Polak NIE-potrafi?

w ktorym s to wpisie albo @3r3 albo @gruby pisze ze prole musza tyrac, wiedzac ze byc moze chleba w magazynie brak, ale palek i amunicji w magazynach to po sufit.

Mam ku temu wielkie watpliwosci. Zajmuje sie eksportem/importem papieru - no i papieru w Polszy brak. Tzn. polskiej produkcji. Nie ma zadnego nalezacego do PL zakladu papierniczego. Wszystko sprywatyzowane, wiekszosc rynku ma umownie postrzegany zachod.

Zreszta kiedys zapytalem sie dostawcy - Panie, daloby sie polski papier pociac na arkusze ? A on - Paanie, polski papier jest jak krwa polski mikroprocesor 7nm. Paaanie, noz nie kpij Pan, polskie palety, pieczarki, pomidory -to owszem -ale produktu tak wysokotechnologicznego jak papier njet.

Zaczalem sobie patrzec na to co sie produkuje. No i co do amunicji mam watpliwosci. Pronit Pionki upadl. Ani zaklad w Bieruniu ani w Krupskim Mlynie nie produkuje prochu nitrocelulozowego. Trzeba kupic nitroceluloze zagranica. Krajowej produkcji brak. Mesko wszystko kupuje poza PL.

Co do materialow wybichowych to jest sobie Nitrochem w Bydgoszczy. Co prawda trofiejne oddzialy wywiozly wszystko ale potem towarzysze odbudowali. Dzis duma rozpiera, tylko ze panstwowa biurwa udaje, ze nie wie i nie slyszy, ze zatrucie wody pitnej zwiazkami z nitrowania przekracza wszystkie normy i zachod kupuje w PL produkty tylko dlatego, ze syfu u siebie robic nie chca. Zaklady z dnia na dzien do zamkniecia, biurwa jednak ma zakaz.

Jak czlowiek zacznie na wszystko patrzec to nawet nie ma komu robic wlasnie amunicji. Mesko dlubie, ale znajomi z Policji to woleli kupic sobie amunicje niemiecka lub finska do Glockow, bo produkt krajowy uwazali za syf, ktory zacina bron lub robi erozje luf.

Zreszta amunicja czy papier. Kiedys wsie potrafily wyzywic siebie i miasta. Dzis moj ojciec sie smieje - ze jakby przerwac lancuchy dostaw to szybko sie w Lidlu promocja na produkt parowkopodobny za 4,99/kg skonczy.

Zreszta zapasow zboza czy pasz - no coz, nieboszczka komuna miala PZZ - Polskie Zaklady Zbozowe - byla dywersyfikacja, w tak zwanych GSach byly magazyny - dzis nie ma bo to kosztuje. Zapasy sa na papierze i ARRiMR bodajze placi poprzez biurwe za ich utrzymanie. Tyle ze sama przyznaje ze wierzy ze te zapasy sa - i ze stres testow nie bedzie…

Mocarstwo jest bylo i bedzie, no chyba ze Kaufland sie zamknie.

2 Likes

W Polsce ?

W Polsce to jest tak że tajny magazyn jest zapełniony po sufit puszkami tak tajnymi że nie wolno ich dotykać. Bo jakbyś je podniósł to przekonałbyś się że denek w puszkach brak a ich zawartość nieznani sprawcy zeżarli i to pewnie lata temu. Leży sobie taka państwowa rezerwa strategiczna i czeka na protokół zniszczenia a kolejne generacje pagonów modlą się żeby nie przyszły rozkazy użycia tych zapasów za ich kadencji.

Z amunicją jest tak samo: skrzynki mają napisy oryginalnie zagramaniczne a w środku już od dawna polski chłam. Oryginalne pestki wzięły i wyszły. Na własnych nogach. Sztuka jest sztuka. Magazyn w Polsce służy do poprawienia bytu magazynierowi, od czasów zarówno Cara jak i Najjaśniejszego Pana nic się w Polsce nie zmieniło.

2 Likes

Jak przyjedziesz to Cię zapoznam ze stosowaniem teleskopowej w obecności łzawiącego - świetnie rozwiewa wszelkie wątpliwości. W razie nawrotu proponujemy jeszcze kontakt wkrętarki z kolanem.

No i dobrze - przynajmniej papier jest porządny. Widać durnie nie potrafią sami.

Też kupuję “czarny proch” z USA - przynajmniej nie dymi i nie brudzi.

Ale tak ogolnie biorac -to co potrafia?

Ja sobie bromoaceton sam potrafilem 22 lata temu syntetyzowac, potem sprzegalem to z pierscieniem aromatycznym - tworzac keton a i o wplywie skierowujacym podstawnikow wtedy pojecie mialem, substytucji elektrofilowej, ataku nukleofilowym, oraz o alkilowaniu srodkow aromatycznych. Wtedy nie bylo takich mozliwosci jak dzis ale i reakcje Leuckarta-Wallacha dalo sie w domu zrobic. Z kuchenka mikrofalowa. Keton benzylowo-metylowy. BMK. Az potem zdobylem sobie gazowy amoniak i siatka palladowa byla potrzebna…A prawo Lamberta-Beera i ekstynkcje sie poznalo, by enancjomery rozdzielac…

To byly czasy.

