Raport z Kopanicy

Skąd ja to znam…

2 Likes

Do blacharza to ja krzyczę na drugą stronę warsztatu jak blacha jest cienka. A jak gruba to sam muszę^^

Prawidłowa identyfikacja grupy docelowej.
Kiedy ośmiolatek stawia kwestię, że nie ma z kim o czym pogadać, i wszyscy w klasie są jacyś tacy nie halo z matmy to jesteśmy w domu. A potem peleton jedynie się oddala pozostając coraz bardziej w tyle.

3 Likes

?

Oderwaliście się od rzeczywistości.
Łebskie chłopaki teraz kupują obrączkę i noszą ją na palcu, by im laski dały spokój.
Teraz już niczego się nie zdobywa. Teraz po prostu się to bierze i używa.
Tak po porostu.

Zapotrzebowanie jest na wysokie, szczupłe, śliczne, miłe, serdeczne kobietki i to przed 27 rokiem życia, bo później to już jest po balu, a bez wiana, intercyzy i tak się nie obędzie.

Żyjemy w dobie Internetu i rodzice, którym marzą się wnuki już nie nawiną młodym makaronu na uszy.

Marzenia o zięciu koniu możecie miedzy bajki włożyć.
Beta osioł to jest max.

Młode chłopaki w kantynie dyskutują o mrożeniu plemników i sterylizacji.
Takie mamy czasy.

3 Likes

Ale pozostali zrozumieli^^

Ale córki i ojcowie są bez zmian.

Nie kobitę sobie wybierasz, a jej ojca i jego geszeft^^

Zawsze możemy nawinąć przedłużaczem po grzbiecie.

A u mnie zadziałało.

Chyba Twoje!

Chyba Wy!

2 Likes

Tak, ja sobie koncertowo strzeliłem gola.
Się kurna zakochałem.

To, że nie będę biegał po supermarketach i ciągnął kabli z prądem dla prywaciorza, to było dla mnie jasne od początku.
Jeb** taki geszeft.

Musicie uważać, bo jak młodzi zgłodnieją od podateczków, to może być wpierdol w drugą stronę.
Gówno edukacja może nie wystarczyć, mogą się połapać kto im z miski wyjada.

W sumie fakt.
Jak jeździłem do Norwegii na truskawki, to tam jak któryś norweski brzydal zaruchał, to też było wielkie święto.^^

3 Likes

jasne. Szczególnie jak jedna z drugą jest na polowaniu na przyszłego sponsora alimentów.

A to się przenosi kropelkowo czy drogą płciową ?

… w kraju w którym 75% nie rozumiało treści Dziennika Telewizyjnego dopóki przekazu nie uprościł im Jacek Kurski ?

2 Likes

Na kozetkę!
Choć chyba za późno.

Ja mojemu to wysyłam maszyny, żeby miał czym tam swoje hobbystyczne prywaciorstwo na emeryturze dłubać.

Moje już wyedukowane w kwestii podateczków. Od płacenia są inni.

To musi być bluescreen nieuwzględniony w obsłudze wyjątków.

2 Likes

dla młodszych czytelników: NullPointerException

3 Likes

Dokładnie tak.
Dziecko, koniecznie jedno i przed czterdziestym rokiem życia na emeryturę.
To już standard. Połowa przypadków.

Szkoa óczy.

2 Likes

Istotnie - programowanie obiektowe jest przedszkolnym żartem dla nierozumiejących.
Te wszystkie with i self to zbrodnia przeciwko zbiorom.
I później pytania młodzieży “na czym to odpaliłeś, że tych ‘instancji’ jest tyle tysięcy” - a tam nie ma ani jednej^^

A włosy tęczowe?

1 Like

Teraz jest nowoczesność, teraz się wypożycza. Na godziny i po stawce. Zupełna nowość. ^^

2 Likes

Najstarszego zawodu^^

2 Likes

No nie wiem, nie wiem.

Wierzyłem w wilkołaki 3 lata dłużej niż w Wielkiego Stwórcę a z pierwszymi skumałem się pod koniec pierwszej dekady tego marnego żywota. A jestem z katolickiej rodziny, nie takiej hardkorowo ale wzięto mnie za mordę i szantaż przez dwa młodzieńcze rytuały które to jak nic ugruntowały we mnie przekonanie, że wariant norweski jest optymalnym podejściem do kwestii Panów w Czerni ^^

Najważniejsza jest MA-TE-MA-TY-KA!!

I tutaj @Koncereyra trafił w samiuteńkie sedno.

Spoglądając na oś t w lewo dochodzę do wniosku, że najbardziej przełomowym wydarzeniem było to, że w wieku 6 zhakiem lat stanął kosztujący hopsztylion - 7000 pln- w ~ 1999 na moim biurku. Tam wygrzebałem torrenty, encyklopedie, bzdury, trafiłem na IRC-y gdzie na wielkanoc zamiast święcić jajka dyskutowaliśmy (jeszcze w podstawówce) o tym gdzie można dostać jakie substancje psychoaktywne, wtedy też pirotechnika jeszcze nikomu nie kojarzyła się z niczym innym niż hobby normalnych ludzi.

