Podsumowanie zjazdu

Link do artykułu: https://zarobmy.se/podsumowanie-zjazdu/

Zjechali się kumotrzy na kolejną imprezę zse. Przebieg był zdecydowanie lżejszy niż w zeszłym roku (czyli nie zapchaliśmy się z tematami tak, że nocny stróż wypędzał nas z sali, a na drugi dzień nie doszło do okupacji korytarzy). Było kilka prezentacji – stałych punktów programu i na jako wypełniacz moje…

8 Likes

dało mi do myślenia że nikt nie chce zarobić uncji złota za pół dnia pracy.
To jest prawdziwy dobrobyt żeby na kangura za pół dniówki wybrzydzać.

I nie, nie oferowałem uncji złota w zamian za nerkę ani nic z tych rzeczy. To nawet nie była robota fizyczna, wystarczyło złapać za swój laptop, posapiensić i pokonać mnie w moje klocki smyrając myszą i klepiąc w klawisze.

Co do strzelnicy: kolimator wymiata. CeZetka z nim sparowana daje naprawdę solidny duet.
Pepesza się zacinała ale tylko niektórym z nas. Mi zacięła się raz jeden tylko.
Beretta mnie rozczarowała chociaż inni cmokali.

10-15 metrów do tarczy na kacu jest ok, 25 metrów to za dużo. Na dystansie 25 metrów kulki latały mi po całej tarczy złośliwie omijając to takie małe, czarne i okrągłe w środku.

Obsługa strzelnicy była fachowa i pilnowała żebyśmy sobie nie zrobili nawzajem kuku a po piątkowych breweriach było kogo pilnować.

Jeden z kumotrów usadził mnie czterema słowami. Zeszło na strzelanie na strzelnicy i że on sobie lubi postrzelać w lesie z własnych pulemiotów. Nie kojarząc z kim mam do czynienia wyrwało mi się “czy sąsiedzi Ci się nie burzą”.
Odpowiedź brzmiała: “nie. Las jest mój”.

Tak to już jest kiedy zacznie się człowiek obracać w gronie ludzi wolnych. Mój las to i moje wiewiórki.

Co do zjazdu jeszcze: jeden z kumotrów opowiadał jak namierza Złych Ludzi używających kryptowalut. No coś tam niby wcześniej czytałem ale ten wykład rozłozył mnie na łopatki jeśli o krypto a konkretnie o anonimowość jego użytkowników chodzi. Wow …

Nawet pogoda dopisała - nie było za gorąco.

Szkoda że nie wszyscy dojechali. Paru zawodników brakowało.

11 Likes

Sprawdź na większym zasięgu kiedy kropka jest większa od celu^^
Już mi wszystko siłownik wyjaśnił. Dlatego Wam nie dają w górach takich zabawek, żeby Was nie popsuć. Na optyczne celowniki nie robią Wam fochów?^^
A oczekują żeby się tam ludność miała strzelać na małych zasięgach? Od tego są inne ludziki?

Też mi chwilę zajęło ogarnięcie jej oporności. W rewolwerze rozumiem, że tak musi być, ale w pistolecie taki opór na spuście?

Niby człowiek się łudził, ale jednak PM.

5 Likes

po strzelaniu w Czechach połapałem się w tzw międzyczasie dlaczego nie dla psa kiełbasa.

robią - standardowy karabin szturmowy piechoty celowniki ma mechaniczne. Jakby mu dołożyć optykę to budżet ministerstwa mógłby tego nie wytrzymać.
W drużynie pagonów co najwyżej marksman ma optykę.

nie. 300 metrów i ogniem pojedynczym leżąc do sąsiadów lezących w szkodę. Nóżki do stabilizacji linii ognia standardowo przyczepione do każdego karabinu.

Na bliższe odległości psy mają monopol na kolimatory, tłumiki, ciągły ogień zaporowy, granatniki, laserowe wskaźniki celu, granaty, kamizelki, PRRy, bagnety i miny kierunkowe.

Nawet kastet jest bronią zabronioną że o nożu sprężynowym zmilczę.

A spróbuj użyć krótkofalówki o mocy większej niż pół wata … a do tego z szyfrowaniem …

teoretycznie powinno dać się te sprężyny regulować.

… do tego “tor” kontrolowany przez kogo trzeba i to byłoby na tyle jeśli o anonimowość internetu chodzi. Czas przeszły dokonany.

