Kariera a praca (kontynuacja Po co Cię zrobiono)

Link do artykułu: https://zarobmy.se/kariera-a-praca-kontynuacja-po-co-cie-zrobiono/

Poprzedni tekst zakończyłem na skraju wyboru kształcenia zakreślanego jako średnie i wyższe. Ono się różnie nazywa w różnych krajach i ma różny zakres w różnych czasach. Przyjmując, że większość czytelników jest zaznajomiona z realiami Niedorzecza podział na kanały gimnazjum-liceum-licencjat i technikum-licencjat będzie równoważny rozwiązaniom college. Tradycyjnie dodaje się do tego zrobienie fikcyjnego dyplomu magistra. Fikcyjnego, ponieważ wymagałoby to prowadzenia badań będących wstępem do dorobku naukowego, a system filtracji materiału ludzkiego zdemontowano, aby “wszyscy mieli wyższe” i każdemu kto ma nie da się przydzielić środków na sensowne badania, więc tworzona jest fikcja. Fikcja w większości “nauk” humanistycznych (to nie są nauki, tylko takie tam opowiadanie sobie bajek o bajkach) sprowadza się do opracowywania cudzych opracowań na podstawie tzw. dokumentów źródłowych bez sprawdzania ich rzetelności (większość źródeł historycznych jest sfałszowanych, ba – źródeł “prawa” też, jak z decyzją o zawieszeniu KŚ w PRL wydaną przez anonimowego dobroczyńcę ludzkości). Z doktoratami jest obecnie nie lepiej, bo niby z czego można zrobić doktorat w kraju agrarnym? Z socjologii? Gender? Uprawy i hodowle kontrolują przepisy i rozporządzenia eurogestapo. Poziom licencjatu (bachelor) jest więc ostatnim wykonawczym poziomem kształcenia – master czy PhD to przy obecnym stanie infrastruktury biurokratyczna fikcja doklejana do zastosowań praktycznych udających badania, gdzie gryzipióry dopisują sobie tytuły z badań nad praktycznym rozwiązywaniem trywialnych zagadnień sprowadzających się do substytuowania dawniejszej technologii (polecam komentarz Roberta Frosta będący samodzielnym artykułem w Forbesie). Tylko że nie wszyscy się w ogóle kwalifikują do nauczania w taki sposób, w jaki zdolni są czytelnicy. Otóż dokładnie połowa populacji w Polsce…

“(…)ale nie zrobi z introwertyka sprzedawcy, a z ekstrawertyka pustelnika siedzącego w garażu z obrabiarkami.”

Pewne rzeczy się da. Jestem introwertykiem (i to bardzo), a jednak nauczyłem się pewnych umiejętności społecznych na zasadzie “fake it till you make it” i rzeczywiście pracowałem jako sprzedawca. Nawet nie najgorzej szło. Z drugiej strony zamknięcie się w samotni by dłubać nad czymś, nie stanowiłoby problemu. Da się jakoś przemieszczać po tej osi.

1 Like

I tu jest dodatkowy problem z (jak to piszesz) sigmami. Ludziom do sensownego działania, oprócz zdolności intelektualnych, potrzebna jest motywacja. Mam brata, który pracował w (PRL) średnim zakładzie przemysłowym. Zakład został sprywatyzowany, pakiet większościowy przejął dyrektor (i koledzy). Dyrektor był (jest:) łebski i w ciągu 30 lat zrobił z tego zakładu perełkę. ~1500 pracowników, 3 zakłady, 3/4 produkcji na eksport. Ale facet ma swoje latka (~70) i kto miałby po nim przejąć schedę. Ma dwójkę dzieci, ale one już (sic!) “ustawione”. Jeden lekarz, drugi prawnik i żadnej z tych osób (spadkobierców!) nikt nie widział w zakładzie. Oni chyba nie chcą marnować sobie życia zarządzając jakąś “fabryką żelastwa”. Bo i po co mieliby to robić? Jest tyle innych, ciekawych zajęć.
Wydaje mi się, że w swoich wpisach zajmujesz sie specyficznym typem człowieka. Takim, który ma motywację do działania, bo zmuszają go do tego okoliczności i/lub sytuacja materialna. Dlatego wyprawę w poszukiwaniu nieznanych lądów zorganizował Kolumb (syn świniopasa) a nie jakiś hrabia, który nie miał żadnego powodu, by “cierpieć dyskomfort” w podróży w nieznane.
Ja bym trochę przesunął punkt ciężkości w tych rozważaniach. Chęć i determinacja jest równie ważna jak zdolności intelektualne: “Kup dziecku wańkę-wstańkę. Niech patrzy i się uczy”.

