Ale nadal złodziej nie musi być mądry. Może być szybki, silny, jakiś tam ale nawet jak ukradł tonę złota to nie czyni go to mądrym.
Nie trzeba być mądrym żeby być majętnym.
W top 5 ludzi po IQ jakich znam, to tak 4 są (skrajnie) lewicowe. Generalnie obstawiam, że od IQ 120+ ? 130+? bardziej kluczowe (dla sukcesu) są umiejętności społeczne (tzn ludzie z wysokim IQ są wyjątkowo często hodowani na odludków, no bo jak się ma IQ 150+ to rozmowa ze zjadaczem chleba to trochę jak rozmowa z niedorozwiniętym dzieckiem).
Natomiast czy en masse lekko niższe IQ (- sigma, 0) jest skorelowane z lewicowością, to już bym był w stanie uwierzyć.
A prawicowe poglądy trzymają się kupy? Tak samo się nie trzymają:) Po pierwsze mamy wszelkie możliwe frakcje i odmiany. Po drugie nieuniknioną hipokryzję wyznawców całościowych systemów poglądów. A po trzecie nieodzowny konflikt ducha z materią (“duch wprawdzie ochoczy ale ciało mdłe”). W końcu nawet nasz gospodarz @3r3 był za młodu idealistą, choć się nie przyznaje. (bo skad inaczej znałby piosenki Kaczmarskiego:))??)
Mądrego zawsze dobrze posłuchać
My jesteśmy wystawieni na strasznie duży bias w selekcji tych “dwóch podobnych osób”. Generalnie “lokalni niekonformisci” będą zawsze średnio bardziej inteligentni. To też jak się poobracasz trochę w gronie prawicowym, to nagle ci “lewacy prawicy” będą bardziej ogarnięci niż średnia prawicowej piwnicy.
Stąd w lewicowych mediach i półświatkach zawsze ten prawicowy będzie się wydawał bardziej ogarnięty, bo posiadanie własnego zdania zobowiązuje. W Polsce to czasem widać jak debatuje Zandberg z Platformą, to ten piewszy jest sensowniejszy, nie dlatego, że jest jakiś wybitnie mądry, ale z racji tego, że wykracza w narracji poza “Kaczor musi odejść”
Jest całkiem sporo emerytów centroplatformerskich, to już nie są późne lata '90. Dziejszy emeryt mógl mieć 30 lat w 1990. Czyli wyborca Unii Wolności:) Bo też generacyjne mody na partie się zmieniają i trochę po stylu wypowiedzi politycznej można zgadnąc wiek. Bo widzimy jaka partia była jego pierwszą miłością i kiedy po raz pierwszy stracił ideową cnotę przekonał się że politycy to złodzieje:)
To jest mocno fałszywa narracja. Tzn może się okazać, że ktoś kto ma 65 lat jest dziś konserwatystą, a mając dokładnie te same poglądy w wieku lat 25 był radykalnym liberałem.
Znam takich wojujących komunistów, którzy gdy poszli do pierwszej pracy to zaczeli psioczyć na ZUS i zrobili się krusowcem:)
Tak. Mogę Ci polecic adekwatne podwórka. Tzn dla zadanego poglądu istnieje podwórko gdzie wyznawacy tego poglądu są intelektualnie dominujący:)
To jest taka półprawda: statystycznie owszem jest bias jak to opisałeś, tak samo jak w matematycy są dużo częściej wierzący (i nie tylko w Platona) niż fizycy i inzynierowie:)
Natomiast IQ zwłaszcza kiedy jest razem z umiejętnościami społecznymi, to daje takiemu delikwentowi dorwania się do biurwowego koryta różnych 3- i 4- literowych skrótów organizacji międzynarodowych:)
Nasi lewinicy to szału nie ma, ale ci hamerykańscy to muszą zdać całkiem konkretny test na myślenie LSAT
W języku polskim jest kilka określeń: mątrość, wiedza, inteligencja, spryt i wszystkie dotyczą trochę innych parametrow. (załóżmy roboczo że IQ = inteligencja). Natomiast ich przeciwieństwo to chyba ma tylko jedno określenie: głupota
że ma 70 lat i się nachapał zaczynając jako syn alkoholika?
“na ile ufa młody dureń w niewyczerpany zapas lat, na tyle mu bezbronną skórę tnie raz po raz bezwzględny bat”
A to jednak nie wystarczy biernie przyjmować regułek wolnorynkowych, aby być mniej głupim. Odium theologicum przecież dotyczy tylko ‘jednej’ strony sporu.
