Tak było, ale co to ma wspólnego z czymkolwiek? Przecież dzieci ubywa nie dlatego, że je zjadają smoki, tylko model gospodarczo-społeczny gdzie dzieci były produktywnym kapitałem (prymitywne społeczeństwo rolnicze - nie wiem czy wiecie, ale dopiero Gierek zniósł w Polsce feudalizm, czyli przymusowe deputaty rolne) zastąpiliśmy modelem usługowo-przemysłowym.
Przecietne dziecko przeciętnych rodziców będzie miało problem z zarobieniem na przeciętne mieszkanie w przeciętnym mieście, więc następuje przesunięcie prorytetów z dzieci na mikrokawalerki. Ja kupuję argument, że to w długim terminie nie ma sensu, ale… Najsampierw dzieci jako coś potrzebnego gospodarce to jest mit. Dzieci są kosztem pozystkania dorosłych pracowników. Owszem jedno dziecko na kobiete zaspokaja jakieś tam potrzeby biologiczno-emocjonalne, ale jak po 2022 najechało się do nas kobiet z dziecmi zamiast ludzi do pracy, to z tego same zgryzoty dla gospodarki i inflacjia. Z resztą tak samo nie potrzeba gospodarce emerytów. W zasadzie gospodarce potrzeba ambitnych ludzi wykształconych w etosie pracy klasy średniej, ale o ambicjach bycia klasą robotniczą. Z oczywistych względów trudno jest takich produkować, więc próbuje się ich pozyskać z krajów o ciemniejszej karnacji (outsourcing przyrostu naturalnego do Afryki), ale jak już dawno pisał @3r3 (“rój”) to się aż tak dobrze nie spina, bo pozyskani często mają dwie lewe ręce do roboty i podobnie jak w wypadku robotów, obsługa srubokręta gwiazdowego ich przerasta.
Bo jak to się mówi “za darmo umarło” - i państwo by chciało za darmo, ale chętnych do takich stosunków brakuje - i w sumie to nie jest nasz problem, bo przeciętny mężczyzna Polin i tak ma wywaolne na to co będzie się działo kiedy skończy pracować, bo pracuje do śmierci. Wiec 'co my się będziemy martwić, niech łone się martwią"
@Ijon ten wykres jest “spoko” ale tak naprawdę clue jest spadająca relacja “pociech” do “matek” (z resztą pula Polek mogących być matkami z racji wieku też spada, ale bez uwzględnienia tego baseline’u można robić różne cudowne wnioski typu “500+ działa bo 2017”
… powstał i utrzymał się przez tysiąclecia nie bez powodu.
piszesz o strukturze społecznej do której powrócimy po wyczerpaniu się zasobów ropy naftowej.
który zapada się właśnie z powodów demograficznych. No chyba że pragniesz łatać go “lekarzami i architektami” z Afryki Równikowej.
Przyglądałem się ojcu w pracy odkąd pamiętam, to znaczy od mniej więcej piątych urodzin (w jedną, czasami w dwie soboty w miesiącu pracował a ja nie miałem szkoły) a zacząłem mu nieregularnie pomagać gdzieś tak od siódmych urodzin. W wieku dwunastu lat miałem opanowany zawód mechanika-kierowcy (jazda manewrowa na placach, bazach, piaskowniach, budowach) choć dopiero gdzieś tak od czternastu lat zacząłem jeździć ciężarówkami po drogach, jak mi się zarost sypnął pod nosem.
Wcześniej pały łapały mnie na mieście za kółkiem i szykanowały.
Wychodząc z podstawówki byłem wyedukowanym i doświadczonym kierowcą zawodowym z kilkuletnią praktyką na ciężarówkach (ale bez przyczep) i do tego mechanikiem oraz operatorem ciężkich maszyn budowlanych.
Co ja się po kluczach podczas wymiany kół naskakałem, a ile razy w najbardziej bolące obszary nimi oberwałem … ech, młodość.
Wszystko to powyżej dokonało się za pomocą zerowego wkładu t.z.w. systemu t.z.w. edukacji t.z.w. narodowej. Byłem lepszy od starszych ode mnie o cztery lata absolwentów zawodówek.
To znaczy oni niby mieli w rękach papiery ale to ja miałem w ręku fach.
Więc o tym rzekomym micie mam inne zdanie - dzieci w pracy przyuczane przez rodziców są najtańszym sposobem przekazania maksymalnej ilości wiedzy pomiędzy pokoleniami a ich sukcesywne wplątywanie w pracę od postrzyżyn pozwala zaoszczędzić na szkołach, na nauczycielach oraz na skutkach wypadków.
To się tak bardzo opłaca że nie dziwne że zostało zakazane.
Oczywiście dzieciak musi się interesować tym co robi ojciec. Ale pokażcie mi gnoja który na widok balonów KraZa nie wytrzeszcza gał. Uszu nie zatykając kiedy czternastolitrowy diesel V-8 budzi się do życia.
