Wszyscy im wieszczą to i tamto, a oni po prostu realizują dalekosiężne plany. Przy czym ich kryteria sukcesu trochę różnią się od tych, naszych zdaje się…
Czajniki zrobili decoupling pod pozorem kaszelku. Kacapy pod pozorem aresztowania strefy wpływów. Teraz delewarują gospodarki.
Czy łamiący kark kryzys nie wystąpił właśnie w se z powodu powstrzymania się od takich działań to kwestia przyszłych opracowań o historii naszej tęczowej współczesności.
Zauważam, że były podjęte działania aby zalewarować się pod korek tanim pracownikiem, ale okazał się tak tani że nie pracuje i boomerski model biznesu zmiotło demografią.
Jeśli ktoś przekaże dokładną relację z pierwszej ręki z okolic zamieszkanych przez 10 milionów ludzi, reprezentatywną dla obecnego stanu większości z nich, uznasz to za reprezentatywną relację z Chin?
Słyszałem, że w Europie jest wojna, czy ktoś ma tam człowieka, który może potwierdzić lub zdementować?
W odróżnieniu od oszałamiającego rozwoju dotychczasowej epoki?
Melduję posłusznie, że nikt nikomu jawnie noty o wypowiedzeniu nie wręczył.
Natomiast zachowania klientów wskazują iż zapotrzebowanie na materiały związane z działaniami naruszającymi artykuł 2.4 Karty Narodów Zjednoczonych było łaskawe się ujawnić.
Rzeczeni przedsiębiorcy psy również powiesili na Jankesach, którzy w przewrotności swojej natychmiast przejęli kontrakty mykami poniżej pasa sprzedając usługi ubezpieczeniowe jako pomoc zbrojną. Zawartość usług ubezpieczeniowych w komponencie metalowym dowalili zaś takim mnożnikiem, że na jachty nie braknie.
Nie ma opcji zrobienia dobrego OSINTU u Czajników.
Weźcie jako przykład komunikatory działające na terytorium. Mają ograniczenie wielkości grup i są podsłuchiwane. Na wszystkich grupach WeeChatu ludzi tam siedzących jest bezwzględny zakaz rozmów o sprawach politycznych pod ryzykiem bana, bo z punktu widzenia admina lepiej wywalić jakiegoś nadgorliwego z grupy niż żeby całą grupę zlikwidowano.
Więc komunikacja masowa poza rządową nie istnieje.
VPN używa tylko promil ludzi i przeważnie tylko, żeby wiedzieć co się poza dzieje… itp itd
Zamordyzm jaki tam panował od lat, to np.
każde wjscie do metra oznaczało pełną kontrolę jak przy wejsciu do samolotu
kontrole bezpieczeństwa przy dalekobieżnych pociągach to było przeżycie
kontrole przy autobusach dalekobieżnych
paszporty wewnętrzne (Chińczycy mają mniejsze prawa poruszania się po swoim kraju, niż innostraniec )
Itp itd
I tak to wygląda.
Ja tam kiedyś chciałem na expata jechać… ale teraz nie żałuje, że nie wyszło a i moja lepsza połowa nie widziała w tym nic atrakcyjnego, by do ojczyzny wracać. Bo dobry okres dla expatów to był do ok. 2010… potem się zaczął powrót do zamordyzmu.
W Europie zaś liberalizm się rozszalał obalając dyktatury, wolność gospodarcza kipi, a w polityce młodzi & dynamiczni przywódcy o czystych rękach, wzory cnót wszelakich prowadzą nas ku świetlanej przyszłości^^
U Czajników byłbym bohaterskim działaczem przodującej siły narodu dzielnie sprawdzającym się w ogniu administracji aby dostarczyć potrzebującemu ludowi elektrownie, huty, warsztaty, edukację, rynki zbytu.
Kilka lat temu wskazałem kto zostanie działaczem socjalistycznym i dziś jest działaczem społecznym, nawet Go ostatnio od filantropów zwyzywałem.
a to tak jak na zachodzie. Różnica jest taka że czajniki nie publikują danych których nie zmanipulowali cenzurą a zachód nie publikuje danych których nie sfałszował dodrukiem.
Efektem tych manipulacji obydwa systemy rosną w siłę a ludziom żyje się dostatniej.
Może gdybyś Waści się chińczykiem urodził i był odpowiednio skoligacony
Biały Chińczyk parę lat temu rzucił grabki i zabrał rodzinę z CN, jakieś szczątki produkcji zostwił teściowi pod nadzorem… tak, że jak zobaczę, to uwierzę
Mości Panie, to jest jak porównywać mrówkę i słonia. Ostatnio organizowałem @BartArt dostęp do jednej grupy WeeChatu dla expatów z polski o pracy. Jeszcze ze 2 lata temu można było z pozycji członka takiej grupy nowych zaprosić. Teraz się musiałem pofatygować do admina i mu @BartArt zarekomendować, bo taki schiz zapanował na komunikacji między zwykłymi ludźmi w CN.
Pokaż Waści coś porównywalnego na zachodzie, tylko proszę nie zbanowanie Trumpa na tt, to flaszkę ode mnie dostaniesz.
