Prawdziwy problem prawdziwego Polaka, nie jakiestam wybory

ja Ci dobrzę radzę zaimplementuj obsługę wyjątków typu “naprany właściciel pola minowego wraca z imprezy” bo inaczej możesz sam ulec zaplanowanej przez Ciebie dezintegracji. Właściwie to wszystko możesz w projekcie spieprzyć (wybuchnie za szybko, albo za słabo, albo za późno, albo wcale) z wyjątkiem obsługi wyjątków bo to czynisz na własne ryzyko. Nóżki zdaje się u homo sapiens jeszcze nie odrastają ?

1 Like

No przecież radio jest, pilot będzie…

Kurde faktycznie, nie zdradziłem kto jest borsukiem :smiley:

1 Like

Tak mi coś świtało, że to chyba wyjątkowo przerośnięty borsuk…

1 Like

Wyjatkowo wredny i zachlanny. Wszystko przezre.

Borsuk jest oportunistycznym wszystkożercą, łatwo przystosowującym się do zasobów pokarmowych w okolicy siedliska - jego dieta obejmuje wiele roślin i zwierząt. Dżdżownice stanowią najważniejsze źródło pożywienia borsuka; do ważnych należą także duże owady, małe i młode ssaki oraz przy nadarzającej się okazji ptaki, padlina, zboża i owoce. Ssaki, na które poluje to m.in. zające, szczury, myszy, norniki, ryjówki, krety i jeże oraz przydomowe zwierzęta znajdujące się na terenie łowieckim borsuka, tj. koty, króliki. Do owadów zalicza się chrząszcze, w tym biegaczowate i gnojarzowate, gąsienice, komarnice oraz gniazda os i trzmieli. Ze zbóż preferuje: pszenicę, owies, kukurydzę oraz sporadycznie jęczmień. Do owoców, które zjada należą: dojrzałe jabłka, gruszki i śliwki, które same spadną na ziemię, jeżyny, borówki, maliny, truskawki, żołędzie, buczynę i dzikie bulwy roślin z rodzaju Arum . Sporadycznie zjada także ptaki gniazdujące na ziemi, żaby, ropuchy, traszki, węże, jaszczurki, ślimaki, grzyby i zieleninę – koniczynę i trawy – zwłaszcza w zimie i podczas suszy[5].

1 Like

Update:

Porzucam lora, nie mam ręki do radiowych modułów, nie wiem o co chodzi. Zasięg beznadziejny, na teraz szkoda życia. Mam akumulator i smartfona z hotspote.

1 Like

https://forum.micropython.org/viewtopic.php?t=6593

Damy mu neta z hotspota z telefonu, czujnik ruchu (sonar) - to co jest do tej pory jest git - i robienie fotki na zawolanie zdalne, zeby nie musiec chodzic sprawdzac czy alarm falszywy.

jakies near-ir swiatlo zobaczymy jak sobie daje rade z ta kamerka.

Pierwszy plus - mikropyta >>> C w esp32cam dlatego ze trzeba mu dotykac reset i zwierac D0 z GND do flashowania a potem rozwierac do dzialania, natomiast uploadowanie .py nie wymaga dotykania modulu w ogole.

1 Like

Jak zabezpieczasz i uwierzytelniasz transmisję ? W sterowaniu dronami to podstawowy problem do rozwiązania.

1 Like

Upload .py jest po kablu, nie ma tu co zabezpieczać.

Okazalo sie po 1,5h wczoraj roboty ze mikropyta nie posiada biblioteki FTP. A przynajmniej nie takiej ktora ma funkcje klienta, tylko lokalny serwer co jest uj warte.

Blynk ma, IIRC, SSL. Radio wyjebałem bo cos nie jest nie halo i nie wiem co i nie mam teraz czasu na dochodzenie. Najpewniej w przyszlosci zintegrowane moduly z ESP-xxxx juz sobie kupie takie co dzialaja na pewno, troche drozej ale pewniej.

Wiec misija na dzis pojezdzic troche na lekcjach prawka a potem postawic jakis server-side skrypt ktoremu bede wysyłał przez HTTP POST to zdjecie z dysku ESP32-CAM, mam wlasciwie wszystko poza tym.

