Link do artykułu: Znów to popełniam – Zarobmy.se
Znowu popełniam MiŚia. Czyli wracamy do zabawy z pierwszego zse. Tak jak zapowiadałem po etapie korpory będzie znowu etap MiŚiowania od początku. Wszystko zgodnie z przewidywaniami. Przewidywania wyglądały tak, że z MiŚia wchodzę w R&D, z R&D na produkcję/korporę z MiŚiem, z korpory na MiŚia produkcyjnego. Jest to MiŚ na…
Chciałem zapytać z ciekawości, ale też w sumie na własne osobiste potrzeby.
Jaki jest cel tej iteracji? Albo sens życiowy?
Celem produkcji jest zbudowanie cywilizacji?
Zapomniałem. Po prostu organizuję niezorganizowany świat aby wszystko działało odrobinę lepiej. Ja to już chyba z przyzwyczajenia robię, bo jest to tak proste, że na autopilocie to prostuję. A produkcja to już chyba plac zabaw.
Park maszynowy przydał się bardzo, kumotrzy zbudowali sieć sprzedaży, ale z maszynami i stanami magazynowymi posuchę mają. No to się jakoś dodało.
Ostatnio zobaczyłem betonowe klocki lego, ale mi się podobały:
https://rembet.pl/oferta/prefabrykaty/bloki-betonowe-lego/
Co prawda nie da się tego spawać i pewnie dlatego zauważyłem je dopiero teraz.
Zapominasz o fakcie, że mowa o jednym dzieciaku (może dwóch?), który nie dość że sam jest ze skrajnie prawej strony rozkładu, to jeszcze ma takiego samego ojca/nauczyciela.
Żyjesz w zoo, nie wymagaj od małp zachowań właściwych człowiekowi.
To wciąż tajemnica? Może chociaż kraj? (Chociaż ja tam swoje podejrzewam ^^)
No ale jak… młody tak łatwo przeszedł ze szkoły szwedzkiej na jakąś z 3go świata?
I barierę językową przeskoczył?
No szacun…
z tekstu wynika że junior jest przykuty do szwedzkiej szkoły niczym pańszczyźniany do folwarku.
No właśnie, że nie. Bo
Można to różnie interpretować… że np. szkoła od zakładu daleko i właśnie do niej musi młody chodzić… że lokalnie ze szkół praktykantów nie chcą… dlatego nie można go przytargać… a jestem pewien, że matematyk-logik jeszcze parę opcji by z tego wycedził
Dzięki za odpowiedź. Moglem napisać jaśniej, ale tak mniej więcej o to mi chodziło.
Coś mam podejrzenia, że nabyłem doświadczeń zawodowych w wieży z kości mamuciej.
Wyszedłem z wieży i rozumiem już po co takie grube mury, po co takie progi wejścia.
Tobie nie powiem, bo jeszcze nie rozpakowałem tego co mam Ci wyprodukować (usprawiedliwienie w tekście?^^). No ale kto ma wiedzieć to wie. A nie będę palcem wskazywał jak psioczę i dopiero zaprowadzam tu cywilizację. Jak już zaprowadzę, sprowadzę kość mamucią, pogrubię mury i wywieszę flagę^^
Tutaj homeskiling jest dopuszczalny i socjal nie ściga za nieobecności.
Byłoby śmiesznie. Ale od biedy by się dało.
A jak się nie stawi to rodzicielka otrzyma mandat i socjal zapuka z widelcem o szóstej rano.
Na lokalnych warunkach to proszę mnie pocałować w dupę.
Żeby szkoła umowę z firmą podpisywała? Żeby jakieś wymagania były? Że ja mam mieć jakiś urwał egzamin z dydaktyki zawodowej? W kilku krajach pilnowałem praktykantów na korporach i nikt nie stawiał żadnych wymagań. Murzynom się pozajączkowało.
Na wakacje przytargam. Będzie dwa razy starszym rysunek i metody produkcji tłumaczył “pokazuję & objaśniam”.
Nadrabiam zaległości z artykułami i czyta się świetnie. Jak to mówią mądego dobrze posłuchać. I choć w żadnej miarze nie ogarniam organizowania świata jak Szanowny Gospodarz to i tak coś dla siebie uszczknąć można i polepszyć swoją dolę.
Co do betonowych klocków to faktycznie to budowlanka (moja branza), a to jest dziedzina jednak na niższym poziomie zaawansowania technicznego niż produkcja. Takie klocki czesto w betoniarniach używają lub na składach czegoś sypkiego.