Myślałem, że dla rasowego Szwajcara Afryka zaczyna zaraz za granicą heimatu:)
Północ Włoch jest owszem ok, przemysłowa, ładnie, trochę chaosu, no Wrocław i Dolny Śląsk to to nie jest, bardziej taka bogatsza Galicja:)
Mi się w Austrii podobało to, że jak zajechaliśmy tam z Bawarii, to okazało się , że pociągów nie ma, jest zastępcza komunikacja autobusowa i kierowaca przyjmuje tylko gotówkę do kieszeni. Tak jak Czesi, to są słowiańscy germanie, tak Austriacy to są germańscy słowianie:)
z wyjątkiem importowanych synowych: córkami się wioski wymieniają bo inaczej nierozgarnięte potomstwo z tego wychodzi. W stosunku do synowych stosowana jest taryfa ulgowa z paragrafu ‘co prawda przyszywana ale jednak miejscowa’.
Panie Medyk, potwierdzam.
Lecz Austriacy mieszkający w górach to nie to samo co Wiedeńczycy,tych nie chcę nawet opisywać! Co do biurowy , fakt! Jest lepiej jak u “Hansów”.
@ALL, czy znajdzie się ktoś tu z obecnych co przesiaduje w czajowni a dokładnie w Szanghaju? Ewentualnie, zna kogoś i ma kontakt z turystą? Proszę pisać na priv. Thx.
Chciałem założyc podobny wątek, ale widze, że już jest i nawet serduszka dawałem!
Jak by coś się w międzyczasie od ostatniej wypowiedzi uplastyczniło to uprzejmie proszę kontynuować, bo było kilka ciekawych wypowiedzi i doświadczeń
Tybet od wiosny otworzyli dla turystów po 2 latach lockdownu, ale podobno ceny 60% wyzsze (acz jak by mi nawet przez myśl przeszło, że kogoś z tego forum by było nie stać, to by to mogło być z mojej strony co najmniej niegrzeczne!) niz wczesniej a predzej czy pozniej sie pewnie wybiore do Kailash i Mansarovar.
Prawda to że na chińskiej granicy wymagają wgrania w szpiegofona szpiegoapki ?
A co się dzieje z turystą który posiada niereformowalnego dumb-fona albo komórki nie ma w ogóle ?
jak masz Wechat to na granicy kontrole sanitarną robisz sprawnie w aplikacji…jeśli nie masz aplikacji są stanowiska do odprawy ale w pekinie było ich 3 szt^^na wszystkich bez skośnych oczu^^ a przynajmniej ja tyle zauważyłem…
Osobna spraw to instalacja WeChat bo musisz mieć zatwierdzenie kodem qr od kogoś kto ta aplikacje ma od chyba min 6 miesięcy i możesz potwierdzić tylko 1 osobie miesięcznie…
Niereformowalny dumb-turist?
Reedukować. Są obozy odzwyczajania od smartfonów, to i pewnie są takie z rewersem dla turystów.
Typy wracające z Chin są hurraoptymistyczne jakie to zaawansowanie tam niby jest.
Z tego zaawansowania jednak widzimy inne ujęcia, jak to się maluje kamienie na zielono, sadzi drzewa na pustyni aby wyschły i zbulwersowaną młodzież ganiającą się w berka z psiarnią.
Kilka rzeczy się tu nie dodaje. Najwidoczniej jako prymitywny barbarzyńca nie rozumiem chińskiego geniuszu, jak uzyskać oba rezultaty na raz.
mam takie spostrzeżenia: przy chińskich miastach Wawa to zaścianek a z drugiej strony polskie wsie to przy chińskich metropolie^^
co do technicznego zaawansowania to w pewnych obszarach jest niewątpliwie a z drugiej strony mamy do czynienie z chaosem i stwierdzeniami na pytanie dlaczego tak? nie skodzi, nie przeskadza^^
nie musisz posiadać^^ musisz jedynie zapewnić sobie więcej czasu w kolejce do urządzenia odprawy sanitarnej^^
ps. oczywiscie aplikacja w automacie do odprawy jest prosta i intuicyjna a wiem bo próbowałem… na szczęście piękna skośnooką siostra w elegancim mundurze pilnującą aby nikt bez odprawy się nie przedostał podpowiedziała a właściwie zrobiła za mnie odprawę w wechacie^^
Jak w 2016 lądowałem u złowrogiego sąsiada Palestyny, to same młode, piękne dziewczyny z długimi, wspaniałymi włosami tam w budkach siedziały… Domyślam się, że nie bez powodu.
Jak się do nich szło tłumem z samolotu, to już tam wedle sobie znanych kryteriów, smutni panowie wyłapywali podejrzane osobniki (znaku “Zakaz Wjazdu Podejrzanych Typów”, który to dawno temu u mnie wisiał na drzwiach pokoju, nie zaobserwowałem) np. mojego kolege z Finlandii (bardzo porządny człowiek, acz dłuższe włosy ma i wygląd mądrali, którym zresztą jest) i się spędzało na nudnej rozmowie czas, lub też dawało do wglądu np. cały czat z lokalsem na FB dotyczący naszego przylotu i jego celu, który to był od A do Z czytany.
Przy wylocie, po wypytywaniu kilka razy czy coś wywoże nielegalnego, sam pakowałem bagaż, lub dostałem prezenty (niestety nie), z pół minuty staneły kawałek ode mnie i obgadywały (jak u medyka w szpitalu) w dialekcie swym walizkę mą, tak, żebym to z pewnością zauważył i zaprezentował im swoją reakcje ewentualnie stresową, którą pewnie ku ich rozczarowaniu ich nie uraczyłem.
co do destynacji zycia.
Niedlugo zostane zbanowany na forum.
Dokonujac aktu samodenuncjacji - ubiegam sie o posade biurwy (ma w nazwie lekarz ale jest tam tez slowo urzad).