Dziś do mojej huty przyplątał się jakiś jednorożec zza oceanu (znaczy jaki rep, go reprezentuje) i zaczął coś opowiadać, że ma fajne rozwiązania.
Mówi, że ma takie coś, co na bazie sztucznej ineligencji (buzzword) potrafi analizować wyniki testów automatycznych naszej aplikacji i - w dużym skrócie - gdy się kod aplikacji zmieni, to automatycznie, samoistnie, magicznie, dokonać potrzebnych zmian w testach tak, by uwzględniły zmiany w AUT.
Szczegółów nie znam, ale takie mnie naszło… ktoś z czymś takim miał do czynienia?
Bo możliwości widzę dwie.
Albo jednorożec, jak to jednorożec (taki jeszcze amerykański!), wciągnie co ma do wciągnięcia, zrobi tęczową kupę i tyle z tego będzie.
Albo zbliżamy się do ciekawego momentu, gdy soft będzie pisany przez soft.
Struktura z pętlą adaptatywną. Nic nowego, to wynika ze struktury obrotu danymi po węzłach.
Elektronika i leki już dawno jest tak robiona, ale… trzeba temu wymyślać zastosowania. A pętlą adaptatywna adaptuje się do zadanych rozwiązań aż do synergii wyniku z oczekiwaniem.
Ludzie nigdy niczym innym się nie zajmowali. Powtarzalnością zajmują się woły & hobbyści.
Ty na przykład wybrałeś sztukę, ja rzemiosło, a kierat kręcą woły.
no co do sztuki to bym polemizowal. Raczej bohomazy robimy. Bedziesz Pan zadowolony ( jasne, nawet ja w to nie wierze, nawet gdyby parownik z sewofluranem sie rozszczelnil)
Mamy tragedie. Wkurzony jestem. Wczoraj znieczulam mloda kobiete lat 35 ndo operacji ropnia piersi a tam piekny guz. Ginekolog dwoil sie i troil, ale guz nacieka powiez miesnia piersiowego wiekszego i sam miesien, odcial kawal tegoz meisnia i patrzy a tam oplucna z zebrem nacieczona…
Zdefiniujmy pojęcie “test”. Syntax jest testowany ? Use case ? UML ?
Od klasycznej strony patrząc: kod rozwiązuje problem. Testem więc powinien być model problemu jako takiego.
Po logicznym sprzężeniu kodu oraz testu (w stronę kod → test) obydwa zaczną dążyć do harmonii. Wtedy jednakże to rozwiązaniem modelujesz problem. A mi się wydawało że to problemy mają modelować rozwiązania ale ja się nie znam, stary jestem i mam wszy na pępku.
Logicznie patrząc: zmiana kodu w tym układzie jest zmianą testu. A problem jest przecież niezmienny, model problemu (czyli test) powinien być w układzie stałą. Ten soft produkuje zatem dużo zielonych raportów które kierownictwo przedstawia dyrektorstwu.
Z jeszcze innej strony patrząc:
kod rozwiązuje problem w sposób zaimplementowany. Zaimplementowane rozwiązanie problemu nie musi być tożsame problemowi do rozwiązania, wszak implementacja może być błędna.