Brak takiego liba to żenada i pokazuje ze tak naprawde ta dziedzina jest BARDZO młoda.

ATM wpinam sie po prostu w internety i lacze z serwerem zdalnym.

2 Likes

Pozdrawiam od koziołka

1 Like

1 Like

A wiec mamy node ktory bedzie na zywolapce (u gory) ten na zdjeciu, sklada sie z :

90cm blaszki
na koncach 2x HC-SR04 sonar (dosyc stabilny czujnik odleglosci dokladnosc +/- 3cm
ESP8266 micropython+blynk

software zczytuje dane z sonaru, wszystkie kabluje do blynk (jest apka na androida, pokazuje wykres a w razie wykrycia anomalii = skok pomiaru powyzej 10cm wysyla powiadomienie na telefon takie jak sms przychodzi albo budzik) oraz w razie anomalii na mojego VPSa ktory udostepnia przez sockety status tego czy od ostatniego sprawdzenia byla anomalia

node odbiorczy zczytuje z VPSa jaki jest status i pali zielona diode/czerwona&pika buzzerem, jesli cos jest w zywolapce powinien caly czas pikac i grzac na czerwono

node’a odbiorczego nie ma na zdjeciu

node nadawczy ma hotspota z telefonu zasilane ołowiem jak widac na zdjeciu

do badgera zapakuje to mocniej

2 Likes

Klucz do oznaczania gatunków odróżniający Meles meles od Gulo gulo?

1 Like

Gulo gulo u nas niet, ale biurwe rozrozni sprzet od borsuka - borsuka puscimy wolno.

1 Like

Kamerki nie będzie bo montuje to jutro już a nie mam wolnego akumulatora żeby malinę zasilać - ale serwer postawiony deborsukator czeka, zywolapka jest, jeszcze tylko dżdżownice i jazda.

Jest mniej fancy niz chciałem prawdę mówiąc ale działa poprawnie, niestety okazało się że tutaj @3r3 nie charytatywnie mi funduje ośmiorniczki więc musiałem zająć się bardziej palącymi problemami ludzkości - wyżywieniem i przechowaniem wartości

1 Like

To takie grzeczne określenia na widzimisie kapitalisty pragnącego produkować słynny sznurek.

1 Like

Taki sprzęt. Rozstawiać w dzień jest sens w ogóle?

Były tu rozmowy o feng szui, właśnie ja wczoraj się zainteresowałem po paru głębszych - doskonałe efekty, od razu po montażu poczułem się lepiej, coś w tym jest naprawdę

1 Like

Czekamy.

1 Like

Co zamierzasz zrobić z borsukiem jak go złapiesz?

1 Like

Kto da wiecej!

Nie dzielimy skory na borsuku - dobra zasada.

1 Like

Ale plan, co dalej w przypadku sukcesu musi być. Zawsze trzeba przystępować do realizacji każdego zadania z głęboką wiarą w sukces i wizualizować moment realizacji przedsięwzięcia. A nawet odczuwać emocje związane z osiągnięciem celu.
I nie piszę tego tak sobie, z sufitu. Opowiem następną historię ze swojego życia.
Lata temu mój mąż powiedział mi wieczorem, że przydałoby mu się tak z 10 tys. na pewną inwestycję, która rokowała spore zyski. Nie mieliśmy wtedy takich wolnych środków, ale przed snem już leżąc w łóżku wyobraziłam sobie, że mam plik pieniędzy i rzucam je w powietrze, a one opadają z szelestem na kołdrę. Słyszałam ten szelest, a nawet czułam ich zapach i odczuwałam wielką satysfakcję. Zrobiłam to tylko raz. A nie minęło dwa tygodnie jak zadzwoniła moja mama z pytaniem czy nie chcę sprzedać działki rolnej w Nałęczowie, którą zapisała mi babcia, bo ona ma kupca (a ja nawet zapomniałam, że mam tę działkę, bo rodzice płacili podatki razem ze swoimi)
Sprzedałam ten kawałek pola za dokładnie 10 tys. i znalazły się pieniądze na tę inwestycję.
Ogranicza nas tylko wyobraźnia, a cuda zdarzają się każdego dnia.

1 Like