Dzisiaj wiedza w necie, material dostepny wszedzie, ale telencephalony juz nie te.

“Hard times create strong men. Strong men create good times. Good times create weak men. And, weak men create hard times.”

1 Like

Zasuwać dłużej niż Kitajce, produktywniej niż Szkopy, tylko trzeba im podłączyć kogoś od korelowania co mają robić, kiedy oraz aplikować kij i marchew.
Nie bez powodu w wielu krajach Polaków nazywa się zwierzętami pociągowymi. No a gdzież produkują lepszych niż w Niedorzeczu?
Korelatory zaś wyjeżdżają bo w tej stadninie na każdy nowy pomysł świń konie odpowiadają to samo - będziemy pracować jeszcze ciężej. No taki folwark, taki tam jest klimat. A bez korelatorów zostają palety, pieczarki, pomidory - a co to komu szkodzi?

Ale są też w Polsce firmy, którym międzynarodowe korpo zorganizowało kryszę niewidkę (podatkową) i eksportują moc korelującą. Bo po co durniom ludzie od myślenia? Jeszcze by padł pomysł żeby jakoś to trzecie pokolenie stalinowskiej wieprzowiny zagospodarować, a to razem z rodzinami będzie ze dwa i pół miliona na ofiary przebłagalne dla Wielkiego Lesefera aby jeszcze raz nam pobłogosławił latami dziewięćdziesiątymi.

co do produktywnosci Szkopow to mam pewne obawy. Oni sa co prawda wyleczeni spolecznie z agresji. Jednak w takim chociazby lazarecie ubiurwowionym ponad poziom rozsadku jakiegokolwiek mam stachanowcow -przychodza do pracy nawet z wenflonem i kroplowka, bo musza. Bo trzeba.
A i Polacy na zachodzie pracuja lepiej niz w PL. Swoja droga od zasuwania samego nie ma dobrobytu. Trzeba jeszcze umiec zasuwac…I umiec sie sprzedac. Prole kupia bajeczke, wystarczy, aby byla dobrze opakowana…

Orwell mowil jeszcze co innego - ludzie sa smiertelni, ale idea partii jest wieczna. No wiec jak juz zdechna stare swinie a klacze wyeksploatowane przerobi sie na kielbase -to nowe swinei sprzedadza nowa kielbase wyborcza.

Mam jednak obawy ze w Europie - odkad prole uwierzyly ze produkcja i przemysl jest be, passe, smierdzi -a dobrobyt bierze sie z trenerow personalnych, couchingow, agroturystyki, kociej behawiorystyki i psiego fryzjerstwa - ze tutaj juz sztandar nie bedzie mogl byc wyprowadzony, bo nie bedzie komu go wyprowadzic…

1 Like

Bo jeszcze musi by korelator - organizator produkcji. Inaczej bohatersko zrobią dużo chleba z cementu i domów ze zboża.

Będą budzeni w huku dział^^
W Pjongjang mieszkało przed wojną koreańską dwieście tysięcy ludzi, coś im się przywidziało razem z przywódcą miasteczka i Hegemon był łaskaw zrzucić na tylko to miasto tyle ćwierćtonowych bomb lotniczych ilu było mieszkańców.
Świętych waży się złotem, a durni trotylem^^

… po czym do gry weszli Chińczycy i nagle Jankesi się zorientowali że z produkcją amunicji nie nadążąją.

2 Likes

Ale Kitajce nadążają^^

Swoja droga. Co do merytoryki liczenia produktywnosci proli mam pewne obawy.
W lazarecie ubiurwowionym Kreiskliniken GmbH sa tworzone nowe miejsca pracy. A to rzecznik ds. rownouprawnienia, a to specjalista ds. integracji, specjalista ds. komunikacji miedzydepartamentowej etc.

To wszystko ladnie wyglada na papierze - jedna biurwa pisze o problemach i je tworzy a druga biurwa je formalnie biurwokratycznie rozwiazuje.

Niemniej jednak nawet gdyby wziac 1000 takich biurw, to w Böblingen produkcja Mercedesow nie wzrosnie. Ani w Zuffenhausen Porsche nie wymysli nowego silnika…

Wiec jak jest z tymi statystykami? Winston Churchill mawial - wierze tylko w te statystyki, ktore samemu sfalszuje…

1 Like

Biurwa płaci podatki, produktywni są obywatelami szarej strefy.

mam pewne obawy - skoro biurwa zyje za podatki i placi podatki to jest to uklad termodynamicznie wysoce niestabilny, o ujemnej entalpii tworzenia.
W warunkach idealnych, tzn. gdzie ruch ciala rozpatrujemy z pozycji mechaniki klasycznej jako punktu materialnego nie posiadajacego momentu bezwladnosci i masy - taki uklad moze trwac wiecznie. Perpetuum mobile…

Tymczasem rownowaga ukladu zostala zaburzona. Kazdy uklad dazy do autoregulacji - jak ze stanem rownowagi- kazdy uklad dazy do minimalizacji dzialania czynnika zaklocajacego.

