Gwoli precyzji, to 2 identyczne są dlatego, że mamy tyle wariantów produktu, że na 10000 sztuk 2 bywają identyczne.
To nie ma nic wspólnego z tolerancjami
Co do reszty… to jestem głęboko przekonany, że możemy agree to disagree i pozostać każdy przy swoim zdaniu. Bo w sumie dalsza dyskusja o temacie, to jak dyskusja o wyższości napędu Sokoła Millenium nad napędem USS Enterprise.
Wyrażam rozpacz.
Miałem nadzieję że pociągniesz iż częstość przepuszczania danych w pętli małpa - kalkulator wpływa rozwiązanie, bo przecież automatyzacja pozwala automagicznić błędy i neiclowości^^
Sokoły jak widać latają, a każde Przedsięwzięcie wymaga Przedsiębiorcy^^
A nie małpy.
To nie kalkulator stanowi o zdolności liczenia. Kalkulator jest wynikiem tej i innych zdolności.
Pierwszy sekretarz @gruby niniejszym wnosi?
Sztandar wprowadzić!
Kumotr pierwszy sekretarz ma rację, mamy od kapitalistów bardzo dobry sztandar, no a skoro piniondze są złe (wszak partia komuszystyczna) to się ich pozbądźmy^^
Konfiguracja użytych modułów, komponentów, okablowania (circuit diagram) i oprogramowania.
Jak się kolor obudowy szafki sterowniczej zmieni, przy wszystkich innych takich samych parametrach, to już jest to inny wariant
To nie jest pułapka, w którą dałbym się złapać ^^
Aczkolwiek z chińskiego podejścia do tematu czasu i sposobów znajdowania rozwiązań dla wszelakich problemów, właśnie taki wniosek wyciągnąć by można
Do tej pory krążenie wokół problemu uważałem za humanistyczne podejście typu “my pieprzymy o” tak długo aż “przyjdzie jakiś nerd i go za nas rozwiąże”.
Nie przypuszczałem nawet że chińskie podejście do rozwiązań problemów wszelakich jest tożsame do podejścia humanistów z zapada.
Czy to oznacza że zapadnich humanistów można wysłać do Chin i obie strony będą zadowolone ?
Chińskie nerdy to taki sam margines jak nasze zapadnie nerdy.
Tyle że u nich to margines z miliard czysta, a na zapadzie z miliarda bez czysta.
Liczba nerdów jest jednak zbliżona.
Podaż stali wskazuje, że nie zajmują się tym już nerdy tylko ci od noszenia worków.
Kto pierwszy wymyśli jak użyć humanistów do noszenia worków wygrywa^^
To nie do końca tak… jak mi wytłumaczono, to zjawisko ma niekoniecznie do czynienia z rozwiązywaniem wyłącznie problemów technicznych jako takich. I u nas jest również znane pod postacią powiedzenia:
“Z problemem warto się przespać” (czasem wielokrotnie)
lub wielokrotnie i długotrwale powtarzanej modlitwy (jak różaniec czy inna mantra) w sensie spowodowania tego, żeby się sieć neuronowa pomiędzy uszami wzięła do roboty, a nie była przeciążana nic niewnoszącą “gonitwą myśli”.
Nerdy na zachodzie wymyśliły dla tego sposobu postępowania nazwę “waterfall methodology” i tam takie pętelki w każdym stadium występują. Przecież wczesna NASA i obecny SpaceX przepalając hardware to też nic innego
Tak bardzo chcąc się odróżniać, jesteśmy do siebie jednak tak bardzo podobni
Od tego jest noc poślubna. Zorganizowałeś problem - teraz z nim żyj^^
Problem z wiekiem będzie stawał się większy, przynajmniej tak wskazuje urządzenie do pomiaru nacisku.
while/for/if - oto wielka tajemnica Labiryntu^^
Chyba Wy^^
No ale skoro się różnicie… to trzeba Was skonsumować^^