Akcje

masz rację.

Ponieważ zarzuciłem danymi o inflacji w DE wypada zarzucić wykresem indeksu niemieckiej giełdy.
Oto i on:

Z poziomu 15k punktów w kwietniu 2021 roku DAX spadł do 12,8k punktów dzisiaj czyli o 15% w 18 miesięcy.

Czyli: gdybym wpakował się w niemieckie blue-czipy wiosną 2021 to byłbym dzisiaj o 15% + 42 % = 57% do tyłu (plus uśredniona a mi nieznana ich dywidenda) a gdybym wpakował się w złoto byłbym ‘tylko’ 25% do tyłu.

2 Likes

Ale w dalszym ciągu bierzemy przedział, który pasuje do teorii. Po pierwszych plotkach o covid wystarczyło kupić, niemalże na ślepo, kilka akcji i wynik jest lepszy w porównaniu z nabyciem złota.

Przepustkę na WZ.

Będzie 2023 i ktoś na pewno trafi z prognozą i zostanie ‘ekspertem’.

Nagrody pocieszenia są zazwyczaj kiepskie.

Czemu nie wiosną 2020? Jaki jest sens porównywania złota z akcjami? Uwzględniając ich innych charakter fizyczny, użyteczność, historię, różnorodność akcji (na 4 kołach jest fiat 500 i BelAZ 75710).

4 Likes
  • bo nie chciałem dobijać czytelników,
  • bo wiosną 2020 roku płaciłem za litr ropy jedno euro. I gdybym był złośliwy to policzyłbym inflację startując od poziomu 1 € wiosną 2020 roku do poziomu 2,1 € dzisiaj.

Kwiecień 2021 roku wziął się stąd że na weekend odnalazłem przypadkiem paragon ze sklepu ze standardowym zestawem zakupowym wystawionym w kwietniu 2021 roku. Rachunek opiewał na 141 € i parę fenigów.

Przeliczysz powyższe dane dla 110% inflacji na dieslu w dwa i pół roku skoro tak się upierasz ?

Jeśli dobrze pamiętam standardowy koszyk w supermarkecie wiosną 2020 roku kosztował jakieś 110-120 €.
Niestety, paragonów z tego okresu już dawno nie mam.

@rpis ma rację: performance PM nie wychodzi wcale najgorzej.

4 Likes

Ty też:

No więc^^

Bogaci nie zbiednieją, biedni się nie wzbogacą.

Dlatego że nigdy jakoś nie liczymy tych co z gry odpadli. Algorytmy ewolucyjne z tego powodu są czytane z biasem. Bo nie chodzi o liczbę prób prowadzących do celu, tylko liczbę błędów które zostały wykreślone i wtedy chwilowym zwycięstwem jest sam fakt istnienia, że jeszcze w grze, że jeszcze nie skreślili.
Wężowi uwalono w procesie łapy, ale ciągle jest w grze. Z t-rexa został co najwyżej wróbel, ale ciągle w grze.

Koncepcja że nagroda pocieszenia jest kiepska w porównaniu z przegraną to takie babskie myślenie, że mogłaby mieć szejka, a ma glazurnika. Ilość szejków nie pozwala aby stanęli na wysokości zadania nawet wspierani błękitnymi groszkami.

Hobbystyczny. To jak zakup diesla na kubiki kiedy był tani i porównanie do nierucha.
Nie muszę sprzedawać - mogę wyjeździć. A spróbuj nierucha wymieszkać^^

Nie żałuj sobie. Ludzie tu przychodzą aby się czegoś o sobie dowiedzieć^^

7 Likes

Dlatego bezzasadne jest wyrokowanie, na podstawie dowolnie dobranej przeszłości.

2 Likes

Dlatego dobieramy ją dowolnie. Aby wykazać bezcelowość rozumowania w oparciu o zdarzenia w przeszłości w obliczu chaosu.
Właściwym zachowaniem w obliczu chaosu jest takie, które z punktu widzenia pozostałych uczestników jest nieracjonalne. Jest ono również nieracjonalne z własnego punktu widzenia, ale prowadzi do redukcji złożoności na jaką mamy ekspozycję. W zredukowanej złożoności mamy jakiekolwiek szanse na racjonalną analizę i podejmowanie decyzji.

