Około 93% komunikacji jaką ‘produkujemy’ jest niewerbalna (70% mowa ciała, 23% intonacja). Pozostałe 7% to wyrazy (chociaż może więcej, bo dobór słów też jest ważny, zwłaszcza jak się jest POTUSem i rozmawia o romansie pozamałżeńskim…?)… Anyway…
Nie czepiając się zbytnio powyższych procentów uważam, że temat jest ogromnie zaniedbany (jak każdy istotny).
działa, działa. Oni potrafią to maskować ale tylko przez pewien czas i w ograniczonym zakresie. Mówimy tutaj o świadomym tłumieniu własnych reakcji. Takie tłumienie to energetycznie męcząca robota wymagająca koncentracji. Trenowanego należy najpierw zmęczyć a później złamać. Nie piszę o stosowaniu przemocy no chyba że przemocą nazwiemy przesłuchanie trwające dwanaście godzin w którym przesłuchujący zmieniają się co cztery godziny.
nie zapominaj o braku snu i uwaga - nie narkotyki a zmiana temperatury i wilgotnsoci pomieszczenia. Raz goraco niczym w mesie statku w tropikach z zepsuta klimatyzacja a raz zimno i duza konwekcja.
Szybko uklad nerwowy autonomiczny stymuluje osrodki korowe do rozprucia sie.
Szkolenia dla Twojej znienawidzonej kadry menadżerskiej.
Ale większość w populacji ma indukowanie upośledzeń społecznych poza zakresem metabolicznym tolerancji na stres.
Procesy korowe nie dominują nad pierwotnymi?
To raczej tego już nie przeskoczysz - obciążenie za duże, za stary jesteś na przejście takich stresorów. Formację i tresurę można przeprowadzić wyłącznie na młodym, zdrowym chłopie.
Mózg wyczerpuje zdolność przypisywania wag dla tych procesów gdzieś pomiędzy 17 a 27 rokiem życia u białego mężczyzny (w zasadzie 27 to górna granica kiedy już nie ma takiej zdolności na pewno). Technicznie to są dwa sterowane (przez obce dendryty) rezystory z kondensatorami o przeciwnych kierunkach przepływu z baterii neuronu, odpowiadają za próg wzbudzenia, jego wysokość i czas wygaszania tylko realizacja jest w postaci przepuszczającej jony wapnia i potasu. Z wiekiem ilość tych połączeń sterujących jak i ich długości spadają. Al kuhl powstrzymuje ich wzrost dlatego taka popularność tego środka relaksacyjnego u mundurowych (pozwala zachować rezultaty formacji gdzieś do 40stki, a potem się ich wyrzuca).
Tu się zgadzam z @gruby: nie da się tego wyłączyć na dłuższy czas. Mi przynajmniej się nie udało, a byłem w tym zakresie szkolony.
Jeszcze gołowąsem będąc robiłem w dość obciążającej psychicznie działce: stawką duże pieniądze, ludzie po drugiej stronie stołu różni (raz nam na początku spotkania klient wyjął gnata i położył na stole, po czym pyta: to co panów do mnie sprowadza?), więc nas firma wysłała na cykl szkoleń. Manipulacja emocjami, techniki przesłuchań, takie zabawy. Szkolenia prowadził lekarz (osobę, która będzie po drugiej stronie stołu w czasie rozmowy z nami, określał mianem “szczura”, bo “można go wytresować”), dużo zagadnień omówionych od strony fizjologii. Kontroli nieświadomych reakcji twojego organizmu nie jesteś się w stanie nauczyć. Pewne rzeczy można wytrenować, ale to są lata i nie dla każdego. Trzeba też podtrzymywać te umiejętności.
Po dekadzie od tamtych wydarzeń zdarzyło mi być przesłuchiwanym przez prokuraturę, jako świadek, w sprawie o dużą kasę i do tego politycznej. Po 9 godzinach przesłuchania nie wiedziałem, jak się nazywam, a ja znałem większość tych sztuczek. Kilka dni dochodziłem do siebie.
Techniki manipulacji właśnie dlatego tak się nazywają (techniki), bo to działa na zasadzie automatyzmu, jak kiedyś pisał Cialdini: klik-wrrrr, naciskasz guzik i działa.
I to, że znasz daną technikę niewiele pomaga.
Brak predyspozycji. Da się na całe miesiące, aż się odczepią.
Należy z nich korzystać, ale nie ze wszystkich^^
Trzeba było się rozłożyć przy pierwszym stresorze. Co niby zrobisz z sikającym pod siebie kłębkiem na podłodze?
Kiedy zostajesz pojmany od razu odpalasz procesy degeneracyjne i po dwóch kwadransach nie mają już z kim prowadzić procesu wydobywczego.
Jasne że tak, sprowokować przesluchujacego aby mocniej zajebał niż zwykle i zemdleć z bólu. A jakbyś był ranny i mieliby cie przesluchiwac to dyskretnie zerwać opatrunki i się dyskretnie wykrwawić zanim kogoś sypniesz jesli gra jest o wyższe stawki. W sumie nie wiem czy ktoś wogole moze sie przygotować jakims treningiem na wielogodzinne maltretowanie raczej kwestia czasu i pęknie choć pewnie obecnie większość by poległa po przypalaniu petem.
A teraz wyobrażmy sobie jakis paskudny bantustan z ambitnym dyktatorem na czele, który już się koronował na bogacesarza i jego apara bezpieczeństwa wysycony sadystami co to ich mama nie kochała. Wiadomo, takie dzielne chłopaki mogliby nieraz przesadzić i maltretować za mocno. Na tyle mocno, że przesłuchiwany by umierał zanim by go dzielni funkcjonariusz “wyspowiadali”. Co robić? Trzeba by bylo zatrudniać jakiegoś zdolnego wracza, być może z kraju na Sz aby podtrzymywał przy życiu farmakologicznie petenta i wspierał go w ostatecznyn skladaniu zeznań.