Z treściami w gazetach/TV.
Ile zostanie z tych poglądów jak znikną subsydia dla branż, w których pracują. Ilu zagorzałych ‘wolnościowców’ robi dla banków albo innych korporacji, na które się uskrażają.
Po co miałby tam się pchać?
Jak spojrzymy na ostatnie 100 lat i sukces inrepretacji kopenhaskiej, to chyba niekoniecznie. Gdzie badania?
A to właśnie opisałem jako “hipokryzja”. Wolnorynkowcy na państwowych etatach, lewacy zatrudniający pracowników na czarno, ateiści i anyktlerykałowie posyłający dzieci do komunii; katolicy-rozwodinicy, piusowcy bojkotujący Rerum Novarum i muzułmanie pijacy alkohol jak Allah nie patrzy:)
Już pomijając to, że “wolnościowiec” to przeciesz anarchista+mizantrop, więc żeby nie być “hipokrytą” to musi autarkię mieć i sam wszystko robić jak Robinson na końcu świata (np na dalekiej północy:))
Poglądy to generalnie jak orientacja seksualna. Można woleć blondynki, chyba, że akurat jakaś ruda zielonnoka tak łypnie okiem & łydką i wtedy się dorabia teorie post factum.
Zysk bez ryzyka, gołąbki same wpadają do gąbki i dużo długonogich asystentek aspirujących do kariery? Nie wiem w sumie. Ja pewnie jakbym wybrał taką karierę to dla wlepki CD na auto i immunitetu podatkowego:)
Daje wyniki? Znaczy się działa. Po co drążyć temat:) Moi znajomi fizycy teoretycy czasem wspominają jak to za młodu ich takie bezeceństwa jak “dlaczego?” interesowały a dziś tylko “czy wynik w macierzy się zgadza”, zaś doświadczalnicy to już w ogóle maja wywalone na teorie.
Natomiast duży odstetek matematyków ma potrzebę “metafizyki” i “filozofii” i wiary w coś rzeczy niebezpośrednio związane z dziedziną (Boga, racjonalizm, komunizm, do wyboru do koloru).
To trochę jak z lingwistyką Chomskiego, teoriami świadomości i sztuczną inteligencja. Było tyle wyszukanych unifikujacych teorii (Chomsky, Penrose) a praktyka pokazuje, że “GPT-3 robi brr” i jest nas w stanie całkiem sprawnie zwodzić, mimo, że wiemy, że tam nie ma żadnej wyższej magii, de facto taki bardziej wyszukany dobór następnej frazy łańcuchami Markova.
Mi nie. Oby żył wiecznie. To pisałem ja, Maliniak. Inżynier 2giej klasy.
w sumie ciekawy koncept, cynik-idealista:) BTW jak miałbym wskazywać na lukę w rozumowaniu kontraian, to właśnie bym powiedzał, że ich cynizm jest zbyt wyidealizowany i nie doceniają potrzeby zachowania status quo i świętego spokoju u reszty dwunogów
miałem kiedyś kontakt z mądrym psem i z małpami (takimi jak w zoo) i w sumie nie widać różnicy, międy nimi a nieogarami co niby są Sapiens.
Jeśli przegrałeś zgodnie z regułami to jesteś frajer - było oszukiwać^^
Poniżej 100 i gazety?
Znaczy te ze zdjęciami, że księżna von Sumpf i nieznany aktor?
Mogą ssać kogokolwiek - nawet Partię.
Idiota albo złodziej. Skoro nie idiota…
Tego się nie interpretuje, to się liczy.
U doktora.
Tylko dlatego że zatrudniam ludzi na czarno muszę być wolnościowcem?
Nie mogę być anarchistą, a to przecie lewica? A lewica jest poprawna politycznie^^
Można popierać lewactwo, prawactwo, TKM i PGR^^
Z tego się wyrasta.
Interpretacja działa? Czy aparat matematyczny?
Wyjaśnij zleceniodawcy że nie mamy metalu lżejszego od powietrza z takiego tylko głupiego powodu, że kopalnie w stratosferze jakoś się nie przyjęły.
Dziwisz się jak tam takie wyniki wychodzą i nie bardzo jest jak to ruszyć?
Gdybyśmy przeprowadzili badania populacji na podstawie tego, co kto o sobie sądzi, to by nam wyszło, że wszyscy jesteśmy ponadprzeciętni.
