Prośba o radę przy zmianie pracy

Zwrócę uwagę, że w momencie zawarcia umowy (na przykład abonament na cokolwiek) z jednej strony dopisywany jest kredyt (klient naaa peeewno zapłaci bo się zobowiązał^^), a z drugiej wpisywane jest to w stan posiadania spółki i do tej wysokości bank zwiększa jej operacyjny. Minus jest po trzech stronach równania^^
Jeśli ktoś ma podejrzenia, że to rozdmuchanie nie ma nic wspólnego z inflacją…

2 Likes

za to po stronie PKB są to same plusy. Polska rośnie w siłę a ludziom żyje się dostatniej.

a u was LGBT biją !

4 Likes

Da, no i szto?

3 Likes

Zgodnie z prawdą etapu problemy LGBT trzeba rozdmuchiwać a inflację zamiatać pod dywan.

2 Likes

Żyją dostatniej
Dostają żytniej

Literówka, ale wszystko się zgadza.

3 Likes

Inflacja problemu LGBT^^

A u was biją inflację!

4 Likes

Może wtedy nie byłeś jeszcze majętny i sławny. Celebryci tak robią z pseudonimami meldując się w hotelu, by nie wzbudzać sensacji i paparazzi. Na przykład pod dr. Dolittle nie podszywał się wcale MedicusChemnitzusGermanus ale robił to Michael Jackson. Myszka Mikiego chyba używała Jennifer Lopez.

Ale fakt, rozpałka do kominka zawsze w skrzynce listowej mi się sama pojawia.

3 Likes

Przydałaby się przypadkowa zbieżność nazwisk z właściwym miejscowo naczelnikiem urzędu skarbowego.

6 Likes

@natur
Ostatnio wciągnąłem sobie takie coś:
The Era of High-Paying Tech Jobs is Over
Dodatkowo moi międzynarodowi znajomi w USA (programiśc itp), wskazują, że się coś niedobrego robi z rynkiem.
Jedna znajoma Chinka, coś jak by przeczuwając takie zdarzenia, już ponad rok temu powiedziała Google au revoir i poszła pracować jako urzędniczka w administracji federalnej… wtedy jeszcze było łatwo, teraz z nadmiaru chętnych, już o wiele trudniej jest przeprowadzić taki manewr…

Jak Ty to widzisz?

@all
Jakie zdania i nastroje w tej kwestii panują?

2 Likes

A że ten rynek niedowiezionych projektów z d to było dobrze?
Patologia jest likwidowana. Nie żeby cięciami - zwyczajnie zdycha z głodu. Byli dotowanie przez przemysł w nadziei, że coś to da, po 25 latach niedawania przestano dokarmiać.

Wraca normalność. Niematerialne (kodoklepstwo) techdżoby to był wybryk.

3 Likes

A to “coś”, to co to miało być?

W sensie? A programowanie hardware’u chyba się do tego nie zalicza?

2 Likes

Pytaj działu sprzedaży co tam naobiecywali.
Samochody miały same jeździć, drony dostarczać paczki, roboty za nas pracować, a fabryki prowadzić się same. Miał być pokój, dobrobyt i cyfrowa waluta.

A jest… brak kierowców, drony poszły się szczelać, do pracy ciężko nałapać niewolników bo przy tych stawkach zdychają z głodu, fabryki zamknięte, pokój jest wspomnieniem, a złoto pikuje.

Ale mam też lepsze wyjaśnienie - wszystko w IT hulało jak zajmowała się tym garstka cringujących nerdów. Odkąd pojawiły się tam samice od administracji zaczęły się pozwy o meetoo. Wniosek jest prosty - wpuszczenie kobiet do miejsca pracy zdezorganizowało IT, co więcej kobiety odpowiadają za molestowanie w pracy, ponieważ kiedy ich nie było nikt się nie skarżył. Żaden gruby, brodaty nerd nie skarżył drugiego grubego, brodatego nerda, że ten się na niego lubieżnie spogląda. Korelacja jest oczywista - kobiety są winne molestowania.

Skoro nie wypada do roboty przynosić wódy i heroiny, to rozsądne też aby nie przyprowadzać tam samic.

Którego? Tego od sterowania wtryskami paliwa? Ten nie. Ten hardware od muzyczki w samochodzie - owszem. Toyota ostatnio wypuściła blaszaka bez zbędników i idzie jak świeże buły.

7 Likes

Tego też można zoptymalizować. Odkąd w DDRze wprowadzono common rail w technologii wtrysku niewiele się zmieniło. To co się zmieniło zmieniło się bo biurwa kazali a nie Pan Klient.

