Leprechuan Quest 5

Link do artykułu: https://zarobmy.se/leprechuan-quest-5/

//to kontynuacja tekstu o Leprechuanie, odcinek piąty; Z ogólnego zarysu jaki przedstawiłem widać, że całe przedsiębiorstwo z sensownego zostało wykolejone przez Leprechuana jednym, głupim pomysłem – skalowaniem. Chore parcie na rozwój. Wyniesienie się z małego lokalu do większego i konieczność wypełnienia treścią. Już wtedy były objawy, że działający w połowie lokalu kuzyn ma jakiś inny poziom porządku. Ale Leprechuan zawziął się że przegada wszystkich. Na gadania młody może kawałek zajechać, tyle że ma to krótkie nogi. Firma założona w 20, po niecałych trzech latach w rozsypce. Po kwitach widzę, że pod wodę zeszli zaraz pod dwóch latach. Czyli standard –…

4 Likes

Gorzej jak sie aktywnie chca wlaczyc w proces i przylaza na rozmowy. U nas 2 kandydatow na system adminow dalo jasny przekaz ze sie nie bawia w takie gierki - jeden na pytanie Business Partner z HR o to jaka ksiazke ma na nakastliku wstal i wyszedl, a drugi na koniec powiedzial, ze ta pani potwierdza opinie z kununu o tym przybytku.
Pani z HR robila potem awantury, ze na kazdym spotkaniu z kandydatem musi byc, wiec wszystkie spotkania organizowalismy w piatki bo pracowala na 80% i piatki miala wolne :smiley:

7 Likes

Na stanowiska techniczne ? Rzadko mi się zdarzało do tej pory.

Jak HR pojawiał się na rozmowach z technikami to ograniczał się do analizy nieścisłości w CV kandydatów.

strata jej czasu. Ona nie rozumie języka którym operują kandydaci.

Patent przechodzi jeśli jest jedna personalna. Jeśli jest ich więcej to trzeba się umawiać po siódmej wieczorem i najlepiej w knajpie.

To z kolei przechodzi jeśli kandydaci orzą w starych firmach.

5 Likes

Szczególnie nie rozumieją liczb o jakiś się rozmawia w kontekście “za ile”.

4 Likes

To inżynier nerd ?
:astonished:

1 Like

Pewnie nerd to level wyżej od inżyniera :wink:

1 Like

Nie każdy nerd ma tytuł inżyniera. @Koncereyra jaką Wy macie tytulaturę kumotrze? Jaka Wasza nomenklatura?
A do tego dyplomy rozdają humanistom, więc mamy “inżynierów administracji und zażydzania”.

5 Likes

Jestem profesorem zwyczajnym Akademii Oxenfurckiej i zajmuje się astrologią obliczeniową.

To jest chyba zupełnie bez znaczenia porówanie.
Nerd i geek jest wzięte z anglosaskiej popkultury, gdzie oznaczało kujonów/dziwaków/jajogłowych.
Wraz z sukcesem Doliny Krzemowej i zaakumulowaniem w kulturze intuicji, że nerd=ktoś kto może dobrze zarabiać ten obraz się trochę zmienił i dziś bardziej chodzi o kogoś kto ma “zacięcie” czyli autyzm wysokofuncyjny, trochę jak młody Sheldon albo Sherlock z BBC.

Inżynier zaś to ktoś kto skończył politechnikę. Może być zupełnie mainstreamowym inżynierem budownictwa (civil engineering) albo jakiś od silinków i jezdzić własnoręcznie tuningowanym BMW.

IT zepsuło też tą terminologie, bo mamy software engineer który nie ma nic wspólnego z byciem inżynieriem (z resztą w krajach anglosaskich polikwidowano “politechniki” z nazwy).

Ja to w ogóle nie jestem ani takim prawdziwym nerdem (nigdy nie grałem w D&D), już prędziej nieogarem ani tym bardziej inżynierem, w końću studiowałem nie dość że na uniwersytecie, to jeszcze międzywydziałowo jak jakiś htuman:) Aczkolwiek czytałem “Tajemniczą Wyspę” i mam szacunek do inżynierii

5 Likes

Czyli zwykły czubek z międzywydziałów zamkniętych recepcją w drugą stronę.
Pozwolenie na klamkę macie? Do otwierania drzwi?

2 Likes

No ja do pandemii żyłem w ułudzie, że istnieją jakieś potężne łune co jakby cos to w karcerze zamkną. Ale się okazało, że przestrzeliłem tak przynajmniej o dwa rzędy wielkości. Więc owszem mam pozwolenie łącznie z pieczątką Najwyższego Kartofla:)

A co do przygód na z końca świata, to dochodzę do wniosku, że pracowanie z nie-sigmami to jest jakiś koszmar. U mnie jest słabo z sigmami, więc trochę mi się tęskni za lepszą połową Zatoki San Francisco i muszę jakoś wymyślić biznesrizon by odwiedzić tamto towarzystwo.

