mozemy sie wszyscy smiac, ale …
jestem po 48 godzinach zapierdolu w niemieckim lazarecie. W takim to układzie znieczuliłem 14 pacjentów. 2 x urosepsa, 4x krwawienie z dróg rodnych, raz złamanie reki u mechanika co mu silnik spadł , drugi z tej samej firmy z urazem stopy po tym jak na nogę spadło, etc. itd. 4 przepukliny pachwionowe no i 3 stawy biodrowe nowe u dziadkow.
Tryb dyżurowy. jeden anestezjolog,jedna pielęgniarka anestezjologiczna, jeden ortopeda, jeden urolog, 4 osoby techniczne w bloku operacyjnym,jeden chirurg. Dodatkowo w trybie pod telefonem drugi anestezjolog (akurat nie miałem potrzeby wzywać) oraz drugi chirurg i drugi ortopeda. Ci musieli do tych zabeigow przyjechac.
Pominmy tutaj to czego nie widac a wiec kosztow stalych, podatkow biurwich,ubezpieczen, pradu, ogrzewania etc.
Pominmy prace ktorej na codzien nie widac - ktos musi przeglad instalacji tlenowej zrobic, ktos musi zrobic przeglad aparatow do znieczulenia, instalacji odsysajacej pochodne freonu, ktos musi umyc podloge na bloku (salowej brak, optymalizacja w excelu wyglada super) To wszystko kosztuje - nie tylko proteza za 2800 Euro.
Ktos musi przywiezc ciuchy do operatywy te zielone, wyprac je, poskladac, elekttryk musi zrobic przeglad etc etc.
Zakladam optymistycznie, ze 25% kosztow widze jako laik tak, a reszty nie widze.
Do tego dochodzi biurwa. Panie w HR, Controllingach etc. itd.
Widzac te 25% zapytalem kumpla z obliczeniowki ile to wynosi jak kasa za to zaplaci. No i wiecie -wyliczyl mi, ze to co zaplaci kasa tzo starczy na mnie, moja pielegniarke, urolologa i 2 pielegniarki z bloku operacyjnego…
No coz… Tak pi razy oko jest okolo 30% maksymalnie kosztow pokrytych.
Czyzby finansowe perpetuum mobile?
Zastanawiam sie jak biurwa landowa dolewa tam pieniedzy ze sie spina i wszyscy syci chodza. A powiedzmy szczerze - moj szef tez ma z tego prowizje w koncu szef anestezjologii koordynuje anestezjologa grillujac z rodzina…
Macie jakies realne pomysly? Mi tu smierdzi gospodarka radziecka.