The Rabbit R1, contrary to initial assumptions, is not a smartphone – or indeed anything akin to the technologically advanced Rabbit that is a friend to almost half of the Western world. Instead, its purpose is to serve as a dedicated AI-powered personal assistant .
Wieści ze świata. Przyjemnie się czytało. Skandynawia jawiła się jako ziemia obiecana, to i pożary fabryk jak w “Ziemii Obiecanej”.
Nie mam doświadczenia dużego z ogolnymi programami Mes i tymi dla mechaników, ale dla konstrukcji budowlanych to sie zgadza. Statykę liczy się zazwyczaj dla wyidealizowanej, niezmiennej geometrii (czasami robi się analizę uwzgledniajaca zmiany geometrii przy stopniowym przykladaniu obciazen, ale nadal dla zalozenia o idealnie prostych elementach). Wszelkie imperfekcje uwzględnia sie juz w normowych wzorach do wymiarowania, ktore są miksem trochę mechaniki i więcej wyników doświadczeń.
Wątek ze szkołą zapowiada się ciekawie. Pamiętam jak chodziłem do mat fizu w szkole z samymi matfizami. Klimat był specyficzny i jakbym sie człowiek zagapil to by skonczyl na jakiejs fizyce teoretycznej czy innym grantowym zajeciu. Z dzisiejszej perspektywy to technikum wydaje sie lepszym wyborem, ale człowiek ma juz na garbie troche wiecej lat, inaczej patrzy na świat.
Tam te jest ot tylko na papierze. Jak potrzebujesz dokładnie to kroisz na mniejsze elementy, które da się “tanio” zrobić w wymiarach i montaż, łożyskowanie, dopasowanie.
A jak już musi bo się udusi (rura próżniowa do akceleratora co niedaleko prąd wcina, młody był tam gdzie robią rurki na praktykach, ale że ucięli etaty to mi padła rekrutacja do instalacji) to się kroi to z bloku plus dużo je… i wtedy kosztuje tak, że tylko instytucja takie coś zamówi bo nikt nie pyta ile.
Są pewne graty gdzie musi, turbiny w prądorobach i podobne. Ale tam się nic nie zmienia przez pokolenia, dopracowuje duperele, łożyskowanie jest większe niż trzeba, dużo betonu i smar wagonami.
I przewymiarowuje, tak na wszelki wróbel.
Wtedy działa.
I tak na oko widać czy nie jebnie. Z eksperiencji.
Poddostawcy i tak przytną na każdym elemencie bo inwestor przycina na dostawcach.
Skoro decyduje cena to klient chciał tanio.
Dla ubogich projektów tak. Ale bądź projektantem w Japoni gdzie musisz uwzględnić siły z potencjalnego trzęsienia ziemi albo zaprojektowac wieżowiec typu Burdż Chalifa To się trochę bardziej skomplikowane niż robi. Przy niskich budynkach w standardowej technologii gips kartonu byle murarz z doświadczenia chatę dobrze zrobi.
budowanie nieruchomości z betonu czy innej cegły łączonych zaprawą na sztywno w rejonach z ruchomym gruntem nie jest logiczne. Japończycy używali elastycznego drewna wzmacnianego zastrzałami. Konstrukcja skrzypiała podczas trzęsień ziemi ale stała dalej.
Budowanie czegokolwiek na piasku jest debilizmem. Dlatego Arabowie stawiają na nim co najwyżej namioty, bez fundamentów.
Na naszym kontynencie, nienadającym się do zamieszkania przez pół roku co roku ? Idealnym trybem używania Europy jest wpaść tu na wiosnę, nażreć się do jesieni i jesienią ewakuować się w rejony które zimą nie zabijają mieszkańców.
Coś w stylu “snow birds” w Kanadzie, którzy zimują w Teksasie i na Florydzie.