W ogóle życie w świecie gdzie średnia jest tam gdzie delusion calculator pokazuje < 5 % jest fajne i nie widzę potrzeby się męczyć z reczywistośćią na zewnątrz
image

image

Niech sobie tam wszyscy ludzie będą równi, ale gdzie indziej:)

2 Likes

Tworzenie automatu na własne podobieństwo… a wiesz że automat zostanie kiedyś ateistą i zapomni że w ogóle istniałeś? Mamy jakieś doświadczenia?

2 Likes

Ściema… tam nie mają takiej katedry… chyba, że jakiś kwiatek do kożucha w Katedrze Astronomii :wink:

Ponoć jest… nie chciałbym sprawdzać

Ciekawa perspektywa… a może da się kiedyś transferować świadomość do takich robotów :wink:

Ano fajnie jest być po tej lepszej stronie nierówności…

1 Like

Raczej na wydziale golemów liczących.

Zarząd dba i zarząd radzi, zarząd kiedyś małpy wsadzi^^

Co Ci da transfer łba szympansa do czegoś co ma wielokrotnie większą macierz połączeń? Zmądrzeje od tego czy się zgubi?
Myśmy już próbowali - daliśmy macierz połączeń z nadzieją że sajens i takie tam. Używana jest głównie do kotków, zdjęć michy i discovery godowe.

Dobre pytanie… zmądrzeje czy się zgubi? SF, osobami Robinette Broadheada i Barclaya, twierdzi, że jest tam potencjał do nauki i zmądrzenia. A jak będzie w praktyce? Jestem przekonany, że się dowiemy :slight_smile:

Daliśmy jedynie interfejs, który nie ma wpływu na bierzącą sieć neuronową użytkowników. Transfer do sieci neuronowej wyższego rzędu i nieobciążonej przymusami fizjologicznymi może faktycznie mieć spory wpływ :wink:

1 Like

A tak swoją drogą, to ten zakład wygląda na lepiej zorganizowany, niż ten Leperchuana :wink:

A lokalizacja to Peszawar, Pakistan

1 Like

Niby Jaki? Jak dam małpie kalkulator to nauczy się liczyć?
A jak dam małpie cada to zrobi rakietę?
Potencjał jest objętością, rozwiązanie to ewolucyjne ciosanie ścieżek labiryntu.
Już próbowaliśmy - dziś każdy ma dostęp do olbrzymiej bazy wiedzy, ai, która objaśni przynajmniej podstawy, komputer jest na biurku… a jakoś nie mamy z tego zastępów kodoklepców? Za to mamy sieć zaśmieconą obrazkami kotków.

Już wiemy.

Chyba Twoją^^
W takim tempie nie penetrowałem nowych rozwiązań nigdy. W latach 90tych musiałem przeczytać kilka książek, żeby głupie IDE obsłużyć. Dziś zajmuje mi to godziny.

Przecież my to wszystko pod fizjologicznym przymusem właśnie robimy.

I wytwarza zaawansowany produkt.
Proste rzeczy zawsze wychodzą dobrze. A później są schody na complexity.

No właśnie…
I stamtąd Leprechuan bierze Indian do budowy maszyn mających robić to co @MedicusHellveticus potrzebuje.
Zgadnij co w transferze expa z fabryki zapałek na produkcję maszyn do drucików wsadzanych do żył może pójść nie tak.

Widziałem, tego nie da się odzobaczyć.

2 Likes

Nie dajemy małpie niczego. Przenosimy jej oprogramowanie do szybszego komputra, który obsługuje bezpośrednio.
Likwidujemy interfejs, dostajemy przyrost pamięci, szybkości “myślenia”. Itp. itd. Nie tworzymy AI, stajemy się nią :wink: o to chodzi.

Będę się upierał, że jednak nie.

Mam to samo, ale to ciągle poprzez interfejs oczny. Bez potrzeby interfejsu potrzebna wiedza i umiejętności byłyby dostępne o wiele szybciej. Sekundy?

Geniusz panuje nad chaosem i complexity…

Domyślam się… ale jak zach. europejczycy dali ciała nie mnożącc się wystarczająco, to tak teraz łata się dziury po ich lenistwie.

1 Like

Czyli dajemy małpie kalkulator. To czy podłączysz go neuronami przez palce/oczy czy też inaczej jest bez znaczenia.

