Dawno temu gdzieś czytałem historię o tym jak Amerykanie wymieniali kondensatory w dyskretnych układach swoich głowic jądrowych. Pierwotnie użyli kondensatorów o jakości spotykanej w sprzęcie hi-fi (7 USD za sztukę ?) aby w ramach oszczędności podczas “modernizacji” tych głowic użyć kondensatorów za które płacili na kilogramy. Po czym zaczęli te głowice testować i im wyszło że w warunkach bojowych (bojowe gradienty temperatury, przeciążeń i ciśnienia) nie zadziałałyby. Efektem tego wrócili do stosowania tych kondensatorów które kosztują za sztukę a nie za kilogram.
W przypadku dysków SSD do zastosowań medycznych może chodzić o ilość zapasowych komórek pamięci na takim dysku albo chociażby o koszty utrzymania magazynu pełnego części zapasowych u producenta.
Na przykład szyfratory są wspierane przez 15 lat od zakończenia procesu produkcji. Co oznacza że kupując taki szyfrator płacisz również za część produkcji którą producent przekierowuje do własnego magazynu i trzyma ją tam przez następnych piętnaście lat. To samo dotyczy części samochodowych: producenci zamawiają więcej niż zużywają i przez piętnaście lat od zakończenia procesu produkcji trzymają stany magazynowe. To są bardzo konkretne koszty, szczególnie jeśli masz do czynienia z urządzeniem którego bebechy w okresie produkcji zmienia się dwa razy do roku.
Jeśli Twój model urządzenia ma na przykład 4 lata, gwarancję na pięć a jego produkcja zakończyła się trzy lata temu to zamiennik (dysk, silnik, lodówka, sprężarka, cokolwiek) dotrze do Ciebie z magazynu którego koszty założenia i prowadzenia producent wlicza w cenę produktu.
Opisałeś kiedyś przypadek szeflekarza który jednocześnie brał udział w kongresie i w innym mieście operował. I ktoś mu na stole wykitował podczas kiedy on przy pulpicie referował.
Bilokacja, towarzyszu, to jest cholernie droga technologia.
How do you detect helium? It’s small chemically inert molecule, I’d think it’s not the obvious choice
Oh, it’s very easy!
How’s that?
I have a helium detector!
Medyczny pendrajw jest jak wegańska marchewka - 10x droższe bo ludzie chcą czuć sie bezpieczni/fajni, mieć pewność, że wszystko gra. Z resztą wszyscy wiemy jak to działa.
Z resztą segmentacja rynku działa śmiesznie, na procesorach Intela np. robie sie warianty najbardziej “wypasiona”, bo taniej jest mieć jedną linie produkcyjna niż kilka, i potem ten “najlpeszy” produkt sie w wersjach dla biedy psuje - przepala sie jakies sciezki zeby mialy gorsze parametry i zeby byl towar na kazdy segment rynku.
Z pamieciami do mikroklocków (zwłaszcza STM32, to akurat sam majstrowalem z suckesem) normalnie STM32 ma 64 kb pamieci, a jakies tam wersja drozsza ma 128kb. Naturalnie wszystkie maja tyle samo tylko firmware w jednym ucina pamiec o polowe. Zmieniasz firmware - masz 128kb w wersji 64.
Ale z aparatami usg jest dokładnie tak samo jak z kontrolerami. Nie opłaca się logistycznie tworzyć różnych modeli. Jest każdy identyczny. Kwestia obrazowania to kwestia software a nie firmware.
Dyski ssd w ogóle to wrażliwe są jak cholera . Padają czasem jak muchy kontrolery w nich. Pod mikroskopem wtedy przeszcZep chipa phison i data recovery idzie.
Taaa?!
Kiedy populacja miała miliard były setki wytwórców samochodów (MiŚie) i samochód był drogi.
Dziś jeden od drugiego ledwo można rozróżnić po znaczku, ludzi jest ponad siedem miliardów i samochody dalej są drogie.
Tyle że te samochodopodobne wyroby obecnie trafiają na złom po użyciu przez @MedicusHellveticus, a te dawno temu robione przez MiŚie ciągle jeżdżą.
Czy na pewno stać nas na centralną, planetarną fabrykę samochodopodobnych wyrobów?
samochody sa drogie? Waszmosci, przytomnosci.
samochody to sa moze i drogie. Ale kiedy widzail Pan szanowny samochod a nie produkt samochodopodobny? To se ne vrati.
