Nie uważam żeby to groziło za mniej wiecej blizej niz 50 lat. Ktos jeszcze musi intubowac, cewniki zakladac, maszyny sa lepsze w algorytmach diagnostyki i nie mecza sie, owszem, Tianhe-2 o 4 rano ogra 50 Kasparowow w szachy, ale?
Pięć lat studiów i rok na stażu celem nauczenia gwałcenia nieprzytomnego klienta wygiętym modelem gazrurki ? Jaja sobie robisz ?
Powstanie stanowisko specjalisty d.s. oddychania a obsadzone będzie certyfikowanym gwałcicielem po miesięcznym przyuczeniu. Starsi specjaliści (elita zawodu) będą mieli dodatkowo zaliczone wieczorowe kursy tracheotomii i będą kierownikami działów w szpitalach.
Analogiczne zespoły d.s. przepływów powstaną na oddziałach urologicznych. Ze względów higienicznych obydwa wydziały (gwałcicieli odgórnych i gwałcicieli oddolnych) będą od siebie oddzielone żeby nie mieszać klientom bakcyli na wyjściu z bakcylami na wejściu bo tego rodzaju sprężenie zwrotne kończy się to tak jak stosowanie turbosprężarek w samochodach.
6 lat studiow, rok stazu za najnizsza krajowa, do tego 6 lat specjalizacji (u mnie robi sie 12 bo w czasie tych 6 lat musisz zrobic katalog zabiegow aby moc isc na egzamin - u mnie 50 narkoz u dzieci ponizej 4 roku zycia brakuje wiec mnie trzymaja) a znam jednego nieprotegowanego co ma lat 58 i jeszcze nie ma papierka specjalisty bo mu nie chca pozwolic na ilosc zabiegow - zasuwa po 90 godzin tygodniowo ale zawsze jak jest narkoza dziecka to on jej nie ma prawa zrobic…)
Mam 41 lat i jeszcze nie jestem specjalista choc na koncie 28000 tysiecy narkoz etc
Rozgryzają to, bo w grubszej i łatwiejszej do czasowej obserwacji atmosferze Saturna i Jowisza jest to samo tylko lepiej widać bo wolniej.
Generuje to chyba na paśmie radiowym takie syrenie śpiewy - trafili kilka razy te emisje.
Zdjęcia dotyczą błysku zjonizowanego gazu aż du utraty energii, no a w tej atmosferze to raczej pomarańczowy nie będzie. Błysk jest po wyładowaniu. Te impulsy są krótsze niż normalne błyskawice. Badane są dlatego, że lecą nie w tę stronę co pozostałe i są podejrzenia, że wcale nie muszą się kończyć tam gdzie nam się wydaje.
Dlatego do badania zjawiska ustawiono komplet optyki, która ma szansę coś złapać i z klatek przed i po składane jest z automatu coś co da się ludzkim okiem obejrzeć.
Natomiast samo zjawisku przepływu prądu w tym kierunku jest interesujące dlatego, że gdyby się czepiać dokładnie o cząstki to ziemska “atmosfera” kończy się czasami za Księżycem (zależy od aktywności Słońca) - po prostu jest tam bardzo rzadka, ale… heliosfera jest nieregularna i czasem ma wybryki. Te wybryki mają tyle energii że sklejały łożyska w aparaturze co lata poza wystarczającym polem magnetycznym Ziemi zanim zaczęto używać ceramicznych.
Były wcześniej koncepcję że takie zjawisko ma miejsce (wokół Jowisza jest lepiej widoczne) i padło głupie pytanie czy tej mocy jest tam dość, żeby sobie na niej jakoś posurfować. Dlatego się nastawia optykę żeby ogarnąć co te duchy wywołuje i jak przebiegają. No bo skoro musimy bilansować ładunek za silnikiem jonowym, a tu taki wicher za darmo, to jak zbilansować ładunek obiektu, żeby nas to na krzywy ryj napędzało?
Z góry na dół to wiemy jak to leci, ale w górę pozostaje kwestia jak daleko i czy da się tego użyć gdy Słońce rozładowuje nadwyżki. Tam gdzie doleciał Voyager też wychodzi na to, że w przestrzeni szumi delikatnie zasilaniem i najwidoczniej gwiazdy mają włosy, a to się może przydać w podróży.
Chyba nie myślisz że zamontowali aparaturę, żeby gawiedzi ładne focie wysyłać?