3 Likes

Bo w Swiss na małe dystanse celnie to albo łobuz albo antyłobuz. Jak nie jesteś członkiem antyłobuzów to Ci nie potrzeba.

I to zupełnie wystarcza. Cała reszta i tak nie potrzebuje. Ona tylko pilnuje, żeby marksman miał czas się bawić w swoje.

Na takim zasięgu po kiego Ci kolimator? Żeby cel zasłaniał?

I bardzo dobrze.

Wcale mnie to nie dziwi gdyż produkcja kastetów jest bardzo skomplikowana^^

Tylko pedofile takie mają.

W praktyce nikt nie zadbał.

3 Likes

Regulacja poprzez wymianę na inną.

2 Likes

sprężynę można trochę skrócić kombinerkami. Nie każdą, nie zawsze.

1 Like

Długość bym zostawił w spokoju i ostrożnie kierował się sztywnością i oczekiwaną maksymalną oddawaną przez nią siłą. Zupełnie jak przy sprężynach zawieszenia samochodowego.

Słyszałem o takim, co w AKM odrobinę skrócił lufę, bo przyszyła mu do głowy fantazja, aby wyglądał “jak szturmowy”. Zmienił się czas powrotu zamka, bo pocisk potrzebował mniej czasu na opuszczenie lufy. Ciśnienie gazów w lufie wcześniej spadało i wcześniej odpuszczało suwadło. W następstwie tej fantazji broń w losowo oddanych strzałach zaczęła zacinać się. No, ale spust, to inna sprawa.

5 Likes

O, pozdrawiam pokrewną duszyczkę.

Trochę Pan jednak przerysowuje. Pudełko czekoladek dla tego, komu się uda kontrolować Tora.

4 Likes

To też omówiono. Niestety.
Tor ma wadę.

1 Like

Źli (przemalowani na dobrzy) ludzie ze sporymi zasobami. 51%

3 Likes

Nawet wtedy lepsze tor niż nic. Bronik zakładamy, choć nie daje nieśmiertelności.

4 Likes

Wszystko ma wady, ale niektóre są większe.

To nie ta technologia, tutaj konsensus nie gra roli.

1 Like

I w krypto i w cebuli problem sprowadza się do nadgorliwego KYC na krańcach tych obszarów. Jak zazwyczaj - technikalia może i słuszne, ale cała zabawa rozbija się w zasadzie o socjotechniki a najsłabsze ogniwa są białkowe^^

3 Likes

Gra. Nawet nam to typ zajmujący się tym objaśnił.
Węzły tora to honeypoty zakładane przez wroga. Wszystkie inne są atakowane.

5 Likes

To co w takim razie najlepiej używać? Wedle mojej wiedzy najlepszą opcją jest wbicie się w jakąś obcą sieć, korzystając z przeznaczonej tylko do tego celu maszyny. Bo o ile IP można ukryć to jeszcze o MAC należy pamiętać, a są jeszcze inne dane służące do identyfikacji.

3 Likes

… można sobie zmienić.

ano są.

2 Likes

Tak, tak, ale nie każdy o tym pamięta. Dlatego o tym wspomniałem. Jednak najbezpieczniej jest mieć osobny zestaw ale zmieniać IP i MAC mimo wszystko, w razie gdyby się raz zapomniało albo przypadkiem MAC changer przestał działać to spokojna głowa.

2 Likes

Śledzenie odbywa się od drugiej strony - po transakcjach.
Sprawa leży, bo przecież interesuje nas wymienialność.
Ferment polityczny jest obecnie taki (i to oddolnie od przedsiębiorców kalających się politykierstwem), że cały system transakcyjny jaki jest to kto lubi niech sobie używa, ale bez przymusu, a przedsiębiorcy sobie problem rozwiążą po staremu.
Nie wiadomo czy zaczęło się od tego, że krainy nordyckie poszły z torbami jak Wenezuelka, czy że prowizje za operacje bankowe są od czapy - nie ma to znaczenia, bo coraz częściej przy płatności elektronicznej można kupić u konkurencji, nie trzeba tutaj.
W razie jak gdzieś jest przymus to dowcipnisie ustalają ceny w filharmonikach, a jak i tak biją, to wtedy że to barter jest^^

3 Likes

Ano. Jak kiedyś taki postawiłem na swoim kompie, to dwa dni później przeinstalowywałem cały system.

4 Likes