wiem ze sporo cybernetykow tu jest ale moze ktos pominal wyklady dr brzeskiego (przynajmniej ja sie od niego o tym dowiedzialem). przy okazji to nie wiedzialem ze az takie dane sa publiczne bo to przyklad roboty ktora kazdy z nas mogl zrobic… (sam informacje o gru mam glownie od rezuna aka suworowa wiec za duzo sie nie moge wypowiedziec)
Żartobliwie napiszę, że wpadki się nasiliły do zmianach organizacyjnych w strukturze Sztabu Generalnego obniżających rangę GRU.
Ba, nawet nazwa oficjalna to już nie GRU, spadli do rangi po prostu Głównego Zarządu.
Z Nowiczokiem wpadki jakby to gang Olsena był a nie wywiad.
W Czarnogórze też:
Za to swoich oficerów zgrabnie rozsadzają na przykryciu jak zawsze, bo ojczyzna ojczyzną a dobrze wypić i zakąsić trzeba:
https://www.linkedin.com/in/nikita-minin-96963585
Memetyka nazwy moc w sobie ma i Władimir Władimirowicz zaproponował w listopadzie 2018 na stulecie służby powrót do Głwanoje Razwiedywatielnoje Uprawlenije.
Ciekawy artykuł tutaj:
Skoro i tak wszyscy wiedzą gdzie i jak się to nazywa, to może otwarto nowe pod nową nazwą o nowej strukturze z nowymi zadaniami?
Ochrany i CzeKa też już nie ma. Choć nie brakuje czekistów^^
Z tego co czytałem to dane te zostały wyciągnięte czyli po kapitalistycznemu pisząc kupione od moskiewskiej milicji. A wystarczy do tego jedno zapytanie w bazie danych: “pokaż wszystkich właścicieli pojazdów zarejestrowanych pod danym adresem”. Oczywiście nie odpala się takiego rozkazu tylko rozbija się go na ileśtam mniejszych wykorzystując do tego różne loginy i różne pory dnia i nocy a najlepiej to ciągnie się te dane małymi porcjami, najlepiej pojedynczo a jeszcze lepiej po zatrzymaniu takiego jednego z drugim pojazdu do rutynowej kontroli żeby podkładka na ciekawskość w notatnikach służbowych była jakby komuś się logi w oczy rzuciły. Dane osobowe nie są jakoś specjalnie chronione, ani w Rosji ani w Polsce ani zresztą nigdzie indziej.
A ponieważ mówimy tu o wywiadzie to nic nie jest pewne. Możliwe że rejestracje i dane kierowców uzyskano w ramach operacji a historia o zakupie ich od milicji jest zwykłą ściemą. Jak chcesz się prawdy od wywiadu dowiedzieć to musisz jego szefowi postawić akumulator na jajach, inaczej usłyszysz tylko bajki.
jak szefowi założysz akumulator na jajach a będzie to nasz dzielny bondaruk to wykrzyczy: NIE PAMIĘTAM SWOICH STANÓW Z TAMTEGO CZASU!!!
To może tak bez odwołania się do rzeczywistości rozszerzonej kto rozpoznaje Stowarzyszenie Dobrych Stosunków Międzynarodowych albo Centralny Wydział Spraw Społecznych?
Biura Spraw Zagranicznych Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego?
Bo wybełkotać erbukłingbałubu w żadnym ludzkim języku nie sposób. Tyle że podręczniki działania tych instytucji są starsze od koranu.