Rozwód

Ale orzeczenia o rozpadzie jeszcze nie ma?
No i przekichała^^

3 Likes

Wynajmij detektywa i niech poszuka dowodów że ona ma kogoś.

3 Likes

Co ja z tego będę miał?

Niższe alimenty? Czy gra jest warta świeczki, jeśli papuga mi załatwi niższe alimenty?

W nosie mam z kim sypia. Naprawdę.
Na całkowitą i wyłączną opiekę nad dzieckiem nie mam czasu.

Chodzi o niesmak, że nie powiedziała prawdy :slight_smile: chcę jak najszybciej z tego się uwolnić.

2 Likes

Papuga papugą ale zawsze może się uda płacić tylko na dziecko a nie też na nią i jej nowego jeżeli będzie orzeczenie z jej winy.

2 Likes

Ona złożyła pozew bez orzekania o winie :slight_smile: Oczywiście pozew jest napisany tak, jakby to była moja wina :slight_smile: A na nią nie będę płacił. więc detektyw nie jest potrzebny :wink:

1 Like

To nie jest sparing a maraton, to walka dlugodystansowa. Jak ona sie kapnie ze Ty chcesz jak najszybciej to szykuja sie istotne i ciezkie powiklania.

To sie gra powoli - i ma sie wielce daleko idace niezainteresowanie spraywa, tak grane, ze az druga strona zaczyna wierzyc, ze opieka naprzemienna Tobie wisi. Bo to jest wyciaganie drugiej stronie amunicji do strzelania, argumenty staja sie slabsze. Ty sobiue wyobraz ze ona idzie i mowi prawnikowi - wie Pan, on ostatnio mial wywalone na to i tamto, kompletnie mu nie zalezalo…

Wtedy druga strona traci poczucie przewagi i jej zdolnosci negocjacyjne co do sensownego kompromisu rosna. Wtedy to druga strona widzi ze nie ma sensu bo czas to pieniadz prawnikow.

Po drugie prawnicy i sady nie dadza tak szybko tego zalatwic, to sa tez ich pieniadze.

Wiem ze pisze trywializm ale - na spokojnie te wojenke prowadz, na spokojnie. Powoli, na zimno.

7 Likes

Święte słowa, a na wojnie im więcej asów w rękawie tym lepiej. Lepiej mieć i nie użyć niż nie mieć a potrzebować :slight_smile:

5 Likes

1917-1989 zupełnie inną kwestią.

Kto to widział płacić 5% podatku na nic!

A co zrobi dla nas?

1 Like

Daliście mi dużo do myślenia. Może rzeczywiście powinienem się zbroić i co najwyżej amunicja nie pójdzie w ruch?! Zastanowię się nad tym.

2 Likes

Zastanow sie nad panowaniem nad emocjami. Nic ex-Tesciowej in statu nascendii nie powiedziales ?

Ja znam stres zwiazany z postepowaniem czy administracyjnym czy karnym (mi przybijano czy blad w sztuce czy zabojstwo z niskich pobudek) - czlowiek chce miec to za soba… a to psychologia. W przypadku karnych - rozpruj sie, abysmy mogli cokolwiek z naszych uroszczen uprawdopodobnic, w przypadku spraw rozwodowych - strac kontrole nad emocjami, niech to emocje Cie kontroluja - to my juz wymyslimy cos…ze Anwalt bedzie plakal jak to bedzie czytal…

Kontroluj emocje - one beda. Jak sie z kims zylo, ma dziecko, planowalo przyszlosc a ta osoba (pisalem w marcu 2022 czujac ze ma innego chyba) decyduje sie na przygode na innym wierzchowcu to daj jej to, tylko zeby przy okazji Ciebie wałachem nie zrobiła.

5 Likes

Dzięki.

Sytuacja sprzed czterech dni.

Telefon od ex:
Co za grata mi dałeś! Podjechałam na stację zatankować, wsiadam, a on nie odpala!

Ja na to spokojnie: nie wiem co mogło się stać, nie pomogę, mam swoje sprawy. Ona w płacz przez telefon: próbuję rozbroić zabezpieczenie (breloczek trzeba przyłożyć w odpowiednim miejscu i wtedy pika i odpala) i nie pika. Ja się rozłączyłem. Później pomyślałem, że i tak jadę w tamtym kierunku, to podjadę i spojrzę. Podjeżdżam, sprawdzam breloczkiem, rzeczywiście nie pika. Ex stoi niedaleko, łzy w oczach. Kontrolki się palą w samochodzie. Dziwne. Patrzę na podłogę, a tam leży wkład-tabletka magnetyczna, która jest w breloczku. Podnoszę z podłogi, przykładam, słyszę “pik”, kluczyk do stacyjki - odpalił. Ex takie wielkie oczy.