Czy toyota czy honda czy renault kazde ma cos. Jak tu juz @gruby pisal - szanowny klient nie moze dostac auta o takiej charakterystyce jaka chce. Nie i uparl sie cham i chce samochod a nie produkt samochodopodobny.
A dlaczego to juz doskonale wiesz. Weic skoro dziala -nie dotykac, nie psuc. Jest (przeciez najwyrazniej ) dobrze,
Całkiem niedawno takim jeździłem. Ręcznie wyprodukowany WieśWagen. Ostatni pojazd zaprojektowany przez niemieckich inżynierów a nie księgowych. Następca W126 jeśli o komfort, kulturę jazdy i odcięcie od otaczającego świata chodzi. Jeden ale za to strategiczny błąd kierownictwa VW powstrzymał mnie przed jego kupnem: brak odpowiednio klekoczącego silnika.
Na początku wsadzali pod maskę WieśWagena dwa klekoty: V10 oraz V6. V10 wycięli z programu już w 2006 roku bo nie chciało im się zainwestować w czystość spalin na pompowtryskiwaczach po wprowadzeniu normy Euro4 (to były czasy w których generalnie mieli problemy z czystością spalin, patrz historia z EA 189). W programie pozostał słabiutki V6, dobry co najwyżej do A6 albo do taksówek.
W międzyczasie produkcja WieśWagena już szła a Audi wymyśliło klekota V8. Ten rewelacyjny silnik z kolei wymagałby przeprojektowania przegrody silnikowej w WieśWagenie bo wydech V8 potrzebował więcej miejsca na DPFy. To również nie wchodziło w rachubę. Nie bo nie, bo nie będzie VW inwestował w projekt który się nierewelacyjnie sprzedaje (że brak mocarnego klekota do tych nierewelacyjnych wyników sprzedaży po wycięciu z programu V10 doprowadził to jakoś w Fallersleben nie zjarzyli). Jak pomyśleli tak zrobili, sprzedaż z roku na rok leciała (brak silników pasujących do charakterystyki modelu) na pysk i w końcu WieśWagena skręcanego w manufakturze wysłali w 2016 ostatecznie do piachu. Niestety, Piech ewakuował się na emeryturę zanim dało mu się przybić zarzuty o EA 189 więc jego następcy z dziką radością podcięli gardło manufakturze z Drezna wraz z jej produktem.
Obok klekotów WieśWagen miał też w programie silniki benzynowe ale do dwóch i pół tony masy własnej benzyna po prostu nie pasuje (jeździłem też benzyną, nie ma co wspominać). Taką masę trzeba ogarnąć momentem obrotowym jak w lekkiej ciężarówce, jak na muła roboczego przystało.
Na Szwajcarię V6 do toczenia się na tempomacie wystarczy, na występy gościnne niestety już nie.
Jeśli o samochody robione przez inżynierów chodzi to niewiele ich zostało. Subaru z tego co słyszałem bo Saaba też już zaorali. Nie ma na co pieniędzy wydawać …
Spaliny z pewnością są czystymi spalinami właściwymi dla procesu. Są w tej kwestii absolutnie czyste. Moje prawo do użytkowania atmosfery nie różni się od praw moich praszczurów polujących na mamuty - mogę zrobić z nią co zechcę w jakiejkolwiek skali.
Czas, przez jaki przeciętny homo sapacz dziś cokolwiek pamięta, istotnie jest niezwykle krótki.
Ale obawiam się, że po chwilowej przerwie, Greta wraca na salony. I tym razem jako ekspert od koronawirusa. ^^
Kto o Ciebie zadba, jeśli sam o siebie nie zadbasz?
Zawsze, wszyscy tylko czegoś chcą.
Zasada 10 miesięcy jest spoko, a właśnie zaczął się okres promocji.
Każda która bezczelnie twierdzi, że jej potrzeby są ważniejsze niż twoje.
Precz z białymi rycerzami!
A jak tam w Szwecji wygląda system gwałtów sądowych przeprowadzanych na mężczyznach, dla zmyłki nazywanych rozwodami?
interesujący teledysk^^ jest spora różnica pomiędzy roztopieniem się lodowców i mniej lub bardziej prawdopodobnym zalaniem niżej leżących miast a falą tsunami…