Przemyśl to jeszcze raz. Podłączasz neurony jakie masz, do takich, którymi nie gospodarowałeś. Przybywa Ci od tego?
Podpowiem - mając pięć lat miałeś większą macierz połączeń niż obecnie, a większość wywaliłeś bo się nie przydała względem kosztu utrzymania.

Ty nie wiesz. Eksperyment już miał miejsce.

Przemyśl to - jaką częstość można przepuścić przez korelator i czy to zależy od łącza, czy korelatora?
Korelator ma swój zegar? A macierz przejścia fazowe w czasie?

Nie, wyłącznie przemyka ścieżkami pomiędzy “dżinowi powiedziałem” i “dżin zrobi wtedy tak”.
Lewnicy próbują dodać dużo linijek kodu i karcić dżina. Skutki jak zawsze. Myślenie magiczne.

Urodziłem się na planecie gdzie była ledwo więcej niż połowa tego co obecnie. I dało się. To ciągle nie jest za mało. To małpy się rozmnożyły na potęgę.
Więc rozwiązanie jest jednokierunkowe, obozowe i ostateczne.

Uprzedzę od razu kolejną kwestię - nie, AI nie bije nas względem korelacji na dostarczone kalorie. Nawet nie leży w rzędzie wielkości naszej optymalizacji.
To coś jak silnik - konie nie żarły węgla, więc super koń na węgiel nie był pytany o sprawność.
Teraz jednak to pytanie jest zasadne, ponieważ skutecznie spożytkowaliśmy zasoby energetyczne przy całkiem przyzwoitej sprawności. Więc kombajn do korelowania jest stawiany przed kwestią “za ile kalorii koreluje”. Tu jest potykacz. AI w obecnej formie to dopiero wsad, ale nie do tego żeby zwiększać moc na wyjściu, tylko żeby zrobić coś ze zużyciem kalorii. Kilkadziesiąt rzędów optymalizacji.
Kierunek w labiryncie korzystny, trzeba popracować nad trasą. Na tę nie ma zasobów dokąd zegarkiem sięgamy.

1 Like

Dajemy małpie potencjał do wzrostu.

Nie od razu. Ale z czasem tak.

Tak samo wolną i zawodną, jak to co mam teraz. Więc z powodu kosztów, części się trzeba było pozbyć. Po uploadzie może nie być takich problemów.

W temacie mind upload i tego co tam zmajstrowano w ramach human brain project, staram się być na bieżąco i nic sensownego tam nie zdziałano, co mogło by być przykładem skutecznego uploadowania umysłu. Emulacje owszem robili, ale nadal nie mają jak tego zweryfikować… więc nadal się upieram, że nie.

Pracuję w organizacji, gdzie przy produkcji 10-tysięcy/rok sztuk powtarzalność identycznych jest ok 2/rok. Ale mózgi, które to ogarniają są z całego świata :wink:

W chwili kiedy się urodziłem, to wszystko co dziś mamy było w sferze SF, dziś jest w sferze daily use of common monkey… czyli jednak nie wszystko się dało :wink: a właśnie, jak to mawiał Iosif Wissarionowicz, ilość jest jakością w samej sobie i umożliwia rzeczy niemożliwe w innym przypadku.
Najwyraźniej potrzebujemy dużych liczb, a potrzebne będą jeszcze większe.

Mustafa Suleyman zwraca uwagę, że to nie do końca tak jest, jak się wielu wydaje…

2 Likes

Małpy mają potencjał do wzrostu od milionów lat. Skutek jest na drzewie,

No to czasem oznacza, że nie jest to pewna metoda.
Tu wchodzi Murphy cały na biało i gwarantuje rezultat.

Może, a w tym możu pływa ryba.

To nie był prawdziwy komunizm? Tym razem będzie inaczej?
Neurony są takim samym narzędziem jak patyk czy kamień.
Jest zupełnie bez znaczenia jak podłączysz się do urządzenia. I tak podłączasz neurony. I tak za obsługę koparki odpowiadają te same, które odpowiadają za ruch ciałem w postrzeganej przestrzeni. Neuroplastyczność działa świetnie.

Zwiększ tolerancje to będą same dobre.
Zawęź i nawet tych dwóch nie będzie.

SF była wtedy o tym, że CCCP będzie istniał w XXI wieku…

Przypomnę Ci może co było SF - cyberwszczepy. Na razie jest z tym bardzo słabo.
Wyszło zupełnie co innego.

Potrzebujemy, a mamy to są dwa, różne wydziały. Jeden liczb rzeczywistych, a w drugim są kitle i pozwolenia na klamkę.

Jemu też się wydaje. Co udowodnił.
To tak jakby typ, który wymyślił koło miał wyjaśniać zastosowania po hopsztylionie iteracji pomysłu.

1 Like