Co o tym myslicie?

Porównywanie dzisiejszych mieszkańców Polski do ich prapradziadków z okresów zaborów albo jeszcze lepiej z czasów tłuczenia Krzyżaków, podbijania Moskwy i odbijania Wiednia jest tak samo sensowne jak porównywanie starożytnych Rzymian do dzisiejszych mieszkańców Italii.

O, tak nas raczej w świecie widzą:

ewentualnie tak:

Wyobraźmy sobie przez chwilę że burdelmama wyjechałaby z jednym czy drugim listem w stronę Mikołaja Strusia. No przecież na pal by ją nasadził i to szybciej niż zdążyłaby krzyknąć “oh my god” z tej nagle nieoczekiwanej przyjemności.

1 Like

Nie bądź prosze tak surowy, duch w pewnej części narodu nie ginie…

Na razie rozpoczęto akcję Mały Sabotaż:

https://wszczecinie.pl/aktualnosci,antysemickie_plakaty_na_niebuszewie_strasza_zydowskimi_roszczeniami_czyje_to_dzielo,id-31218.html

http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,24477951,to-narodowcy-stoja-za-antysemickimi-plakatami-na-niebuszewie.html

a już zupełnie na marginesie: zdaje się, że oba zdjęcia to jednak pochodzą z terenu Federacji Rosyjskiej…

1 Like

Ryszard
a już zupełnie na marginesie: zdaje się, że oba zdjęcia to jednak pochodzą z terenu Federacji Rosyjskiej…


podlasie to rownie jak Rosja -stan umyslu. Takie historyjki widzialem 5 lat temu w okolicach Zamoscia czy Bialej Podlaskiej. normalka.

1 Like

A to może jednak podaj, zadzwonię do kogoś z Pobudki żeby na spotkaniu inceli wyjaśnił ile muszą wrzucić do czapki żeby ktoś coś za nich zrobił.

Zależnie od dynamiki - przecież może się okazać że liczba zainteresowanych jest tak wielki iż nie ma powodu się z czymkolwiek kryć - to bardzo dyscyplinuje okupanta.

Licząc w Płacidle Lokalnym Niedorzecza po miejscowych cenach za minimalny sprzęt na jakimś minimalnie współczesnym poziomie (nie NATO, powiedzmy ATO) 8k na głowę. Załóżmy optymistycznie, że rekrutujemy takich już z umiejętnościami indywidualnymi oraz wybitnym intelektem, pozwalającym zapamiętać za trzecim powtórzeniem, a nie za trzydziestym. Jeżeli mają być jakkolwiek skoordynowani, musimy nawet na najgenialniejszych najgeniuszy liczyć do prostej roboty dzień treningu na poziom struktury i już po czterech dniach (indywidualny ujednolicający-para-sekcja-drużyna) mamy ich zgranych. Wszyscy robią za patriotyczne uniesienie, ale i tak dzień treningu nie ma prawa kosztować mniej niż 1k kosztów stałych i 250 na osobę. Zatem bez żadnych marż za 76k dostajemy czwartego dnia minimalnie zgrany ośmioosobowy element bez zdolności przeciwkotkowych, bez zdolności wygrażania niebu, bez środka transportu, bez łączności innej niż własnocielesna, ale (jeśli materiał wyjściowy mieliśmy dobry) mogący wykonać najprostsze (żadnego wchodzenia, co do rannych przyjmujemy, że z Polski mają najbliżej) czynności w obecności podobnie niekompetentnego i nielicznego npla. Jeśli chcemy im dołożyć dcę, który coś gdzieś poekspił, doliczamy połowę tego miesięcznie, a prawdopodobieństwo infiltracji wzrasta o dwa rzędy. Ustalenie kosztów treningu w ilości porównywalnej z operetkową (przypominam: sześć tygodni tradycyjnie uznawane za sumę niepodzielną) pozostawmy jako ćwiczenie dla pobudzonych studentów.

Oczywiście da się taniej. Używana repilika samuelowej wyrównywarki 700, kosa na sztorc może i taniej, ale to trzeba wiejskiego kowala pytać, rzucanie kamieniami darmowe.

Jeden, do którego wykonawcy operetkowi przychodzą na naukę, budzi w niskich szczeblach okupanta dostateczny respekt, by wejście o szóstej odbywało się po sprawdzeniu, że pana na pewno nie ma w domu, a po wejściu argument “tych drzwi nie można otworzyć z braku klucza” zamykał kwestię. Tak słyszałem.

2 Likes

… zupełnie zielony jeśli o zachowanie się w obliczu npla chodzi. Fajnie się strzela na strzelnicy: można się na spokojnie skoncentrować, oddech wyrównać, pozycję czy przyrządy celownicze poprawić i tak dalej. Podejrzewam że moje wyniki byłyby znacznie gorsze gdyby tarcza odpowiedziała ogniem.

Ten minimalnie zgrany ośmioosobowy element po dostaniu się pod ogień npla mógłby przestać działać czyli zepsułby się w momencie w którym zostałby wyciągnięty z szafy celem pierwszego użycia.

1 Like

Za szczeniaka zrobiliśmy sobie taką zabawę: jedni strzelali - drudzy kryli się za drzewami (las przemysłowy - solidne sosny), a potem zmiana. Dość szybko zapoznaliśmy się z desygnatem pojęcia “rykoszet”.