Bez wtrętów ze strony biurwy realnie kierowca zawodowy może pracować przez 50 lat i w wieku 64 lat przejść na emeryturę. Ale to trzeba byłoby zlikwidować MEN, zlikwidować prawa jazdy i zlikwidować zakaz pracy dzieci.
Same herezje mi wyszły.
Na takim terytorium jedyne ideolo to “do skutku”. Każde inne ginie lub emigruje.
Z tematem wątku^^
Masz dowody?
Podejrzewamy rozdętych typów śpiących na zoocie - smoki jak nic.
No to teraz nie są. I nie ma. I jest luzik^^
Dlaczego ale?
Czystki etniczne mają sens. Zostaje kupa dobra i żadnych zobowiązań.
Powinni rodzić się od razu wykwalifikowani dorośli robiący za ćwierć miski ryżu. Wtedy gospodarka jest za^^
Żaden księgowy Ci w to nie uwierzy. Przecież pracowników pozyskuje się z działu rekrutacji^^
Ale to nie przez dzieci tylko przez kobiety?^^
Mizogin! Ty seksisto!
Ale maszynce wyborczej potrzeba.
Piramida potrzeb^^
Niewolniczą^^
Byłeś represjonowany.
Spróbowałby się nie interesować, to zaraz 5żyłowy, trójfazowy kabelek ze ściany zdejmujemy i kładziemy zainteresowanie gdzie popadnie do uzyskania pozytywnego odzewu.
Istotnie.
Nie likwidujmy urzędów - likwidujmy urzędników.
To najpierw ktoś musi wyprodukować respiratory^^
Z podłączaniem do jednego się wyrobią, tylko wynoszenie ciał…
Ale jak zauważyła “Fundacja Patriarchat” rozpłynął się wraz z rewolucją przemysłową, gdzie liberalizm okazał się być wydajniejszy ekonomicznie. Z resztą polecam posłuchać tych farmazonów do jakieś odmóżdżającej aktywności. Grupa ludzi na tyle antysystemowa, że dochodzi do prawdziwych obserwacji, ale im tak bardzo nie pasuje to ideologicznie, ze finalnie odpowiedź brzmi “pomyślmy o czymś innym, czymś przyjemnym”. Plus oczywiście celem całego tego przedsięwizęcia jest sprzedawanie książek frajerom, o tym jak to świat jest zły:)
Uwzględniając trajektorię wydobycia to obecni tu forumowiczne będą już martwi jak to nastąpi. Więc po co się tym przejmować? Jakbym umiał przewidywać przyszłośc do przodu to bym został hipermultimiliarderem. A z racji, że umiem do tyłu, to realizuje się jako troll internetowy.
Tak. Tzn już się zapada w EU ostatnie 50 lat, więc zdazę zdecydowanie odeść do krainy wiecznych łówów zanim nastąpi “Ostateczny Krach System Korporacji”. Ok, wiemy że lepiej już było. I co? W sensie ja też wolę Saint Tropez z filmów o Żandarmie ale nie łudze się, że aktem woli przeniosą mnie do tamtej wirtualnej rzeczywistości.
Tak, z resztą jak pewnie większość nas na tym forum. Ale kiedy ta pomoc vs koszty wyżywenia plus metraż zaczyna się spinać ekonomicznie bardziej niż kawalerka na wynajem?
Przecież problem polega nie na tym, że brakuje homo sapków na planecie, tylko że brakuje tych od sapiensowania. Takich brakuje, ale do takiej pracy to ludzie nie znajdowani są pod kamieniem i w sumie bez jakieś spontatnicznej akcji T4 jest trudno przesuwać środek rozkładu posiadania dwóch prawych rąk
No a z drugiej wycena pracy robolskiej jest na tyle pod psem, że nie opłaca się roboli produkować, lepiej ich importować. A najlepiej w ogóle importować gotowe produkty. Tylko za co.
Tak jest, ale póki co nadal w porównaniu betonowe chlewiki dają większe zwroty.
Ja się zgadzam, że byłoby dobrze jakby aparat fiskalny oraz zwykłe mechanizmy rynkowe odmieniły te kierunki przepływów, ale mam ograniczoną zdolność wpływania na sprawy tego świata. A obserwując co się dzieje od dekad, to będziemy raczej cisnąć obecny scenariusz do oporu. A poziom oporu jest naprawdę nisko, jak widać po RPA.
To może i nawet jest słuszny postulat, ale biorąc pod uwagę szerokość całej populacji to bez akcji T4 ciężko będzie to zrobić. Nie puszczamy dziec do ciężarówek nie dlatego że nie umieją jeździć, tylko że młodym mężczyznom odbija testosteron i powodują nieproporcjonalnie wiele wypadków. Wiec lepiej by się rozbijali szrotami niż ciężarówkami z towarem. Można by dać kobiety-na-tiry, ale z racji tego że w rozładunku pomogą niczym AI, to już lepsze samojezdne ciężarówki.
emeryci są gospodarce potrzebni równie co dzieci.