2 Likes

Aspi nie mając wyboru muszą działać jak komputer, braki automatyki emocjonalnej fejkują prędkością procesora. Do momentu aż nie trafisz na sztab psychologów od przesłuchań, albo wyczulonego empatę to jakoś sobie można funkcjonować.
W drugą stronę się nie da. Nie ma dla ekstrawertyków sposobu na fejkowanie skupienia uwagi i osiągania rezultatu obróbki dużych baz kropek. Można to zrobić farmakologicznie, ale wtedy to nie jest fejk, to jest real i konsekwencje metaboliczne są dla ekstrawertyka straszliwe - naprawdę go takie skupienie bardzo boli.

A to trzeba ją sobie znaleźć tak jak motywację do spłacania kredytu przez 40 lat^^

Ponieważ przypadkiem się na tym znam to już odpowiadam dlaczego. A po ponad sześć milionów złotych wypłaty miesięcznie. Bo to zapewne tak albo lepiej wygląda. No chyba że kogoś to nie motywuje.

Nie śnią Ci się polowania na mamuty?
Nie budzisz się z dzidą gotową do PGR?
Przeglądając excela nie pobudza Cię że jakiś sukinsyn dostał bonus większy od Ciebie i trzeba być lepszym?

Jestem człowiekiem z planety Ziemia i nigdy nie przybywam w pokoju; ufoki oddajcie wszystkie zasoby i się powieście aby oszczędzić ludzkości fatygi bo pierwsi reprezentanci jacy Was odwiedzą będą właśnie tacy jak ja^^

Blog to raczej taki pamiętnik. Oczywiście kogoś hipotetycznego i całkowicie zmyślonego z mchu i paproci.

1 Like

3 x nie. Za to lubię zabawy w “inne klocki”, ale to tania rozrywka i nie potrzebuję na nią kilkuset PLN/miesiąc. Przytoczę słowa Kissinger jak go spytano co będzie robił (po zakończeniu kariery oczywiście:): “Mnie wystarcza do życia gorąca kobieta i coś zimnego do picia”
Po prostu jak człowiek ma zabezpieczony byt i uciułał te miliony, to zajmuje sie tym co go interesuje (hobby). Owszem są tacy, którzy mają za hobby zarabianie jak najwięcej pieniędzy albo walkę o władzę. No ale o gustach się podobno nie dyskutuje.

1 Like

Kiedy to deklarował był młody, na starość ciągnęło go wyłącznie ku władzy.
I ku władzy pchali go też podwładni. Bo potrzebujemy bystrych sukinsynów by nam korelowali lepiej niż my sami potrafimy sobie dogodzić.

To nie gust. To paradygmat.
Przecież nie pokonasz mającego więcej mając mniej. Dlatego musisz zdobyć przewagę aby w ogóle się konfrontować.

Robi miliarderom Zdradka za darmo?
Nie ma czegoś takiego jak zabezpieczony byt - wrogowie czają się wszędzie, dybią na nieuwagę, zbroić należy się zanim uderzą, uderzać zanim się przygotują do obrony.

Kto nie wygrał ten przegrał. Logika dwuwartościowa^^

1 Like

Poczytałem trochę o ZA. Chciałbym napisać, że Cię nie lubię, ale to byłoby kłamstwo :stuck_out_tongue:

1 Like