Lubieżnie to się spoglądało na dyskietki zastanawiając się czy bad sektory zastopują instalację na trzeciej czy na trzynastej z czterdziestu sześciu.

Kiedy ktoś przyniósł twardziela w wyjmowalnej i zamykanej na kluczyk kieszeni towarzystwo patrzyło się na niego jakby właśnie ogień wynalazł.

Odkąd Amerykanie zaczęli przyjmować samice na pokłady okrętów wojennych spadły im wskaźniki gotowości bojowej.

mój kolega wybiera się właśnie na emeryturę. To ten który programuje w Cobolu w instytucji którą wszyscy znacie i dlatego nie można jej nazwy wymieniać dopóki nie upadnie. Kończy się pewna epoka … bo on codziennie przychodził do roboty w koszuli. Tak go nauczyli w latach 70tych ubiegłego wieku kiedy programiści pracowali z kartką papieru klawiaturę traktując jako moduł urządzenia służącego do wykonywania brudnej roboty. Z tego co opowiada kiedyś softu się nie testowało w maszynie bo było za drogo - architektura, kod, implementacja i testowanie odbywało się na papierze. Do klawiatury siadali jak mieli zaimplementowaną i zweryfikowaną logikę, odebraną przez klienta.

4 Likes

Wywali się na taśmie czy nie wywali… kiedy pierwszy raz zobaczyłem dyskietki…

Pozostaje dokonać nimi desantu na pokład przeciwnika aby wyzuć go z gotowości^^

Też miałem egzaminy z programowania na kartce.
To były bardziej egzaminy z myślenia w formularzu: oczekiwane polecenie proca, binarka, powiązanie cache komórki1, powiązanie cache komórki2, zwrócić do komórki;
I tak linia po linii. A później szukanie warunków, kiedy się to sypnie.

Nooo…
A spróbuj to wsadzić w obrabiarkę - coś się zmieniło?
Piętnaście lat temu miałem jeszcze stosunek z maszyną, której program podawałem na perforowanej tekturze. Jeszcze działała. Właśnie ją żegnaliśmy, ludzie już mieli pierwsze smartfony w łapach^^

Dlatego jak siadam do klawiatury to wiem co będę robił.

3 Likes

Ja siedzę bardzo blisko hardware-u, nie mogę powiedzieć branży.

Generalnie nasz klient wie, że na całym świecie tylko my możemy to zrobić. Jeśli coś ci nie działa, to Google na temat kodu błędu pokazuje zero stron. Więc obsuwa pół roku w projekcie, a klient zadowolony ze robimy.

Szukają 15 osób u mnie. Ale nie ma chętnych.

Ja się czuję w swojej roli dobrze, bo na świecie jest ~10 osób l, które potrafią to zrobić.

O branży możecie się domyślać, ale co ostatnio idzie jak świeże bułeczki?

12 Likes

Fałszujecie zoto^^

5 Likes

bitcoiny.

4 Likes

A mlodziez teraz inaczej, zaczynasz opowiadac o co w systemie ma chodzic, przygotowujesz rozpalonego emocjami kolege na 30 minut wprowadzenia, a ten po 3-5 minutach otwiera Visual Studio i juz musi klepac kod, a VS do tego mu automatycznie generuje baze danych. Po kazdych 2-3 zdaniach mlodzieniec zmiania klase, VS robi mu jakisz miszmasz w bazie (na podstawie logiki wykminionej przez jakiegos Hindusa). Po kilku iteracjach mowisz “wysle Ci specke to se doczytasz” i idziesz na kawe, przeciez to nie Twoja firma. A potem cos co mogloby trwac 2 tygodnie ciagnie sie dlugimi miesiacami, a performance takiej bazy zabija kazdy hardware przy 100K rekordow.

6 Likes

dawno temu stawiałem clustra bazodanowego do portalu w którym każde zapytanie o dostarczenie strony głównej generowało 160k zapytań do bazy danych. Bo hibernate i stack overflow.

5 Likes

Ja kiedys bylem poproszony o interwencje, bo strona do zamawiania analiz sie dlugo ladowala, a dostawca mowil, ze przeciez wszystko jest OK.
Glupia stronka miala 20MB, kazdy checkbox (a bylo ich ponad 500) doklejal taka sama biblioteke w Javie od obslugi logiki strony. Nawet sobie nie potrafilem wyobrazic co ten browser wyprawial majac 500 zadeklarowanych zmiennych o tej samej nazwie inicjowanych innymi wartosciami.

Swego czasu chcielismy ksiazke z takimi anegdotami pisac…

7 Likes