Aby osiagnac nowy uklad rownowagi, potrzebna jest energia z zewnatrz. A kto jej dostarczy do ukladu? Populacja futrzakow maleje, czyzby Calhoun mial racje?

1 Like

Przeciwciała zwalczające tę nierównowagę nazywane są ekstremistami i noszą odblaskowe kamizelki.
Natomiast pasożyty starają się nie wyróżniać i z nierównowagi korzystać. Wszak osłabiony biurwą organizm łatwiej korumpować - komu byśmy wręczali łapówki gdyby nie było urzędników?

Nie musisz dostarczać energii do układu aby osiągnąć nowy stan równowagi.
Każdy lot w kosmos polega na tym, że układ traci ułamek masy i większy energii (generując entropię) i zamienia się w dwa, mechanicznie rozdzielone układy o zanikających powiązaniach.
Stare śmieci się porzuca i wyrusza na łupinie w poszukiwaniu nowych zasobów do przepalenia. Na stary śmietnik się już nie wraca, kierunek upływu czasu jest jeden^^

Waszmosci zartujecie… Tu mozna i paradoks blizniat zrobic i relatywistycznie relatywizowac, choc o skroceniu nierelatywistycznym to biurwokracji myslimy…

Tymczasem biurwokracja sie nierelatywistycznie rozrasta i ma sie dobrze, majac ogromny moment bezwladnosci. Nic im nie mozna zrobic, bo czymze moze byc mrowka wrzucona na szyne, z pociagiem nadchodzacym w pedzie? Toz to niewybuchly huk, dekadencko przywoluje…

To dobrze że w to wierzysz. To w to mają wszyscy wierzyć.
Ten moment bezwładności już przejęliśmy, wszak aparaty biurokratyczne toną w deficycie, tymczasem w Babilonie gargantuiczne nadwyżki zobowiązań wyrażone w prologodzinach poddanych aparatu biurokratycznego. Zabieramy część uporządkowaną i lecimy dalej - durnie zostają z biurwą w swoich obozach niekończącej się gównopracy.

Ty byś oczywiście chciał żeby wszystkim było dobrze, ale pocisk do tego używa armaty aby się przemieścić, natomiast armacie pozostaje delikatna cofka, a nie lot za pociskiem.
Deficycik cofa - nadwyżka nadaje pędu na nowym kierunku.

Zastanów się w jaki niby sposób biurwa miałaby skontrolować armię & flotę co ona tam sobie w morzu wydobywa? I czy w ogóle by się o tym dowiedziała?
Greenpeace wyślą?
A na morze nie jest tak łatwo się dostać - sztormy, piraci, zaginięcia, morskie potwory. Z wielu przyczyn można być uznanym za zaginionego.

Zasada zachowania pedu obowiazuje, ale wezmy jedna inna zasade. Jestem Kot Schrödingera, jednoczesnie zywy miauczacy i martwy. A wedlug mechaniki kwantowej i Heisenberga nie mozemy oznaczyc dokladnie wszelkich wartosci ktore chcemy oznaczac…

To ze pisze cos co nazwiemy aksjomatem nie znaczy ze w to wierze. Biurwa rozne rzeczy mi do podpisania daje. Podpisuje ale czy wierze?

Ja akurat zajmuje sie bezroduktywnym z punktu widzenia gospodarki marnotrawstwem. Moja praca daje roboczogodziny aparatowi biurwokratcznemu. Powstaja nowe raporty i sprawodania.

Ale mi ma byc dobrze a jak 90 brutto Euro jest, to ja jako pospolstwo to zniose.

Ja bym brutto nie zniósł.

ja tez nie znosze, ale w moim ukladzie termodynamicznym nie da sie tego odbiurwic. Dwie biurwy karmie, germanska je 4.5% mojej krwi, helwecka biurwa jednak juz bardziej agresywna, niczym Naegleria fowleri.

1 Like

Pobożne życzenie. Wierzę, że końcówka jest inna i brzmi “And weak men… die”

Masz absolutną rację, ale choćbyś nie wiem ile próbował, to w urzędzie się z tą prawdą nie przebijesz. ^^

Ani sekundy w to nie wątpiłem.

Odnośnie polskich produktów. Ostatnio szukając dla dzieciaka zwykłych husteczek nawilżanych postanowiłem poszukać i kupić polskie. No, przecież to prosty produkt jest. I co? Zdziwienie miałem solidne. Książeczki dla dzieci to też przedruki francuskie i inne (więc i realia w nich przedstawiane jakieś takie dziwne i nieeuropejskie z mojego punktu widzenia ^^), produkowane zazwyczaj w Chinach. Taka zwykła, prosta pierdoła i też jakoś tu nad wisłą nie wychodzi.

1 Like

Dlatego - ambicje mocarstwowe a niedlugo nawet papieru toaletowego nie bedzie z PL. Choc nie wiem czy juz nie jest tak, ze inwestorzy zagraniczni go produkuja…

Czyli Poljaki, Wy spokojny bo inaczej bedzieta gazeta sie podcierac…Jak one beda.

1 Like