Mieszkać nie bardzo, żywić się już tak. Taka jest moja opinia bo mam takie coś. No chyba że chodzi Ci zupełnie na mieszkaniu na roli i na KRUSie.
Wybacz. Ale jak tu nie płacić między innymi podatku od gruntu (działki budowlanej)? No można koczować w namiocie na łące ale to chyba nie taki tryb życia proponujesz?
A co to znaczy “nie bardzo” mieszkać? Albo “mieszkać na roli” ?
A po co ci KRUS? Bez KRUSu już się nie da? Zastanów się, jak ludzie sobie radzili przed KRUS’em. Przed czasami “pozwolenia na budowę”. To tylko 100 lat temu. Przed odzyskaniem… wolności. A żyli, mieszkali i jedli…
Może zacząć od myślenia. Np. w którym momencie grunt rolny staje się budowlany… i czy w ogóle musi?
A to koczowanie, to już “mieszkanie legalne”? W którym momencie mieszkanie staje się legalne? Bo “możesz się zameldować”? Rozumiesz znaczenie słów “móc” albo “zameldować”?
Nie gniewaj się, ale mam wrażenie, że nie chwytasz, gdzie faktycznie a nie pozornie leży “problem” zagadnienia, nie dostrzegasz istniejących narzędzi i rozwiązań a w w ślad za tym sam sobie przeczysz
I tak oto sam sobie odpowiedziałeś, dlaczego “jak nie płacisz to masz dług”.
Na własne życzenie płacisz, albo masz ten “dług”.
Poszukaj na YT wywiadu z Modzelewskim w BiznesMisji. Tym posiadaczem licencji doradcy podatkowego numer 00000001
Zasady przepływów są wyjaśnione i dopowiedziane. Mogą być, bo i tak nikt w nie uwierzy. A jak uwierzy, to nic nowego nie zrobi. To jest właśnie pańszczyźniana mentalność leniwego chłopa.
Jak widac przewaga technologiczna to nie wszystko. Na jednym pokoleniu jeszcze uciagna, a potem wstyd bedzie organizowac ‘interwencje’ nawet w bantustanach.
A kto miałby to zlecić? I w jakim celu?
Bo bez ogródek mówi, jak jest, pomimo będących w obrocie propagandowym popularnych, jak to ujął, “wierzeń”? Bez sensu. On mówi coś, w co ludzie i tak nie wierzą… Niech mówi.
Tak? To gdzie jest to królestwo, gdzie jest skarbiec i kto mu zatem wydał licencję ślusarza nr 1?
Gawiedzi, to on usiłuje tłumaczyć, co i skąd się bierze. W dziedzinie praktyki ślusarskiej, to profesor niczym nie różni się ani od doktorantów w referatach ani od rektorów po gabinetach… Poza tym, przecież… “to wszystko już było”.
Żeby jeszcze powiedział jakieś konkrety, bo to że można sobie kupić niepłacenie podatków to chyba każdy wie. Właściwie to nie dowiedziałem się z tego filmiku nic czego bym tu nie przeczytał.
To już łatwiej jest nie płacić podatków w Anglii, ja już przetestowałem i nikomu nie musiałem za to płacić, nikogo znać. Ani dochodowego za pracę ani za obroty na giełdzie i inny handel. Wystarczył jeden dobrze skonstruowany list i po sprawie.
Tu w Polin to nawet mając pieniądze i przepłacając dostajemy kiepską jakość i żadnych praktycznie praw konsumenckich, brak prawa do własności, jakieś iluzje tylko. Nie było mnie tu 10 lat i wszystko jest gorzej niż było, to nie dla mnie. Nie będę się dokładał do systemu który mnie nienawidzi, marnował czas i zasoby na szukanie luk prawnych a nawet jak znajdę to osły przepchną ustawę w nocy z soboty na niedzielę likwidując to co do tej pory było. Nigdzie nie jest idealnie ale tutaj szarpać się o wszystko to marnie życie wygląda.
Nie bez powodu Anglicy mają czas i pieniądze na wycieczki zagraniczne 4 czy 5 razy w roku. Zamiast spędzać czas na czytanie ciagle zmieniającego się prawa, kombinowania, wypełniania zeznań podatkowych, wniosków, świstków, samodonosów, mogą odpocząć na wycieczkach bo tam nie ma tego problemu.
Oczywiście tam w UK też jest lipa w wielu obszarach, i wyjeżdżając z tamtąd mówiłem że to koniec, ten kraj jest skończony, ale po niemal rocznym pobycie w Polin biję się w pierś i przyznaję że to nie była dobra decyzja z tym przesiedleniem. Jedyny plus że będąc tu na miejscu mogę wszystko posprzedawać i zamknąć ten rozdział raz na zawsze.
Tam na górze to chyba już czuć wiatr zmian. Jak 000001 mówi o " zmianie paradygmatu" to wiedz że coś się dzieje. W związku z tym “samokrytyka” ustroju który się tworzyło jest jak najbardziej na miejscu. Co jak za uszy będą targać według numeru legitymacji ?
W całej Europie widać że duże zmiany nadchodzą. W UK mocno widać że porzucono już wiele projektów, ten HS2 na przykład w którym coś tam też dłubałem. Dróg już się nie naprawia, szkoły zamyka bo na remont ni ma, szpitale niedofinansowane i długo by tak wymieniać. W Polin o dziwo dużo się robi dla infrastruktury, wszystko na kredyt oczywiście i kiedyś to się skończy, ciekawe czy rewolucją i w jakim kierunku.