Czyli idziemy w straty. Dokładnie tak jak redukuje złożoność wódz prowadzący armię na tę stronę rzeki, po której jest liczniejszy przeciwnik i pali mosty, aby liczba konfiguracji odwrotu stała się bezprzedmiotowa. Wtedy można zdecydować wyłącznie o tym, że straty będą ponoszone do skutku.

3 Likes

Tak to działa jak jesteś C-level. Dla korposzczurów ta marchewka jest zaprojektowana inaczej.
Chodzi o to, że Twoje bonusy są rozkładane w czasie na 5 lat, więc zanim odejdziesz z roboty, to się 3x zastanowisz czy nie lepiej robić rest&vest przez najbliższe 5 lat i zgarnąć te dodatkową pensję rocznie.

Ale średnio jest akurat na opak. Hossa traw długo i powoli, a bessa szybko i gwałtownie. Przynajmniej w IT od lat '80. W tym sensie marchewka działała.

Inny problem, że poza USA to system podatkowy robi z tej marchewki różne rzeczy. Raz cebule (wszystko ok, ale dowalimy Ci 50% podatku), czasem śmierdzące jajo (dostałeś niezvestowane akcje i wyniosłeś się z Kanady/UK. No to mamy dla Ciebie gagatku exit-tax i musisz co roku płacić podatek od tych akcji którie miałeś granted jak u nas mieszkałeś). W Polsce to akurat marchewka jest dodatkowo kandyzowana (nie płacisz podatku dochodowego od bonusu, płacisz tylko capital gain tax od akcji przy sprzedarzy, jakbyś nabył je za 0. 19% lepsze niż PIT)

Na tym polega geszeft, by zisk zależał od puli durniów.

Jakby się znali byliby milionerami. Tak samo mid-level w niby poważnych bankach. Zna się na korporacynych szachach towarzyskich a nie na inwestowaniu. Mam trochę historii z City, ale to nie jest rozmowa na telefon:)

Grać na fortepianie można sie nauczyć, choc fortepian nie jest nauką. Co za idiotyczna teza z tą matematyką.

Tak. Ale tylko platonicy uważaja, że matematyka to coś więcej niż formalizm.

Dzieci bessy były przerobione w okopach lub w obozach, więc nie miał kto opowiedzieć jak to było:)

Na rynku można dostać nożem pod żebro

@blacha napisał wyraznie. Kto kupił po $5 a sprzedał po $150 zarobił. Przecież to nie jest konkurs kto ma rację, albo kto ma słuszność. To jest taka zabawa by tanio kupić, drogo sprzedać. Jak Ci podaje dobre prognozy Twój chomik, to go karm kawiorem żeby rósł w siłę i kup mu wille z widokiem na morze. Ty byś chciał, żeby austryiackie prawidła makroekonomii wygrały. Albo żeby praca popłacała. Już @3r3 nie raz pisał, że prędziej PGR popłaca niż praca:) Interwencja regulatorów to tylko kolejna zmienna którą trzeba mieć w równaniu. Bez emocji.

Tak jest, więc jak chcesz zarobić odganij co biurwa ma na myśli. Zabawa nie jest obowiązkowa.

Sam bym tego lepiej nie opisał. Wiesz jak to działa, więc jak chcesz zarobić przewiduj co będą robić market makers. Ja raczej wierzę w szęście niż mądrość:) ale nie narzekam (a mieliśmy tą rozmowę o marudzeniu:)))

śmieszna rozmowa z FB mi się przypomniała


Kupiłbyś wtedy FANG (nie mówię o BTC) to byś sobie go ciągle z zamienił na 4x tyle Au:) No ale mądry Polak po szkodzie:(

Mądra decyzja, ja miałem wtedy więcej szczęścia, bo po stratach przyszedł list, że regulator finansowy uznał, ze mnie oszukano na ETFach, bo nie kliknąłem “rozumiem” i odda mi kapitał +8%. Nie wybrzydzałem

Trójpodział władzy: armia, flota i bojówki (c) Coryllus:)

No chyba, że się kupiło w USA po $2k/Oz i Ag po $50/Oz wtedy własnie co @gruby rezygnował z giełdy.

short meta long masło?

