można było zarzucić Matthiasowi korupcji na stanowisku ministra rządu federalnego po odejściu z rządu zniknął na pewien czas aby po koniecznej kwarantannie wypłynąć po drugiej stronie samochodowej barykady.

Kiedy świadczenie usług jest czasowo oddzielone od zapłaty za nie to nie jest to korupcja.
Jak mi nie wierzycie to zapytajcie się lewnika, Matthiasa Wissmanna.

Poniali ?

No i mniej więcej po to idzie się dziś na studia lewnicze: żeby robić za kopertę przenosząc xxxxx pomiędzy świadczącymi usługi oraz za usługi te płacącymi.

8 Likes

Tyle marzeń … tylko protegowane jednostki będą to mogły robić .

Tak jak na medycynie ci co drugi to w zamierzeniach przyszłości kardiochirurg a w rzeczywistości….

Większość prawników nie dorobi się nawet kancelarii. Będą pisać i opiniować odwołania czemu nie dali mi dodatku węglowego w urzędzie gminy mysiepiczki małe

6 Likes

A widział pan kiedyś społeczeństwo składajace się z samych generałów junty bez młodych kohort egzodynamików których można doić? W przyrodzie jedyna rzecz temu podobna to jest parowanie czarnych dziur za pomocą cząstek wirtualnych.

Natomiast z tezą powrotu do kastowości (ale tak naprawdę do społeczeństwa stanowego i dziedziczenia zawodów, to trochę co innego niż kasty) się oczywiście zgadzam.

Pokorne ciele dwie matki ssie. Diabłu świeczkę a Bogu ogarek. Nawet dziś Ewangelia była o tym, że niby “nie można dwów panom służyć”. Służyć, nie ale obiecać ze się będzie to można i 5 panom i 15 pannom.

Tak, ale w konteksie rakiet bojowych, to chyba nie jest priorytetem
"Once the rockets are up, who cares where they come down?
That’s not my department, " says Wernher von Braun.

2 Likes

Dojenie młodych byków?
Myślałem że doimy planetę z zasobów. Korelator jest potrzebny, a nie masa durni choćby i poprzebieranych w mundury.

Jeszcze tego nie zaobserwowano - na razie czarne dziury to teoretyczna generalizacja. Szczególiki chwilowo nie podlegają badaniu.

Mamy co wpisać do protokołu.

Z panami to się nie znam, ale z paniami wyrobiłem normę bez kozery^^

Jeśli możesz wylądować w punkt to trafić tym bardziej.
A nie w supermarkecie obok celu.

1 Like

Nie chciałbym być złośliwy, ale praktycznie 100% zasobów które niby z naszej planety wydoiliśmy to one ciągle na tej planecie zostały. Tylko entropia im “troszuńkę” wzrosła.
Jak zobaczę Naczelnego Wodza osobiście dojącego planetę z zasobów to uwierzę. Ale jakoś tak się układa, że klasa robotnicza pije szampana ustami swych przedstawicieli, nigdy na opak. Jak zabrakło klasy robotniczej, to nawet węgla z biedaszybów w Wałbrzychu nie ma komu kopać.

Z resztą, jak mówił przytaczany tu już autorytet Dżugaszwili, to łatwiej człowieka zabić niż do roboty zmusic:)

2 Likes

Odrobinkę^^

Tylko charakter robotnika nieco się zmienił. Szympansy nie kopią?
A mamy coraz efektywniejsze tylko skomplikowane rylce?

1 Like

Once this threshold has been reached… ^^ po prostu po tym jak jakaś umiejętność się pojawia (nowa technologia), to szybko się rozprzestrzenia (a na pewno świadomość, że coś jest możliwe). Przed braciami Wright też nikt samolotem nie latał, a po nich jakoś szybko to poszło, c’nie?

Pewnie, ze 20 lat póżniej… :slight_smile:

Ale ponieważ wszyscy wiedzą, że to możliwe, to za jakiś czas bedzie wysyp to robiących.

1 Like

Tuchaczewski wspierał to wcześniej i podpadł.
Ciołkowski to nie Verne.
Oni tam mieli z kim i nad czym pracować. Choć trzeba przyznać że skutecznie zwalczali tę kontrrewolucję. Niemniej tak całkiem w tyle nie byli.

Kiedyś byłem dobrze zorientowany w historii rozwoju ich sprzętu (jeszcze mam jakieś zaprzeszłe podręczniki z WATu) i starali się. Problemy jakie napotykali były głównie natury produkcyjnej, z rozumowaniem było wszystko dobrze (co skutecznie zwalczali). Niemcy jak tam trafili w jasyr zajmowali się prostowaniem etosu pracy & jakości materiałów, nie było problemów z myśleniem jak u Jankesów.

A to się jeszcze okaże. To nie jest wcale takie proste. Teoretycznie jest, ale później dochodzą kwestie jakościowe na zwłoce sterowania i wpływie na rzeczywistość. Przezwyciężenie tych trudności zmusiło inżynierów w nasa do stosowania matematyki zamiast fizyki. Nawet w jpl się to przyjęło bo oszczędności na paliwie są olbrzymie, a do tej pory manewry wykonywano na bruteforce.

Zastosowałem tę metodę w kerbalu i to wcale nie jest głupie, w zasadzie intuicyjne (powiedzmy, że można zmienić intuicję na żądanie), ale sekwencja wymaga zmiany podejścia do manewrów. A podręczniki nie tak łatwo zmienić. Niby w podręcznikach było ujęte teoretycznie co trzeba zrobić na małym wycinku manewru i jak to liczyć, ale później była korekta na brutala. A tu wrzucili krzywą dla całego manewru. Kiedyś to było nie do policzenia w czasie rzeczywistym.

Tylko czekać aż przeciwrakiety zaczną tego używać i dopiero wzrosną koszty napadu. Znaczy środkom napadu spadną zasięgi na przeciwdziałanie przechwyceniu manewrem. Jak dobrze pójdzie to gdzieś o połowę.

Tania kacapska propaganda na cele wewnętrzne. Bo po co w PRLu albo innych demoludach mieli wiedzieć jak było naprawdę?

A w latach 90tych Wołkogonow, mając do dyspozycji dane archiwalne, do których wcześniej nikt dostępu nie miał, napisał - przy okazji - jak to było zarówno z A jak i rakietami.
W obu przypadkach było podobnie. Owszem mieli swoich naukowców, ale mieli też dane “zdobyte”(**) przez КГБ. I za każdym razem jak ich programy miały polecieć twardo na pysk, to ich КГБ korygowało. Przy czym to nie było tak, że КГБ wszystkie dane z góry dało…o co to to nie. Po prostu obserwowali jak się program rozwija i reagowali, kiedy zaczynało to iść w niewłaściwym kierunku.

(**) Przy czym КГБ też nie było takie za*biste, żeby te dane samemu zdobyć. Po prostu komunizujący uczestnicy amerykańskich programów sami z siebie dostarczyli dane do CCCPowej ambasady, aby przypadkiem USA za silne się nie stało.
Wołkogonow też gdzieś, już nie pamiętam w której konkretnie książce, zwrócił uwagę, że Gułag Sołżenicyna wyznaczył pewien punkt, w którym nastąpiło na zachodzie wśród tamtejszych komunistów ostateczne rozczarowanie odnośnie komunizmu kacapskiego i dane o zachodnich technologiach przestały spontanicznie spływać… to był ten moment, kiedy CCCP przestało mieć jakąkolwiek szansę w “wyścigu technologicznym”.

2 Likes