To jest bardzo dobry ustrój, tylko się nie skaluje ponad rozmiar niewielkiej wsi. Wszak modelowa podstawowa komórka społeczna jest ideałem komuny.
Niech zgadnę - w żaden sposób nie zmieniło to ich poglądów. Jeden taki znany wojujący, jak mu na wizji powiedzieli ile pracodawca odprowadza podatków od pensji, to się zapytał czy to legalne.
Oczywiście tylko tej drugiej.
https://thumbpress.com/wp-content/uploads/2015/03/funny-cartoon-invaders-leader-religion1.jpg
Interpretacja jest po to by w podręcznikach do liceum było co napisać. Prawdziwy fizyk widzi tylko macierze:)
“Odbiliście od pnia dziczki tak niedawno, wasze pokrewieństwo z lemurami i małpiatkami jest jeszcze tak mocne, że ku abstrakcji dążycie, nie mogąc odżałować naoczności, przez co wykład, nie podparty tęgą zmysłowością, pełen formuł, mówiących o kamieniu więcej, niż wam powie kamień ujrzany, polizany i obmacany, taki wykład albo was nuży i odtrąca, albo co najmniej pozostawia pewien niedosyt, nieobcy nawet wysokim teoretykom, abstraktorom najwyższej waszej klasy, o czym świadczą niezliczone przykłady zaczerpnięte z intymnych wyznań uczonych, bo olbrzymia ich większość przyznaje się do tego, że w toku budowania wywodów oderwanych niezmiernie potrzebuje wsparcia rzeczy dotykalnych.” - Stanisław Lem “Golem XIV”.
Skąd, sam kocham matematykę miłością bezrozumną i nieodwzajemnioną.
Zancy dowcip
No ale to prawda:) Tzn tu jest silny selection bias na tym forum względem ogółu populacji Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Inna sprawa, że masz rację i w całej populacji prawie każdy jest uważa się za ponad przeciętnego, albo cytując innego klasyka “Inteligencja (IQ) to najsprawiedliwiej obdzielony zasób na świecie, nikt nie jest zadowolony ze swojej fortuny, za to każdy jest ze swojego rozumu” (François de La Rochefoucauld)
Spoko, nie podejrzewałem Cię o pompowanie ego, tylko ja osobiście uważam, że 1) lewica czy prawica - to bez sensu 2) bo wychodzi z tej samej potrzeby człowieka - jest taka książka https://www.amazon.pl/Righteous-Mind-Divided-Politics-Religion/dp/0307455777, i nie chciało mi się jej wnikliwie czytać, ale tłumaczy ‘po naukowemu’.
Otóż (uwaga!) komuszyzm jest bardzo słuszną ideą, tylko jak każda (prawica też), jak wpada w ręce polityków (polityk to taki szympans, co musi mieć zawsze więcej niż Ty) to wtedy mamy wypaczenia.
Jakie macie podejście do polityków? W sensie jakiś tam doktor-geostrateg mówi, że to są bardzo ambitne i inteligentne osoby ze szczytu piramidy hierarchii.
Czy wy także widzicie polityka jako tego na szczycie piramidy hierarchii? Czy raczej jako narzędzie?
haha. a rozmawiałeś w życiu z kimś o inklinacjach artystycznych?
Masło maślane. Jak definiujemy hierarchię utylitarnie, jak cynik-idealista, czyli zasoby+władza+wpływy(władza nieformalna) to politycy z definicji są blisko szczytu. Inna sprawa, że w Polsce szczyt jest nisko (wystarczy popatrzyć na jakie małe wziątki politycy się łaszą) i paradoksalnie więcej $$ jest w samorządach lokalnych niż we władzy centralnej. Stąd prof Buzek może i był w Polsce premierem, ale co on tak naprawdę może:)
mit jakieś tajnej władzy trzymającej wszystkich polityków za mordę ma się dobrze:)
Swoją drogą, wracając do wątku początkowego, lewica, w teorii, dba o tych mniej zaradnych. Jak to jest w praktyce każdy wie.
Natomiast, nadal nie rozumiem jak poradzić sobie w życiu z mniej zaradnymi. W sensie, jakie było podejście do mniej zaradnych przed kapitalizmo-demokracją?
Kolejne pytanie, rozumiem, że tak naprawdę kapitalizm był na Ziemi od momentu, kiedy pojawili się homo sapiens, natomiast czy stosunki polityczno-społeczne będą ewoluowały. W takim sensie czy uda nam wymyśleć coś bardzie efektywnego, niż stworzone przez biologię?