Nie trzyma się oszczędnośći w śmieciowej walucie. A już na pewno nie w tej co się zarabia (zarobki są wtedy hedgem na wzorst kursu, oszczędności na spadek). W upadającym $$ byłoby na opak:)

Inflacja to jednak zjada oszczędności (siłą). Pensje zjada po dobroci, nikt tu nie pracuje w kazamtach. Jak komuś inflacja się nie podoba, to jest tang ping

Buhahaha. To wyście szmocesów nie znacie?
(https://www.youtube.com/watch?v=JGVOtZjtY-s&t=90s)

ja zrobiłem long na puszkach tuńczyka (premium, włoskiego) i jestem 40% do przodu i nie muszę sprzedawać:)

4 Likes

Ale wykazywanie, że złoto lepsze od akcji jest celowe? Nawet jeśli popełnimy błąd i sprawdzimy czy kilkadziesiąt lat to potwierdza. Uwzględniając bańki, krachy, odbicia. I to w rekurencyjnej rzeczywistości, z tak wieloma pętlami sprzężenia zwrotnego.

Short na PM?

Ktoś obstawi inny scenariusz i przy odpowiednim szczęściu zgarnie nagrodę.

Ostatnio powszechny jest remanent magazynów covidowo-wojennych.

2 Likes

Co do złota i sprzedaży akcji + dywidenda. Równie dobrze mogę spojrzeć na chwilę zakupu złota w TAVEX, i teraz tyle, że na cene ODKUPU i rachunek jest taki, że sprzedaje za tyle co kupiłem… czyli inflacja w dupe, więc nędzna dywidenda dała mi 4% mniej w dupe xd

3 Likes

Ale będziesz pięć lat starszy i nie będzie Ci się już tak bardzo chciało chcieć.
Zastanowiło mnie to kiedy @gruby wspomniał coś w deseń “czy dostaliście 42% podwyżkę na tę okoliczność inflacji”. Podumałem i przypomniałem sobie że dostałem ponad 50% podwyżkę na początku roku, a wcześniej jeszcze jakąś. I mimo to uznałem że interesują mnie perspektywy przepływów, a ta korporacyjna łajba jest na mieliźnie więc sam sobie dałem 50% obniżkę i poszedłem robić coś ciekawszego trzaskając korporze drzwiami.

Najwidoczniej marchewka przestała działać na pierwiastek dostarczający połowę.
Zanim zaś gruby odczuje bata to chudych wytłuką. A bata trzymają chudopachołki właśnie.

Ale w tej hossie przepływy rosną mnożnikami w pewnych rurkach podażowych i wystarczy tam być, żeby samo się do kieszeni sypało. Za to trzeba ograniczyć sobie przepływy aby w bessie nie brać udziału kapitałem, a jedynie zgarniać niższe odsetki samo sypiące się.

Siedziałem w IT do końca lat dziewięćdziesiątych, pod koniec był już widoczny trend spadkowy i tak sobie to ekstrapolowałem, że pójdę zająć się czymś innym, bo tu będzie najazd małp, a za tym wykładniczy spadek dochodów. Co też miało miejsce z punktu widzenia rzemieślników, a foteli dyrektorskich dla wszystkich nie starczy na tak zintegrowanym rynku, więc po co kopać się koniem?

A to da się wymusić po opuszczeniu jurysdykcji? Kiedy podlegasz już innej? I nie planujesz wracać?

O ile środowisko dostarcza durniów.

Zastanów się jak przeprowadzany jest dowód “umienia fortepiana”. Następnie zastanów się jak przeprowadzany jest dowód “umienia matmy”. Wspólnym mianownikiem jest opinia? A nie skutki powtarzalnego eksperymentu?

Bogu wydaje się że jest matematykiem?^^

A jednak kilku ocalało i nam opowiedzieli z punktu widzenia biasu przetrwaniu jak do tego doszło i co tam widzieli.

Skoro jest na to podaż to jest popyt - wróżka załatwia^^

Emocje też potrafią być zmienną.

Albo gdzie biurwa realizując swoje światłe pomysły odkręci zawór na rurze pod którą można podstawić dzioba zanim zaczną to ścigać za ustawianie się tam z wiadrami^^

Albo co im zrobi rzeczywistość.

Słuszne skojarzenie^^
Ponieważ nie musimy znać ani natury procesu, ani on wcale nie musi mieć miejsca tak jakby nam się mogło wydawać. Wystarczy że jesteśmy w stanie skorelować dane wejściowe tak, żeby w miarę przewidzieć wyniki na wyjściu i zastosować to by wyzyskać rzeczywistość na nasze potrzeby.
Dlatego możemy poruszać się po rzeczywistości bez stworzenia definicji abstraktu.

