no wiec obczajcie coś takiego. Moja zona powiedziala dosc i jedziemy na weekend do Alzacji. Tak popatrzylem na booking no i mi sie w hotelu nie chce siedziec…popatrzylem na airbnb…nic ciekawego
Znalazlem na bookingu dom do wynajecia z ogrodem w Alzacji jak airbnb -289 EUR/weekend.
Biore i dzwonie - Francuz odbiera - dowiedzialem sie ciekawych rzeczy.
Po pandemii zmienily sobie firmy typu booking stawki za posrednictwo - turystyka i hotele mialy kryzys -wiec nie jak dawniej prowizja 15% ktora byla uczciwa bo nikt sie nie pierniczyl z klientami -obecnie prowizja wynosi od 33% do 45%. W zaleznosci od operatora czy to booking czy inni. No i to nie wszystko. Platnosci kartowe, koszty rozliczen i ubezpiecuzen -hotel.
To co zostanie to do obejrzenia przez francuska podatkowa biurwe wiec… no znowu…
Ale Pan ma dziwny akcent - je suis polonais - d’accord!
To sie mozemy dogadac. No i wicie rozumicie - zamiast za 289 EUR mamy dom na weekend na alzackim zadupiu za 100 EUR, tyle ze zero biurwy zero posrednikow wie Pan nam sie oplaca tak… A moze Pan chcialby konie dla dzieci, nie nie kosztuja 25 EUR/h, 10 EUR za 2 godziny tez sie da.
Tylko Pan z koni oczywiscie korzystal nie bedzie bo Pana u nas nie ma.
A jesli chodzi o wina alzackie i gewürzträminery to moglibysmy cos zasugerowac, pojedzie Pan potem gdzies i powie ze od nas Pan jest my zadzwonimy i tez bedzie wirtualnie bez rachuneczku 40 procent taniej ale w nieoryginalnych domowaych flaszkach mozemy zalatwic jeszcze taniej, pytanie ile Pan by chcial.
No i mamy tez rzeznika znajomego i mleczarza, jakby pate i sery trzeba bylo Pan powie…
Francuzi nauczyli sie zyc w sistiema, z sistiema i przeciwko sistiema. Niezaleznie komu maja robic milosc francuska to jednak ten narod inny jest.
W PL poszedlem kupic hialuron do stawow kolanowych i numer fiuta rozmiar buta niedasie nicniedasie …pojechalem do Niemiec i w 3 minuty bylo…