Że niby jak te dla górników, gdy dymili, że przyjdą do Warszawy?
Może nie tyle nie ma testów, co się ich publicznie nie ogłasza. Ja nie wierzę, że nie ma, bo okazji do takiego eksperymentu bym na pewno nie przeoczył, a tym zarządzają bystrzejsi ode mnie.
próba kontrolna wyniosła w tym badaniu lekko licząc 5 mld beta testerów.
I to jeszcze płacących, a nie takich, co im trzeba płacić. Cymes!
@MedicusHellveticus by wiedział, gdyby tak było - nie dałoby się tego utrzymać w tajemnicy.
Druga sprawa, że partie miały oznaczenia i kody, więc w systemie farmy wiadomo, która była która. Po prostu nawet lekarze mogli dostać działeczke odpowiednią.
Bo za eksperymentem stoją dzieci tych, co armią radziecką dowodzili z centrali
Komisje się zmieniają, a pan zawsze jest w komisji…
Tyle zmienić, żeby wszystko pozostało po staremu ha
niekoniecznie. Kto odmawiał szczepienia się i szczepienia własnych pacjentów wylatywał z pracy.
“Pojutrze dostaniecie głęboko zamrożoną partię wirusa atakującego ludzkie DNA, odbiór pokwitujecie.
Zadanie bojowe: zainfekować wyznaczoną wam przez centralę liczbę ofiar.
Raport macie przysłać w terminie i oczekiwać na przelew. Albo na wypowiedzenie.”
Dla przodowników pracy szczepienniczej zamawiających dodatkowe partie wirusa przewidziano nagrody. Nagrodą było wstrzymanie doręczeń wypowiedzeń. Zupełnie jak z rozprowadzaniem dzieł Chruszczowa wśród robotniczo-chłopskich mas uciskanych na zapadzie przez imperialistów.
Nie nalezy stosować ‘czasu przeszłego’ gdyż eksperci nie odpuszczają i proponują 5 dawkę.
I bez owijania w bawełne mówią, że być może będzie 10 czy 15 dawka ( powiedzial szef rady naukowej do … )
Nowy termin to doszczepianie.
Doszczepić to ja sobie mogę co najwyżej jabłonkę, jak będę miał ochotę na eksperymenty biologiczne…
cytuję z artykułu:
Pamiętajmy, że nowe warianty Covid-19 mogą w pewnych warunkach wywoływać ciężkie przebiegi. Tego by nie było, gdyby osoby chorujące przyjęły szczepionkę
autor: profesor Adam Antczak
Czy są jakieś testy kliniczne potwierdzające opinię profesora Antczaka ?
Oczywiście. “Pewne warunki”- przy pierwszych objawach zarządzamy 14 dniową kwarantanne i odcinamy od kontaktu z lekarzem.
Trzeba upchnąć naprodukowanego towaru ile wlezie gdzie się da, bo już linie produkcyjne naklejek na fiolki trzeba zmieniać.
Psychiatria ma bogatą literaturę o urojeniach.
jak wy sobie wyobrazacie jakies specjalne wersje dla lekarzy skoro ide sobie do wielkiego centrum szczepien bez umowionej godziny i biore to co jest ?
Zaszczepiony bylem 6 * razy. 3 razy w DE i 3 razy w CH, przy czym po znajomosci przy 6tym mowie do tego dawaj mi cala fiolke i dostalem 10 dawek, reakcji zero. Zachorowan na covid potwierdzonych 3. Pewnie mialem z 5. Bo nawet nie chcialo mi sie wymazow robic.
Pierwszy Bayontec to bylo gorzej niz sam Covid - myslalem ze sie wykoncze od goraczki i bolow miesniowych i musialem do wanny wejsc i lodu sobie z lodowki wziac.
kolejne niczym sol fizjologiczna - zero jakiejkolwiek reakcji. Czy w DE czy w CH.
Ale wydaje Ci to automat, a spiskowa ai przewidziała kiedy przyjdziesz cały czas śledząc Cię na telefonie gdyż nie założyłeś aluminiowego hełmu odporności na spiski^^
BioNtech to niemiecka firma założona przez Turków.
Dostałem zero dawek i też wykazałem zero reakcji. Na katarek zapadłem raz albo dwa ale przeżyłem.
Ja też zero.
Za pierwszym razem jak grypa, 39.5C, ale po tygodniu przeszło.
Za drugim razem nie wiedziałem, że mam no i w samolocie luftwaffe kaszlałem ostro. Po 24h wypociłem wanne wody i tyle. Natomiast za drugim razem rodzina się pochorowała i ciężej przechodzili po szczepieniu 2/3 razy niż przed (mieli przed szczepieniem no i katarek, po szczepieniu nawet 40C w trakcie choroby).
Obecnie moja matka i moj brat przevchdza w PL covid dosyc ciezko 3x zazczepoeni.
Ojciec ma teorwtycznie .wszustkie ryzyka ( operacja na otwqrtym sercu,nadwaga etc.) A nigdy nic. Zasluha lekow immunomodulujacych w luszczycy. Nawet.nie ma katarku.
Szczerze, to sobie nie wyobrażam w ogóle, bo mnie to nie zajmuje aż tak bardzo. Myślałem sobie, że to działa tak, jak z psami, że jak idę do weterynarza na kłucie, to mi wkleja konkretną naklejkę do książeczki i tam jest jakiś kod kreskowy czy inny numer seryjny. Nie chadzam do lazaretów na szczęście, więc nie wiem jak to w praktyce wygląda.
Wśród moich znajomych, co przyjęli preparat jest podobny rozrzut, większość ciężko przeszła kilka dni po szprycy, a teraz chorują, albo nie chorują, czyli akurat identycznie jak ci, co się nie szprycowali. Mi wychodzi, że jestem co najmniej jeden dyskomfort z powodu zastrzyku do przodu, bo akurat w tym roku wyjątkowo nie chorowałem, nawet tradycyjnego, październikowego zapalenia gardła nie miałem.
Geny, geny, geny. Receptory cytokin.
Patrzac na choroby towarzyszace mojego ojca on powinien juz byc po drugiej stronie teczy a nie jest.
Te argumentacje sa na podstawie danych instytutu danych z d…
Mjetek zyje a nie szczepil sie, ale Janek juz nie ( choc janek nie pil i nie palil a z ciezkim ARDS pod rurka poszedl do domu Pana)…
Nieznane nam sa obecnie mechanizmy jak to dziala i czemu ktos z BMI 17 idzie do domu Pana a ktos inny z cukrzyca, niewydfolnoscia nerek, etc. nie
Otóż to - po prostu nie wiemy, i do tego się wszystko to sprowadza. I właśnie dlatego reklamy szprycek są denerwujące, bo twierdzą, że coś wiedzą na pewno, a gunwo wiadomo, a przy tym nawet statystyka nie daje żadnych sensownych podpowiedzi w tym konkretnym przypadku. Ergo - risk większy niż gain.