Już ustalilismy, że w chorągiewki, mapy i czerwone ksiażeczki z kurczakiem na okładce nie wierzymy.
<3
Czystki etniczne przez naturalne zużycie materiału biologicznego w warunkach półwolnych… no może się okazać że jednak gierkowskie bloki i unijne autostrady rozpadną się szybciej niż mieszkańcy Cebulandii wyginą.
Dlatego o ile serce mnie boli z powodu popularności narracji antywspolnotowych, to ja mogę dla wspólnego dobra napisać wiersz, zaśpiewać piosenkę albo ostatecznie pokazywać groby przodków. Ale już dokładać się materialnie… no każdy orze jak może.
Czytuje sobie ostatnio naszych peerelowskich cybernetyków. I słucham mizogonów-oszołomów. I zadaje różnym bojowym ludziom pytania. Wszyscy by chcieli, by ktoś przyszedł i dał im takie ideolo imperialne o którym pisał Coryllus ( w kontekscie renesnansowej Anglii) - żeby im się wszystkim nagle zachciało chcieć. Najlepiej taki mem z dodatnim spężeniem zwrotnym.
No ale niestety ludzie okazują się leniwymi egoistami i nie chcą sie poświęcać. I do tego jeszcze są niezbyt ogarnięci i nie chcą takiej magicznej doktryny wymyśleć. I generalnie jak się ludzi zostawi z zasobami, to zjedzą zamiast robić. Jak się zostawi bez zasobów to się wymordują zamiast robić i po jakimś czasie znowu będą głodni. Parafrazując Piotra Skrzyneckiego “jesteśmy wysepką w morzu lenistwa, nieogarnięcia i krótkowzroczności. Jesteśmy wysepką. Bo kto to są nerdy-przedsiębiorcy? Ludzie robiący coś z niczego”
Więc powtórzę mądrość rodzinną “co my się będziemy martwić niech oni się martwią”. “oni” wlicza też wszystkich tych inwestujacych w nieruchomości. W końcu oni będą mieć bogatą emeryturę z kapitału, a my będziemy biedowac. Taki los.
Bo ciekawość i chęć eksploracji można sobie zapewnić różnymi innymi sposobami a bycie wychowanym, na szczęście, nie działa u każdego.
Nikt Ci tyle nie da co ECB i FED mogą obiecać, tylko załóż bank centralny, skupuj rezerwy walutowe (bez nich ani rusz!) a potem… potem to już jest za późno ^^
2023 a mitologia ma się w najlepsze, jest w tym coś pięknego, sama esencja. Nic dziwnego że mitoman to respectable career path ^^
Ojciec spuszczał mi nadmiar testosteronu przed dniówką każąc unieść kabinę ciężarówki i sprawdzić poziom oleju, płynu chłodzącego i stan pasków. Każda z opon co rano była przeze mnie osobiście kopana. Ciśnienie w oponach sprawdzało się uchem. Dobrym ćwiczeniem było również “lewy do prawego, prawy do lewego” czyli kręcenie kierownicą do oporu, oczywiście na wyłączonym silniku. W zimie odchodziła dodatkowo zabawa z hamulcami oraz podgrzewanie silnika. Z układu hamowania najpierw trzeba było spuścić wilgoć a potem zalać go świeżą porcją denaturatu. Procedura odpalania silnika: blok silnika polewany był zawartością około dziesięciu konewek gorącej wody. Do dwudziestu konewek (po napełnieniu wodą o wadze na oko ze dwadzieścia kilogramów) schodziło kiedy mróz był dwucyfrowy. Którą to wodę trzeba było przytargać z łazienki.
Na koniec trzeba było jeszcze tylko przetrzeć światła, odblaski, tablice rejestracyjne, szybę przednią, skontrolować działanie świateł i można było ruszać do roboty.
Zapewniam Cię że po takiej porcji porannego kung-fu poziom testosteronu u nastolatka znajduje się w normie.
warstwy społeczne to wersja feudalizmu dla uczniów. W rzeczywistości chodziło o opłatę za użyczenie i używanie własności w sytuacji zaniku pieniądza to znaczy w zamian za kontrybucję w produktach albo usłudze pracy.
Strasznie swędzi mnie miejsce infekcji. Zobaczymy czy epitopy powierzchniowe w tym sezonie dopasowane. W zeszłym mi żonę skosilo na dwa tygodnie mnie nie.
Skąd wiesz co jest w ampułce? Zwid obnażył sporo mechanizmów naszej rzeczywiśtości.
Moja żona stwierdziła, że może co roku (ciągle) nam wypuszczają jakieś wirusy z labów, tylko raz zrobili z tego wielkie halo (2019), a co sezon testują bez rozgłosu…