Słuchało się burzum, programowało ^^ Do tej pory się przyjaźnimy niektórzy z tej pierwszej mojej IRC-owej ekipy.

Miałem zajebiste dzieciństwo a młodości nie zazdroszczę absolutnie nikomu.

Bratać dzieci z kumatymi dziećmi - niech organizują swoje mafie od dziecka!

2 Likes

Votum separatum!

Ja co prawda jestem z ekipy co woli banana niż całą dżunglę ale jak mam dosłownie obiekty w sieci - klocki, czujniki - to zapisanie ich jako klasy i instancje jest niesamowicie wygodne. I intuicyjne. Bo tak. Czujnik4.PomiarTemperatury() to jest najbardziej intuicyjny zapis jaki sobie wyobrażam.

Eee, chyba wazektomii?

Ja sobie wazektomie bardzo chwale bo to nie jest tak, że przestałem przeprowadzać mejoze. A jakie spokojne życie! Nie zamierzam tego nawet nigdy odkrecac, bo jest miejsce w ciele skąd można pobrać kijanki a i tak tylko IV wchodzi w gre u mnie ewentualnie bo jak już się bawić to się bawić, parę nukleotydów należałoby podmienić. Po co mieć dobry start jak można zajebisty?

Nie jedz GMO, bądź GMO ^^

//// szczyl jestem i nie mi uczyć dzieci robić ale - przynajmniej dla mnie - dwa najlepsze klasyki na które nigdy nie jest sie za starym ani młodym które warstwo potomstu pokazać

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4697065/mysli

tu jak być rozsądnym

https://filozofuj.eu/epikur-list-do-menoikeusa/

a tu jak szczęśliwym

reszta to detale

jako hmm, (najprawdopodobniej) podmiot dostarczajacy wspomniane w cytacie capability oznajmiam, że mydło z borsuka jest na zamówienie ^^

3 Likes

No ale to mówimy o istnieniu a nie życiu. Pierwsze jest dla simsów, drugie jest dla ludzi. Prawa człowieka to doskonały koncept ale należy przyznawać je jedynie ludziom.

Życie to co innego niż istnienie. To jest pisanie historii, to jest zdobywanie szczytów (choćby głupoty)! to są strzały w mordę (najlepiej nie swoją ale czasami warto dostać bo jakże czego innego się nauczyć), to są wszystkie emocje, to rachunek różniczkowy pisany tabletką antidolu na głazie na kwasie w himalajach, to są domki z kart kredytowych budowane na skorupach wielkich żółwi na Seszelach z córką prezydenta Kenii, to kradzieże jachtów z rosyjskimi prostytutkami, to góry złota i doliny łez, to RPG w którym możesz być każdym ale nie na raz - dać dziecku życie i od razu je zabrać przekazywanym pokoleniami więzieniem to skurwysyństwo.

Najlepszy zestaw lego to żaden zestaw. Po prostu kupa klocków. Niechaj sobie każdy z tego ułoży co mu się widzi. A potem wspierać w tych uwidzeniach. Treści przemycać. Młody/młoda musi myśleć, że to co jej przemyciłeś to jego/jej własny pomysł.

Alternatywa? Bunt. Jak stąd do Vanuatu, dosłownie. Mówię z doswiadczenia. Ale spoko, rodzice już dawno wychowani ^^

A opłaca się bo kumate dziecko utrzyma rodzica na emeryturze lepiej.

4 Likes

I trzeba tę młodość wykorzystać, dzieciakom nie brakuje ciekawości!

Tylko “edukacja formalna” to jest gwałt na ciekawości. W najlepszym wypadku młody zacznie jeść acodin, thiocodin i robić metkata z acataru i zacznie robić balony z wodorem z worków po śmieciach i strzelać do nich z łuku płonącymi strzałami; bimber w gimnazjalnej szafce. W najgorszym skonczy na etacie w jakimś GównoCorp albo nie daj borze tucholski zostanie jaka biurwa.

Fuj. Odbija mi sie benzyna ale biurwa zniesmaczyła mnie tak, że pomyślałem, że ta benzyna to całkiem spoko.

Wracając.

Wiekszosc ludzi nie cierpi chemii w szkole a jak robiłem pokazy kiedyś to owacje na stojąco. I pytania.

W sumie już parę osób mnie o to pytało, nauczyciel ze mnie zaden, ale jakby się zrobiło większe zapotrzebowanie to za parę groszy moglbym skleic zestaw edukacyjny dla mlodziezy w wieku rozbójniczo-pijańskim (czyli od 10 do 15 lat) z zakresu chemii i elektroniki, fizyka jako, ze to w sumie cos pomiedzy (wybrane dzialy) tez by sie przemyciła.

Zwłaszcza, że to akurat ten wiek w którym odrastają nerki jeszcze i wątroby. Ile ja się syfu namacałem w tym wieku (swój własny lab chemiczny od 11 do 18 roku życia gdzie różne cyjanki, chmury tiofosgenu i innych rzeczy co ich ONZ nie lubi), ile baru rtęci wchłonąłem, teraz to bym się bał!).

