Jest okej, nieco, powiedzmy, remontowana instalacja rok temu
Za glowe sie zlapie, ze ktos w bloku mieszkalnym kombinuje wsadzic failsafe spalarnie
Mysle, ze jak z wszystkim - autor bedzie musial przetestowac bo teorie to zwykle mozna sobie wsadzic.
No ale to kwestia przecież tylko finezji. Nie ma racjonalnych “przeciw”, prawda?
Mysle, ze najrozsądniej porozrzucac po pokojach jesli jest mozliwosc, jedna szafa w jednym pokoju np, zamiast wsadzac wszystko na malym metrazu i liczyc ze cos ugasi, tylko wtedy masz wiecej chodzenia miedzy pokojami i kazdy pokoj zawalony sprzetem to nie wiem czy da sie wowczas zyc
Nie ma sasiad mieszkania do wynajecia? moze sie oplaci
Myslę, że przerobienie połowy labu na failsafe room to najlepsze rozwiązanie.
Ja to łyknę jeśli to będzie drukarnia pieniędzy, sensownie rozmieszczone - wszyscy będziemy, powiedzmy, zadowoleni.
Ten zbiór może obejmować więcej osób niż mamę. Ale że 15 to już nie małoletni więc wykorzystujemy^^
Skoro ciągniesz prąd z cywilnej instalacji to po prostu zabezpieczasz się przed jej awarią.
Jakbyś tam sobie 63A pociągnął i piec odpalał to by była inna historia.
Nic to nie da, pożar takich urządzeń jak się zewrą kable to jest piłowanie rozrusznika przy 6k r/min.
Chcialbym zobaczyc na zywo taki rozrusznik - chyba ze nie zdaze
Obstawiasz w tej chwili pozar, ale nie przewidzisz wszystkiego co moze sie zdarzyc.
Przyklady z mojego zycia
-
Kuzyn, nowe mieszkanie, nowe sprzęty. Pekła mu rurka tzw.wezyk doprowadzajacy wode do umywalki. Zalało jego i sąsiada ponizej. Przyznam szczerze, ze powiedzial mi o tym… zamierzalem kupic i wymienic wezyki u siebie. Odkladalem na jutro i jutro. Po miesiacu pękł węzyk i u mnie ( u mnie wezyk stary, okolo 10 lat ).
-
Serwerownia… wyrzut gazu uszkodzil kilka dyskow, polecial w diably caly raid.
-
Remont bloku.
W trakcie remontu robotnicy podlaczyli 380v zamiast 230. W wielu mieszkaniach wysiadla elektronika. U mnie tv ocalał, wysiadl tuner satelitarny. -
Praca, firma ubezpieczona od wszystkiego co zle.
Spora burza i jeden piorun trafil w drzewo rosnące na granicy dzialki. Przy drzewie ogrodzenie metalowe ktore dochodzi do bryly budynku.
Wysiadly dwa komputery calkowicie i kilka kart sieciowych.
Co tam, mamy przecież PZU.
Dzwonimy po ubezpieczyciela. Przyjechal i pokazuje umowe a tam w tzw. Warunkach, ze odpowiadają za Bezposrednie uderzenie pioruna w Budynek.
A u nas pięknie nadpalone drzewo.
Sugeruje podzielic sprzety na dwie lokalizacje.
Jak bedzie sie za duzo bal to nic nie bedzie robil i nie zarobi. I tak zrobi po swojemu
acceptable.
Przecież nie podłaczam tego w co popadnie no i… nie moja wina jak coś, co nie ?
Nic nie zrobie. Inherentne ryzyko.
Na te okazje akurat jestem w stanie sie w miare zabezpieczyć.
Jak będziesz tyle prądu żarł to niebiescy wpadną żeby sprawdzić czy aby plantacji
tam nie masz
Wiem, zapraszam.
No i bez jaj - 2kW to nie kosmos.
Tam sa specjalne wykresiki zuzycia i w elektrowni je znaja poza tym duze okna i wszystko widac, wiec niebieskich nie potrzeba.
Wstaw sobie klimatyzacje do chlodzenia tego pomieszczeni i juz. Kiedys bylem w lokalnym lazarecie wyrobic login w sekscji informatycnej. Panowie kilometry kablow pozwijane w makaron, pierdzielniete na podlogach na sobie niczym makaron niczym faldy amerykanskiego grubasa co wazy 300kg i nic im sie nie fajczylo. Ale znalesc tam cokolwiek to dramat, lataiej juz cos znalesc na osoedlowym smietniku.
To zablokuj w samochodzie i przygotuj gaśnicę. A później przejedź się autostradą na pełnej petardzie.
Zdarza się.
Czyli budynek jest wadliwie skonstruowany. Odpływy na podłodze nie powinny być w całości zablokowane rurami^^
W sile jest 3x 220V - jak to zrobili?
Na transformatorze?
Może to było międzyfazowe jednak?
Może to było międzyfazowe jednak?
Dalej pytam jak na normalnej instalacji to zrobili. Bo ja nie umiem sobie w jedną fazę wcisnąć 380V mając wszystkie 3 do dyspozycji. Jakoś mi nie wychodzi.
Może mieli “odpowiedni” trójfazowy przedłużacz do podręcznej lampki?
Bo przy normalnej instalacji to rzeczywiście się nie uda.
No i bez jaj - 2kW to nie kosmos.
2 kWh 24h/d 30d/m to 1,44 MWh w miesiąc…
Tyle to co niektóre rodziny w pół roku zużywają…
Jakoś mi nie wychodzi.
Może to wartość maksymalna nie skuteczna.