Ja wiem, że na Górnym Śląsku wszystko stoi na głowie.
Na koniec dnia to już kilkanaście lat mieszkam na zachodzie.
Trzydzieści lat po upadku komuny i dalej nic nie jest najlepsze na świecie i „Wyprodukowano W Polsce” jednocześnie.
Na dzielnicy na której się wychowałem jest jedna mała przychodnia lekarska, jedno przedszkole, jedna szkoła podstawowa.
Nie ma uczelni wyższej, szkoły średniej ani szkoły zawodowej.
Nie ma szpitala, posterunku policji ani remizy strażackiej.
Nie ma kina, teatru, ani klubów sportowych.
Kościoły są trzy.
W mieście jest wieżowiec Urzędu Miejskiego, pałac ZUS, budynek US, Urząd Komunikacji, Sanepid i kij wie co tam jeszcze.
Niedawno sobie strzelili nowy aquapark i stadion piłkarski.
Miasto po prostu idzie jak burza pomimo tego, że szczytem możliwości całego regionu jest skręcanie Opli i Fiatów.
Jeżeli najlepiej jest zamknąć kopalnie, to tak należy zrobić.
Trzeba się spotkać z ludźmi, powiedzieć im o planach, dać im chwilę czasu na przygotowanie się do zmian, później podziękować im za pracę i uczciwie się z nimi rozliczyć.
Górnicy sobie poradzą, to nie są lenie.
Tylko niech ta władzunia i biurwa się upewni, że na pewno wie co robi, niech sobie to wszystko dobrze przemyśli i policzy.
Niech władzunia się upewni, że właśnie to jest właściwe miejsce w którym należy zacząć naprawianie Polski.
Niech władzunia się upewni, że oni wszyscy sobie posłusznie wyjadą z kraju.
Niech władzunia się upewni czy polski żołnierz na pewno ma tak samo wyprany łeb jak za komuny, żeby w razie czego strzelać do własnych ojców, braci i synów.
Chłopaki nie są astrofizykami czy neurochirurgami ale nie są też ślepi, nie są debilami i raczej w tańcu pierd… się nie będą.
Nikt im nie sprzeda rzeczywistości, w której przybijanie pieczątek od 8 do 16`tej to jest praca, a oni są trutniami i mają sobie grzecznie umrzeć z głodu.
Taczki mogą okazać się wersją light.