Ten katalizator jest z platyny tylko dlatego, że alternatywnie robi się baaaardzo duży obieg wymiany ciepła ze staliw. Rezultat jest ten sam.
Po prostu przy taniej platynie tak było taniej.
Zaznaczmy że było, bo przez kilka lat robiłem te baaardzo duże z tego tylko powodu, że przezbrajano okręty, a żeby był wolumen to wylobbowano, żeby biurwa zmusiła też armatorów. No i przy wolumenie to już taniość pada względem podaży.
Ale nie znaczy, że nie ma alternatyw.
Stąd moje twierdzenie o bańce.
Zobacz jak szybko pojawiły się zmiany w ukazach gdy tylko brakło węgla i padło podejrzenie, że jednak będą latarnie jak ktoś zmarznie^^
Wg różnych źródeł około połowa platyny to motoryzacja. Jak w końcu wyjdzie, że norma euro10 się nie przyjmie i ma być znów kopcący diesel na milion kilometrów robić, to…
Po wpisaniu zastosowania platyny w wujka google, pierwsze kilka linków to… dealerzy metali szlachetnych z opisami, gdzie to ta platyna nie pasuje…
To teraz katalizator z samochodu przeskaluj do statku i pomyśl o popycie nie do zrealizowania^^
Milion to będzie na aperitif^^
Wiemy jak budować pojazdy w zasadzie nie zużywające się.
Wiemy też co zrobić żeby w zasadzie nie kopciły. No ale na razie to by nie miało homologacji bo to nie czołg. Ale skoro w czołgu przeszkadzała sygnatura termiczna spalin i coś z tym zrobiliśmy (przyłożyłem do tego łapska) to coś tam musimy wiedzieć^^
Nie żeby to zaraz jakoś bardziej eko było, ale jak ma nie dymić to nie będzie^^
Były jeszcze ogniwa paliwowe, ale odkąd lata Dragon to wyszły bo ten pomysł motywowany był podażą wody, tlenu etc, a rozwiązano to sensowniej. Więc lata się na baterie i platyna niepotrzebna. Zresztą to zastosowanie i tak było niszowe.
Zacznijmy od tego, że aluminium na początku było drogie jako nowy, magiczny materiał, substytut srebra. Okazało się że nie bałdzo bo to powszechny śmieć.
Wtedy znaleziono platynę - nikt nawet się z tym nie szczypał, robiono z tego uchwyty do wiader. Jedna raza z aluminium wystarczyła.
Są metale potrzebne i jeszcze rzadsze (jak Ren), no ale jakoś w krążkach się tego nie kupi, bo nie kupi się wcale. Trzeba mieć powód i kryszę, żeby dostać się do rozdzielnika.
Jakby jakaś spekuła zaczęła mieszać przy Renie to miałaby kontakt z małym wypadkiem lotniczym “zawiodły mocowania środków przenoszonych”. Pechowo, akurat na torze lotu był budynek spekuły.
Statki poruszają się przeważnie po wodach międzynarodowych - nie ma tam komu egzekwować działającego katalizatora. Po drugie katalizatory zużywają energię więc silnik z maseczką zużywa więcej mazutu niż silnik bez.
Tam nie jest obowiązkowy. W porcie dopiero jest.
Ale nie w tym rzecz. Tam katalizator działa w drugą stronę, chodzi o to, żeby dało się pływać na mazut z dużą sprawnością, a nie wyłącznie na diesla, a do tego trzeba z mazutu odzyskiwać paliwo “w locie”. Flota która pływa na powszechniejsze paliwo lepsza.
Zgazowanie mazutu.
Przeglądałem ostatnio internetu w poszukiwaniu dość dokładnych planów czołgu bo chciałem sobie model RC zrobić i licho jest. Same ogólniki. Ktoś wie w ogóle czy takie coś idzie znaleźć ? Jakieś ogólne schematy modelarskie są na internecie ale wymiary są dla całego korpusu a chciałbym każdy detal mieć ^^
Są manuale do rekonstrukcji uszkodzonych pojazdów. Papierowe na pewno.
Przynajmniej to co nie podpada (schematu serw nie dostaniesz^^). Miałem to w rękach u hobbystów i tam jest co gdzie przyspawać i jak się tam dostać gdyby właśnie to się urwało. Mnie głownie wanna interesowała.