wywiadowca chyba jednak tak źle nie skończył. Ktoś w końcu mu opłacił dwie kosztowne operacje jelita grubego, jedną w Norwegii a drugą w aktualnym kraju stacjonowania. Człowiekowi nieubezpieczonemu w kraju operacji.
Medyk nam podpowie ile to może kosztować.
Ktoś więc za te operacje zapłacił a historie o pracy na dachu traktuję jako legendę operacyjną. Emeryt, nie emeryt ale jeszcze to i owo wie i umie, no i ktoś mu ten komin w wynajmowanym domu w Norwegii zatkał żeby się zaczadził - ewakuacja do innego kraju była pospieszna.
To nie tak ze ktoś mu zapłacił. Zapłacił podatnik, bardzo bogata instytucja.
W lazarecie operuje się każdego bo zawsze biurwie zapłaci inna biurwa. Gmina/Gemeinde lub Kanton/Bezirk/Bundesland zaplaci.
Pamietaj ze leczenie jest ubocznym skutkiem biurwokracji.Jest dodatkiem do biurwy. Gdyby przestać leczyć nieubezpieczonych to nagle pojawiły by się pytania a po co tyle biurw ustalających możliwość (braku) płatności.
A nawet jakby był brak płatności to zawsze biurwa może takie przypadki zbierać i mówić - droga biurwo pilnująca pieniędzy podatnika dej dej dej bośmy w potrzebie. Biurwa napisze raport, inna biurwa go przeczyta, inna jeszcze pieczątkę postawi, kolejna walnie za zgodność i tak mamy kilka etatów dodatkowo.
Po otwarciu oczu pierwszą czynnością jest wymamrotanie sekwencji “to jeszcze nie dziś”. Fakt że jak do tej pory codziennie rano żywym udaje mi się zwlec z wyra biorąc pod uwagę że wyro jest najbardziej śmiercionośnym narzędziem jakie wymyśliła cywilizacja jest cudem samym w sobie. Później idzie z górki: należy ustalić gdzie jestem, czy już jest ciemno czy też jeszcze jest ciemno, czy dzień mamy czarny czy czerwony, i tak dalej, aż do momentu ponownego zamykania oczu. Uda się ponownie otworzyć na tej planecie oczy czy też raczej nie, oto jest pytanie …
Dali zepsuty ser, okruch bułki pszennej, pomidora, pół talerza zieleniny dla królików i zbudowali z widelca most na talerz, żeby mrówki miały jak to wynieść.
Nic do jedzenie nie mieli? Jakaś zdrowa żywność stek & fryty? Kasza? Groch? Skwarki?
No ale w kraju stan wyjątkowy od dłuższego czasu to można wybaczyć.
Chciałem podworować z kulinarnych gustów @MedicusHellveticus (dobra - sam lubię ten ser, no ale to jest portal “zostań warsztatowym redneckiem” i nie będę wrzucał pięciodaniowych obiadów carskiej czy dawnej polskiej kuchni serwowanej w Krakowie) więc wklepałem w google rednecks food i wyszła kanapka z dżemem, masłem orzechowym i czipsami. Brakuje tam boczku i sadzonego jajka^^
Wyszedłem na balkon hotelu i zrobiłem iPhone 6s Plus zdjęcie a te dobrej jakości jest z sieci. Żeby było śmieszniej opcje prywatności były nieaktywne. Wujek sam ma koordynaty
Pojechał tam jeden z naszych i jak widać dostał na talerzu to co miejscowi tam jadają, no nie jego wina przecież. I tak to nim wstrząsnęło że aż musiał zrobić zdjęcie żebyśmy sobie mogli z żabojadów pociągnąć. Chwała medykowi.
Jak oni się tam sałatą i zepsutym serem żywią to nie dziwne że im przemysł dawno padł. Korelacja pomiędzy sałatą na talerzu i lotniskowcem w porcie jest najwyraźniej nikła.
Polecam kanał na YT - KuchniaKwasiora. Sama zdrowa żywność, dwa kilo zmielonej wołowiny na cztery burgery, bekon, te klimaty. Ważne jest aby nie oglądać na głodnego.
Inspiruję się Nim jak sam robię grilla.