@Dziurkacz
To policzyłem sobie ile by to kosztowało, żeby sobie taki gang zorganizować i taniej wychodzi mi kupić czołg. Do tego czołg wyciągnięty z szafy nie idzie w rozsypkę na co wskazuje @gruby

ja doceniam zdolności obrachunkowe Kolegi ale by dla bezpieczeństwa dyskusji pilnie tu obserwowanej sprowadzić sprawę na płaszczyznę rozważań dającą komfort dyskutantom, należałoby przypomnieć nie tak znowu odległą od stanowiących pierwowzory wydarzeń pokazanych przez wegańskiego reżysera. Otóż narracja tegoż wegańskiego jasno pokazuje, że wspólcześnie różnice interesów gospodarczych czy politycznych mroczni rycerze rozwiązują “obniatem” co potwierdza dzis pan Olechowicz z Lotosu.

czyli jak patrzymy dzisiaj na rzeczywistość to do raczej nie są zespoły przez Kolegę opisane ale, znów dla komfortu dyskusji użyję wegańskiej poetyki, małe zespoły ludzkie zwane saperami i posługujące się chemią.

To potem już jasne dlaczego Gordijewski na spotkanie z dziennikarzami zawsze przywoził własne kanapki i termos a dziennikarz ugoszczony przez Ługowoja w podmoskiewskiej daczy na pytanie: “Czaj?” odpowiedział z bladą twarzą “no, thanks!”.

A na koniec cieszmy się i tym, że młodzież uprawia Mały Sabotaż i wzywa do bojkotu produktów z kraju pochodzenia 729 a Grześ i jego koledzy poszli jeszcze dalej w stylizowanych na styl vintage “Obwieszczeniach”.

Dżin z butelki niewątpliwie wyjdzie…

1 Like

To ryzyko można zredukować w okolice zera kompletując z niezielonych zielonych, tylko wtedy tak 1k dziennie wypada płacić.

Dopokąd nie wliczamy treningu załogi czołgu, przy którym to powyżej to fistaszki.

1 Like

3r3 jak my wszyscy jest wychowany na 4 pancernych i w duszy mu gra, że po realizacji wyznaczonych zadań, będziemy w tym czołgu umorusani ale szczęśliwi a on wyda rozkaz: "“oficerowie, z wozu!”

1 Like

Raczej na rodzinnych doświadczeniach z Poznania.

Samo położenie takiego urządzenia w teatrze sprawia, że siły niezbrojne, a policyjne od razu uznają się za przelicytowane.

a skoro o doświadczeniach z Poznania mowa… może gdzieś tam w rodzinnych przekazach przechowało się coś co by pozwoliło rozwikłać historyczną zagadkę: czy prawdą było, że władza rozstrzelała jakichś żołnierzy za odmowę wykonania rozkazu w tym mieście? że byli rozstrzeliwani na Ławicy?

1 Like

Tam były frakcje Niemca, Sovieta i Partii w konflikcie (dlatego Partia przysłała wojska pancerne złożone w dużej mierze z “bezpartyjnych” NSZowców i ogólnie aktywu patriotycznego, ale politycznie wrogiego władzy ludowej). Z punktu widzenia Partii był to akt desperacji bo im Niemcy z Sovietem chcieli rozmontować ośrodek przemysłowy, a Partia nie miała żadnego oparcia w siłach zbrojnych zdolnych spacyfikować taką kolorową rewolucję.

Z tego co mi objaśniono to doraźnie dostało w czapę paru sovieciarzy urządzających prowokacje (w ludowym wojsku było bardzo dużo “przesiedleńców” i oni słabo znali polski i wykonywali czasem różne dziwne rozkazy, a nie było jak się ich pozbyć) oraz kilka “spółdzielni mundurowych” rabujących sklepy.
Wojsko nie prowadziło tam akcji pacyfikacyjnej tylko zabezpieczającą po pacyfikacji przez milicję i milicyjną część wojsk wewnętrznych. Gdyby wojsko miało spacyfikować miasto to tam by księżycowy krajobraz tam został. Na tyle aby żandarmeria się prowadzała z jakimiś sądami i w czapę dawała po orzeczeniu to nie było jeszcze warunków. Natomiast ściśle soviecka część armii (wywiad, kontrwywiad) mogła sobie takie brewerie urządzać, ale to też raczej dotyczyło ich własnych ludzi - nie drażni się spuszczonego ze smyczy pancernego wojska jakimiś głupimi rozstrzelaniami o damski.
Tym co robili porządki w Poznaniu przytomność wróciła dopiero po masakrze na wybrzeżu (druga próba wyłączenia ośrodka przemysłowego), że coś tu śmierdzi i trzeba się z wojska zwijać. No i się pozwalniali. Bo od takich akcji są zawodowi, pobór to tam jako kwiatek do kożucha pod kamery się pcha, żeby ładnie wyglądało.

A mówili coś szacowni emeryci o akcji zabrania na kilka dni przed wszystkich zamków z produkowanych w Cyglorzu urządzeń? Natknąłem się na taką plotkę, wyjaśniającą, dlaczego aktyw robotniczy nie zabrał z fabryki tego, co sam produkował, tylko jakieś drobne ilości zdobywał na MO.

Ich obecność wiele by wyjaśniała. Urząd nigdy nie dowiedział się, kto zabił Strzałkowskiego 50 metrów od jego siedziby.

A ktokolwiek widział w ogóle zwłoki i je otwierał?

Plotka. Nigdy w zakładzie nie było na raz kompletów. Obrót materiałami nie pozwala na takie żarty w okresie pokoju. Dlatego że by ginęły niezależnie od strajków.

tutaj masz 9 min tego reportażu o szwedzkim folklorze w Trójmieście…

https://www.youtube.com/watch?v=-YmV6ahDhYI

Koledzy też może będą chcieli rzucić okiem.

Ależ macie folklor tam u Was w SE.

W niedorzeczu, zaiste ciekawie pojmuje sie racje stanu.

Nalezy przewinac na dol i okazuje sie ze strona owej organizacji zostala wsparta przez PZU Fundacja.

Wstajemy z kolan, guanojady.

1 Like

Uznanie tasiemca za folklor.