Kupił wcześniej i wyszło tak, że d boli. Wykres najłatwiej przewidywać od prawej strony^^

Czyli nie tylko d może boleć po nocy, można jeszcze iść po penicylinkę^^

A o czym były dyskusje na IT21 zanim się cały ten cyrk zaczął?

Oszczędności w zobowiązaniach to proszenie się o kłopoty.

Ten telefon o tartaku jak mniemam?
I po ile pies?

Ja na dieslu. Nie zdążyłem sprzedać jak zacząłem obrażać się na stacje.

Nie. Tak po prostu wyszło i jest to środowiskowo do przyjęcia bo PM to jeszcze każdy ma gdzie trzymać. A jak trzeba zachomikować naście ton diesla to publika zaczyna wymyślać, że niby gdzie i że to trudne i niech ktoś coś za nas. No to pozostaje dyskutować o PM.
Mam teraz w robocie dyskusje jak ja zachomikowałem tanio park maszynowy, kiedy za bezdurno przedawali.

Huk dział.

Małpi objaw, że to jest losowość? Pan ma, bo własność pana to “manie”?

Wojenny już sprzedałem^^

Ale nie jesteś przymuszony odsprzedać w tavexie, a na giełdzie raczej do dark poola się nie wybierzesz?

2 Likes

Zmieniłeś środowisko na nowe zanim stare środowisko zostało zaorane przez syndyka masy upadłościowej. Też przez to przechodziłem. Problemem jest podjęcie decyzji o opuszczeniu wysiedzianego i ułożonego gniazda mimo tego że jest w nim chwilowo ciepło i chwilowo przytulnie.

2 Likes

https://i.pinimg.com/originals/e4/ed/69/e4ed69326c2f774ba969c6f66e8db49d.gif

7 Likes

Czy ekspercki objaw, że to już ma ściśle zaplanowaną przyszłość?

2 Likes

to znaczy, że wtedy zarabiał za mało.

: (

5 Likes

Mam w tym eksperiencję. Wiem kiedy rzucać szalupę.
Co zresztą ogłosiłem załogantom w zeszłym roku, że nie ma się po co okrętować. No ale jak wiedzą lepiej to kto im zabroni?

Nie bałdzo. Przywykłem do siedzenia na szpilkach i niuchaniu rynku. Wszak od tego zależy moja skromna egzystencja. Bardzo bym nie chciał popaść w ascezę przez wygodnictwo i przeoczenie.
Jak mi wykres za długo idzie w jakimś kierunku, a pochodna tego w postaci terminowych płatności przestaje być płaska to już ja swoje wiem.

Ma przestrzeń rozwiązań.

Najwidoczniej dorósł w tym czasie do wielkości.

2 Likes

Matka do dzisiaj mi przypomina, że będąc małym brzdącem w przedszkolu wykazywałem wyrastające ponad przeciętność zdolności to tego, by przed zbliżającym się czasem sprzątania zabawek odsunąć się daleko od porozrzucanych zabawek a na zawołanie przedszkolanek: posprzątaj zabawki! z pełnym przekonaniem i szelmowskim uśmiechem odpowiadałem: “ja się tam nie bawiłem!”

Żałuję, że nie pielęgnowałem tej umiejętności, bo w dorosłym życiu przydałaby się bardzo :slight_smile:

6 Likes

Zawsze przed sprzątaniem zabawek stoję ich jak najbliżej. Kiedy syndyk krzyczy, że sprzątamy zabawki to już jestem zapakowany^^

5 Likes

Pamiętam jak załamany, zapłakany i zachlany z rozpaczy napisałem do Ciebie kiedyś

“Czy w tej branży to jest normalne że 95% rzeczy za które się biorą to jest fiasko?”

A wielki mędrzec Komboj Beskidzki odpisał mi

“95? Nieźle, przeważnie to jest 98”

8 Likes

To zależy którego windowsa wolisz.

Zawsze można zrobić desant bez rozpoznania w kilku rzutach i wtedy straty pierwszego będą 311%^^

2 Likes

NT, w ogole jak do tego doszlo…

4 Likes