Boję się, że u mediatora zacznie płakać i nie będzie na trzeźwo myślała. Tego się obawiam. Na litość będzie mnie brała. Negatywnych emocji - gniewu i złości - się nie boję z jej strony, bo na to jestem uodporniony. Ale na płacz i litość jestem nieprzygotowany :confused:

3 Likes

po pierwsze traktuj to forum jako swoja psychoterapie. Sa amerykańskie studia (powtarzam się, mówiące ze rozwód to stres porównywalny ze zgonem najbliższego). A wiec kortyzol w gore jest.

To co tu piszesz traktuj jako takie wygadanie sie, wyzalenie, forme autopsychoterapii. To Ty to przechodzisz, my nie. Pewnie jacyś rozwodnicy to czytają, ja się zresztą zastanawiam samemu czy mnie to nie spotka (nie na zasadzie zaburzeń lękowych ) -ale moje małżeństwo jest tez nieidealne ( mnie często nie ma w domu bo zapierdalam aby bylo a kobieta niby rozumie, ale chce abym był częściej. Częściej w domu mniej w portfelu etc.)

To co napisałeś - to tez jako notatka do prawnika. Moze się przydać - użyczenie rzeczy, asertywność etc. zeby nie bylo żeś łotr i egoista.

Jest zasadnicza roznica. Ty idziesz na fora. Z tego co obserwuje jako lekarz czy moja zona lekarka - kobiety dostaja wsparcie stada najczesciej incelek, wariatek i starych panien. Ulegaja praniu mozgu - Ty jestes winien rozpadu malzenstwa bo z Twojej winy wszystko i nawet jak ona ma 10 nowych przyjaciol to Twoja wina, bo Ty nie zapewniles motyli w brzuchu caly czas. To Ty zawiodles i to dla Ciebie teraz nie ma litosci.

Uwazaj na wszelkie lzy, bo one przychodza przygotowane - i placza bos Ty lotr skrzywdzil etc.

Napisales o braku obaw o gniew i zlosc ? A o manipulacje emocjonalna i aktorstwo najwyzszej klasy przed sadem? Tego sie nie boisz?

4 Likes

O tak, tego się boję.

Ona jest mistrzynią manipulacji, to na pewno.

Chodzę na terapię, także mam spojrzenie też trochę już wyprostowane.

Ale sam wiesz, że ciężko emocje wyłączyć kiedy chodzi o własne dzieci.

To jest wojna i ja chcę tę wojnę wygrać. Muszę stosować odcięcie ile się da.

1 Like

ale wojne wygrywa sie nie na polach bitew, ale w halach produkcyjnych.
Krasnaja Armija miala nawet Spam zamiast tuszonek… Spam z Land Lease.

Wojny wygrywaja lepiej przygotowani. A wojna to bitwy - raz sie jest na wozie, a raz nawozem. Wazne aby nie dac sie posypac. Ja tez mam dwoje dzieci i na przyklad udaje kiedy szwajcarska rodzinka mowi - przyjda dzieci (imie mojej zony). No i jak tesciowa moja opowiada - a wiesz bylam u Nikolasa i Ani (Nikolas to Szwajcar a Ania to jej corka) i zabralam dzieci (Kasi) - Kasia to moja zona… wyparto mnie w rodzince z ojcostwa moich dzieci. Zona pranie mozgu przechodzi regularnie ale na razie kaze im spadac. Ale gutta cavat lapidem…

Ten tego ten… znam anxiety.

4 Likes

Eh, też nie masz łatwo :confused:

Najważniejszą bitwę stoczyłem w głowie sam ze sobą. Trochę zajęło mi czasu zrozumieć, że się nie da posklejać i że będzie jak w bajce. Marzenia o drużynie piłkarskiej dzieci w domu prysły. I musiałem się przyznać sam przed sobą, że trzeba zaczynać nowe życie i budować wszystko od nowa.

Ten etap mam za sobą już :slight_smile:

4 Likes

Nie wiem dokładnie jak, ale na pewno da się na to uodpornić. Kiedyś jak kobiety płakały, to robiło mi się bardzo przykro. Teraz w jakiś dziwny sposób potrafi mnie to czasem nawet trochę rozweselić.

8 Likes

stary ty tak na poważnie pytasz?^^ myślałeś ze dlaczego chce rozwodu? bo jej twoje godziny pracy nie odpowiadają?^^

4 Likes

Młody jestem, głupi w tych sprawach :slight_smile:

2 Likes

Nie bój się tego akurat. Będziesz widział łzy w drodze i łzy w poczekalni, ale na miejscu, zobaczysz, wszelkie łzy znikną i będziesz miał przed sobą zimno kalkulującą sukę.
A po spotkaniu może sobie znowu popłakać.

This! Gdzieś widziałem takie nawet statystyki, że kiela 90% przechodzi na nową gałąź już się jej trzymając, zanim starą puści.
Tak więc @natur, szykuj się, że jak tam się zaczną problemy w raju, to może się do Ciebie zacząć umizgiwać.

3 Likes

Ale wyrazy wdzięczności odrzucasz w imię szacunku nieznajomego kacapskiego gangstera.

3 Likes