Jako, że nawet po kilku dniach na tej grupie można co najmniej odnieść wrażenie, że prawie każdy wie tu wszystko o wszystkim (a @gruby wyrabia 110% normy informacjami o samolotach ), to chciałem zapytać Was o poradę w kontekscie wyboru najlepszej firmy produkujacej zimowe buty do chodzenia w góry, żeby nie oceniać towaru tylko po okładce.
Scarpa? La Sportiva? Mammut? Merrel? Rab? Czy cokolwiek innnego a może nawet jakis komnkretny model?
Piszesz o ceprostradzie czy czymś ambitniejszym?
Sam zarzynam teraz drugą parę trekkingowych Hanwagów, skóra na zewnątrz, skóra w środku, otok. Bez obsługi raków automatycznych. Dają radę. Z membran wyleczyłem się, bo za dużo zabawy z suszeniem. Membrana to laminat PU/Teflon i jakaś warstwa nośna. Jak za szybko chcesz wysuszyć to któraś warstwa pęka i po sporcie.
Co do marek treków to Asolo, Meindl, Han-wag, La Sportiva przeszły przez nogi moje lub moich znajomych.
[edit]
Z tego co pamiętam, to Asolo chwaliło się, że ma 2 rodzaje “kopyta” - standardowe i wide fit.
Ja mam cos takiego od ponad 10 lat (jak jeszcze byl normalny kolor), ostatnio oram je na budowie z przerwami na przechadzki
https://lowa.ch/produkte/maenner/mountaineering
dezintegrują się przyklejane podeszwy. No ale najważniejsze że ówczesny minister niemieckiej obrony mógł pochwalić się oszczędnościami w wysokości 1,5 mln euro.
Bardzo podobne 13 lat wytrzymały. Poszły by jeszcze więcej ale raz grzałem się nogami na farelce i nie zauważyłem, że podeszwy spłynęły i już nie warto było dobierać nowych. Ryby, grzyby, offroad wszędzie, górki też od jesieni do wiosny non stop orane.
Miałem podobny model Scarpy kilka lat. Ogólnie pełna skóra długo wytrzymuje jeśli się dba i można dobrze konserwować na wodoodporność. Jak najmniej szwów w konstrukcji.
Jeśli nie potrzeba pod raki pół-automat albo full-automat “nowoczesnych” czy już z botkiem wewnętrznym na niższe temperatury (co OP wykluczył).
Tutaj na dole wpisu i tutaj poruszają ten temat. Pomimo, że wtedy wiedziałem o takim zjawisku, to tego modelu mam 3 pary kupione w 2015 (tych pustynnych zresztą też wtedy 3 pary kupiłem). Jedną używam na bieżąco, druga leży u rodziny, żebym nie musiał wozić przez pół Europy, a 3cia leży w ciemnym miejscu na zapas. Póki co problem nigdzie nie wystąpił… ale to marna statystyka
Grangers Leather Conditioner - zachowuje częściową oddychalność, jak każda impregnacja trzeba poprawiać co jakiś czas albo po dłuższej wędrówce w mokrych warunkach.
Alternatywa to wosk, lepsza wodoodporność ale gorsza oddychalność.
Żeby nie zakładać kolejnego wątku i pogłębiać zadumy nad stanem forum u naszego Gospodarza, to zapytam tutaj, czy jakiś śpiwór (lub marke) też możecie polecić?
Korzystałem tylko z wojskowej mumii
https://gieldamundurowa.pl/produkt/spiwor-wojskowy-729-mon-mumia/
Spanie w zgaszonym aucie przy -12*C na zewnątrz nie robiło na mnie żadnego wrażenia.