i 4 młode żony w haremie na start, a teściów na front
W DE wisi teraz sporo plakatów nawołujących do wstępowania do BW. Rozmawiałem z rekruterem i stwierdził, że sporo ludzi się zgłasza do służby w rezerwie i nie starcza im już terminów na szkolenia w weekendy, więc robią już w trakcie tygodnia, a pracodawcy muszą ludziom na takie “wywczasy” pozwalać.
Zdobycie Paryża w 1814 roku ? Z “gównem w rajtuzach” przekazującym zdobywcom klucze do miasta ?
na jednym z nich widzimy umundurowaną biurwę wkładającą jakieś papiery do szuflady na dokumenty. Jak powszechnie wiadomo zadaniem armii jest utrzymywanie porządku w papierach.
Kiedy ostatnio Niemcy brali się za wojaczkę używali innej propagandy, o na przykład takiej:
a co wtedy z tą obiecaną karierą biurwy w mundurze sortującej akta w koszarach ?
Karabin jej w łapę dać i wsadzić w eszelon wyruszający w stronę Doniecka ?
Toż poskarży się w sądzie na przydział niezgodny z umową, sąd ją poprze i nici wyjdą z ponownej próby podbicia pól naftowych Kaukazu.
Obiecali przekładanie akt w suchych koszarach, w zasięgu kaloryfera a wysłali do zasranych i zalanych deszczem okopów pod Donieckiem. Generacja Z może nie dać się w to wrobić.
Nie dałoby się Polaków w tą rozpierduchę jakoś wkręcić ? Albo innych Rumunów ?
Nie chciała Góra do Doniecka przyjdzie Donieck do Góry.
Nie jestem pewien czy za 10 lat będziemy tu dyskutować o działających sądach.
To się może ostro zmienić niebawem, nie bardzo widzę ludzi na stanowiskach do rozstrzygania^^
Jeden, względnie kilka postrzałów z dziewiątki pewnie zatrzyma, ale gwarantuje Ci że będziesz się po czymś takim czuł gorzej jak paskudnie, co w sytuacji zagrożenia życia raczej nie ułatwia sprawy. Jeżeli chodzi o ochronę przed pociskami, to nie ma filozofii. Albo pełnoprawna kamizelka (przylegająca do ciała jak należy), albo porządna płyta balistyczna.
Taka bluza to ewentualnie na przechadzkę/jogging po murzyńskiej dzielnicy. Aczkolwiek lepszym wyjściem jest po prostu nie bywać w takich miejscach.
W zachodniej Europie większym problemem są ataki z bronią białą. Wyjątkiem jest kilka krajów (Francja, Szwecja, Włochy i część krajów bałkańskich), ale tam mało jest przypadkowych ofiar i koncentruje się głównie wśród tzw. mniejszości.
O tak, żeby było śmieszniej, to w USD ceny nieruchomości w Warszawie dopiero w ostanim roku przebiły pik z 2008. Tzn z punktu widzenia inwestycyjnego wyrażanie cen w USD ma sens, ale z punktu widzenia dynamiki rynku wewnętrznego, to bardziej trzeba by odnieść je do lokalnej waluty minus inflacja.