Wolałbym być Aszkenazi i dłubać w równaniach, ale się nie trafiło i muszę wymyślać jak to na chleb lada jaki zarobić.
Istotnie - chińskie manipulacje to mrówka.
Połącz tę kropkę z twierdzeniem o trupach w szafie w firmie, w której kumotr z innego wątku ma udziały. Wiemy jak działają takie zombie bo je wielu z nas obsługuje i mimo trupów w szafie zombie na dodruku jadą, aż do wyczerpania zasobu kadrowego.
Znam takich zombie więcej z mojej okolicy jeszcze obecnej. Pogadali ze mną, że bardzo by chcieli, ale za ile sprowadziło ich do sztywnego stanowiska, że fabryka (inna niż ta wcześniej obsługiwana) to w zasadzie nie musi działać bo ma być tak jak sobie jakiś boomer uważa. A boomer nie jest na bieżąco, że proponuje stawki, które nawet w budowlance są już przeszłością, a co dopiero w dur. No i żyje w zdziwieniu że “nie ma ludzi!”.
Zaproś kogoś tutaj - w procesie też jest administracja. Konwergencja^^
Forum dyskryminujących anarchistów z zaufaniem do politbiura? Medal dla dilera!
Ja te kropki swobodnie łącze. Natomiast sam swego czasu Waści pisałeś, że u Czajników gorzej https://forum.zarobmy.se/t/sto-pytan-do-3r3/96/866?u=pawelw
Tak - Czajniki mają problem. Tylko oni do tego problemu mają jeszcze skalę. Więc ograniczyli skalę problemu zmniejszając podaż i ograniczając ją do rynku wewnętrznego. Teraz te wszystkie firmy-nieogary z gamoniami w środku nie mają zajęcia na tani eksport pod obligacje. No i teraz ten problem rozwiązują bankrutując (odpisując) co się durniom wydawało że należyimsiem.
Ja zauważyłem to w 2008 po olimpiadzie. Dosłownie na wiosnę jeszcze przepuszczali białych do windy, kłanali się w pas i przyjmowali grzecznie grad celnych uwag co do jakości ich produkcji. Na jesieni było czuć dużą zmianę. Pół roku prania mózgu o naj, naj, naj Chinach wystarczyło. Obudzili się na dobre.
Hmmmm… nie. To jest zaledwie jakaś oznaka wewnętrznej wojny frakcji zachodnich.
Ale wszyscy o tym wiedzą i nie ma moratorium dla ludzi, aby się tą wiedzą dzielić i żeby się ona rozprzestrzeniała. A i o tym co się dookoła dzieje można bez przeszkód na społecznościach liczących miliony ludzi dzielić do przeładowania zdolności odbiorczej Kowalskich, Smithow itp itd. Tu jest Brave New World.
A tam w CN jest 1984 i “Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię znajdą, zabiją i zjedzą!” jak tylko coś nieprawomyślnego na necie udostępnisz. To jest stalinizm, którego nawet u sowieta już nie ma. U sowieta, możesz sobie myśleć i pisać co chcesz, dopóki nie podejmujesz aktywnych działań.
A to już jest Waści aktywne działanie. znaczy się ruszyłeś dupsko sprzed kompa, zorganizowałeś czystą kartkę i jeszcze kogoś, kto nagrywa Twe aresztowanie i to udostępnia… no nie lzia.
A jak byś wypisywał paszkwile na putka na telegramie, VK czy innym signalu, to pisz.se
Jeśli o wolność krytykowania chodzi to przyznam Ci rację - na wschodzie, generalnie patrząc wolno mniej.
Puchatek przykręcił malkontentom śrubę po tym kiedy uznał że on nie wybiera się na emeryturę i postanowił stanąć w jednym szeregu razem z Mao.
Kiedy poprzednio Stalin ustawił się w jednym szeregu razem z Leninem Chruszczow musiał wszystko po nim odkręcać i prawie mu się imperium pod palcami rozpadło.
Puchatek zablokował przepływ krwi w partii i partia niedługo wystawi mu za to rachunek. Na razie guaonbu i armia trzymają partię w szachu ale zbliża się moment w którym trzeba będzie nazwać i wskazać wroga po czym go wyeliminować. Niezadowolony aparat może zostać nakarmiony krwią odszczepieńców z Tajwanu albo dojdzie do kolejnej rewolucji kulturalnej i frakcje zaczną się nawzajem wyżynać - tym bardziej zajadle im dłużej czekają w przedpokoju na przejęcie steru.
Zakładając że Puchatek ani nie jest szalony ani nie jest w sobie zakochany i że konsolidacja władzy w Chinach w model wodzowski ma na celu zwiększenie sterowalności aparatem
wyłania się nieciekawy (dla sąsiadów) obraz. Puchatek ustawia klocki do inwazji na całego: Tajwan + Korea + Wietnam + Filipiny + Japonia i ewentualnie Hawaje troszeczkę później.
Puchatek tnie po skrzydłach bo szykuje się do wojny tak jak ostatnio do wojny szykował się Stalin. W takim scenariuszu mamy (my, czyli długie nosy) przesrane.