W zestawach można trochę ograniczyć ilość konwencji łamanych ^^ Po prostu ja miałem takie a nie inne fascynacje za szczeniaka, chemia może nie być trująca :stuck_out_tongue:


To jeszcze darmowa wrzutka : koleżanka kochanki jest z Podhala i jej starszy brat (chyba dużo starszy) za dzieciaka chodzil do domu Zbysia Zero na ping ponga (bo tylko on miał kiedyś stół) i nikt go nie lubił bo był zjebanym bucem. Ponoć cała rodzina taka patologicznych przychlastów. Nikt go nie lubił ale chodzili pograć w pingla.

5 Likes

Matematyka nie zajmuje się niczym rzeczywistym^^

C64 nie miało wielu z tych zalet.
Ale młodzież ma w poważaniu gdzie jest akumulator na ich zmienne i ciapie je jak popadnie^^

No bo wiesz… zanim w pamięci starczyło miejsca na desygnację obiektów to trzeba było jakoś sobie radzić.

Add Rn, Rd
no jakoś sobie radziliśmy bez dłuższych wyrazów^^
Ale teraz jest czytelniej dla dzieci co mnie bardzo cieszy bo miałem złe dzieciństwo z atmegą && asm.

if exist^^

1 Like

a bo to anglosaskie zboczenie

Ty to strasznym trollem jesteś. Fortepian/altówka, taniec, śpiewanie w chórze kościelnym altem, 175cm, umiejętność wymiany koła w rowerze (koniecznie, wtedy dziarskim chłopcom miękną kolana) a za taką córkę dostaniesz zięcia tak skoligaconego, że będziesz dostawał metal wprost ze skarbców BISu. Tylko musi być pyskata i wysoka. Wzrost się okazuje być argumentem nie do przeskoczenia.

Urodę dziedziczy się po ojcu a inteligencje po matce:)

Ja wiem, że programowanie obiektowe to jest jedna z tych rzeczy których nie rozumiesz (razem ze statystyką):)) Ale akurat wprowadzenie obiektów (bardziej w SmallTalk niż w Simuli) było istotnym przełomem. Przedtem nie było praktycznej możliwości tworzenia bezpiecznego kodu do powtórnego użycia. Mówiąc C++ klasy i templaty umożliwiły code reusability na poważnie. W oryginalnym GCC czy GTK było dużo takich chłopków roztropków co nie uznawali obiektów a potem i tak zaimplementowali je ręcznie.

albo ich jest mnóstwo i wtedy dzieciaki powinny być nimi otoczone, albo jest ich mało. Węszę dużo za zabiegów erytystycznych w jednym wątku:)


Dosyć tych złosliwości pora na poważny temat

@impeer ma absolutną rację. Nic tak nie pobudza do rozwoju jak skonfrontowanie dziecka z +/- rówieśnikami którzy nie dość że są inteligentniejsi, to jeszcze mają zainteresowania o podobnych wektorach.
Owszem, niestety z Waszych opisów wynika, że w dzieciństwie byliście rarogami wśród normalsów i dopiero jak my wszyscy wspomagaliśmy się internetem…
…ale nic tak nie otwiera oczu jak zgromadzenie takich dzieciaków na żywo. Mi się zdażyło (bardziej przez szczęście niż rozum - warto rodzić się w czepku:)) trafić w takie miejsca jak miałem lat 11-12 i to przestawia klepki mniej więcej tak jak wakacje na obcej planecie z inteligentniejszą rasą kosmitów.

Tak, łatwiej wygrać w totka niż trafić na sensowna klasę i nauczycieli w zinstytucjonalizowanej edukacji. Co nie znaczy, że tacy się nie zdarzaja. I w tym sensie trochę mi Was szkoda:(

Incepcja:) To działa tak dobrze, że czasem dopiero po latach orientuje się jak byłem dobrze zmanipulowany.

3 Likes

dziad strzelał z łuku, ojciec strzelał z łuku to i po co nam ta szatańska strzelba:)

1 Like

Najwięcej z okołoformalnej edukacji dało mi bycie wcielonym (i potem po dwóch awansach odznaczonym ceremonia na zamku królewskim^^ za wybitne osiągnięcia z zakresu konsumpcji metali ciężkich i kreatywnego niszczenia mebli wodą równie królewską co zamek) do

To jest fabryka ~80% jeśli nie więcej ludzi których publikacje lądują gdziekolwiek. Jak macie jakiś 1% podatku czy cuś, to to jest najlepiej oddane 1%.

Dają piętnastolatkom NMR-a, krystalografy rentgenowskie, udziały w doktoratach (posiedzialem troche na CHUW dzieki temu w gimnazjum), generalnie jak chcesz dobrze dla swojego dziecka to w tym momencie ogarnij zgłoszenie. Trzeba napisać raport ze swojej działalności destrukcyjno-innowacyjnej w garażu, badań nad wpływem dioksyn na krety u sąsiada, cokolwiek co jest pasjopodobne - i wjazd praktycznie pewien.

Świadectwa, oceny, cokolwiek ze szkołą - nic to nikogo nie obchodzi.

3 Likes