Dla obcych wywiadów przemyślenia na tacy

Co myślicie o wypadkach migow? Przypadkiem w głównym ścieku wychwycilem że ponoć przy serwisie tych maszyn ostatnimi czasy prowozorka to chleb powszedni. Czego to raczej temat ? Wieku tych maszyn czy właśnie obchodzenia się z nimi przez Najjasniejsza ?

1 Like

A co w niedorzeczu nie jest prowizorka?

Jak się hala zawaliła lat temu pod ciężarem śniegu to doraźne kontrole były

Jak się spalił barak to doraznie były kontrole instalacji ppoż dopóki się temat nie znudził

Od lat mawiają trepy z marynarki ze flota bulandy to może w szranki stawać z flotą Somalii bo na Bałtyku nie znaczy niczego

Ale czy flota czy lotnictwo to odzwierciedla stan niedorzecza. Mig 29 to samolot na
Miarę post PRL-u ale trzeba mieć kim i czym go serwisować a ze się nie ma to jest jak jest.

Będzie śmiesznie jak się okaże ze Migi uziemione a w tych F16 nagły reboot albo pętla .

Przypominam ze ajatollahowie maja pewne jankeskie samoloty bez części i utrzymania oraz sabotowane. Żaden nie ma od lat gotowości operacyjnej

1 Like

Pagony organizują części jak mogą a ponieważ przykryły ten proceder “tajemnicą państwową” to nieźle z tego żyją. Z jakiegoś powodu nie wolno nam kupować części u Rosjan bezpośrednio (wungiel, ropę i gaz wolno, części do MiGa 29 nie lzia) więc nasze słupy kupują je od rosyjskich słupów porejestrowanych na zachodzie. Ponieważ słupy obydwu stron wyżywić trzeba to po pierwsze o gwarancji możesz zapomnieć a po drugie o jakości tych części co najwyżej pomarzyć.

Ale tak ma być bo tego wymaga najwyraźniej polska racja stanu. A sporadyczne pogrzeby pilotów tej racji stanu są częścią.

2 Likes

Że nalot piloci mają lichy? Paliwo drogie, serwis drogi… to się nie lata.

Za takie rzeczy jest prokurator i to akurat nie cywilny. Przy samolocie nawet jak się chce to za wiele miejsca na druciarstwo nie ma.

Znałem pilota ta iskra. Opowiadał kiedyś ze jak się w kokpicie coś poluzowało to przyszli wojskowi technicy i walnęli to na nity te samoblokujace się . On widział to tak ze przyszli i pieprznęli kilkanaście razy młotkiem oraz kurwami rzucali jak coś nie szło .

Miał dziwne skojarzenia latając tymże izdjelije potrm

1 Like

Ale tak się mocuje nity w samolocie właśnie. Innych się nie stosuje bo nie wytrzymają.

dobrze sie dowiedziec czegos, czego sie nie wie, a znajomy mial inne zdanie.

Jeszcze jedno. Zanim zaczniemy dyskusje o tym czy Fulcrumy sie nadaja czy nie to ustalmy jakie zadania staly przed Mig-29 i jaka byla doktryna ich uzycia i czy przystaje ona do warunkow dzisiejszych oraz warunkow geopolityki absurdystanu.

Mig-29 Fulcrum i jego wersje byly rozwijane jako mysliwce frontowe. Doktryna radziecka byla inna niz NATOwska. Wszystkie te zaklady produkujace traktory robily tanki a zaklady mleczarskie elementy silnikow turbowentylatorowych etc. Jaki byl zamysl konstruktorow Mig-29 Fulcrum ? Mig-29 Fulcrum byl uzupelnieniem mysliwca przewagi powietrznej Su-27. Projektowany jako uzupelnienie czyli wersja slabsza, prostsza i tansza. Silniki w gondolach silnikowych Mig-29 Fulcrum da sie zespolowi technikow wymienic w ciagu ponizej 4 godzin w warunkach polowych (tyle podaje propaganda)

Silniki Klimov kopca i maja o wiele nizszy resurs oraz rezim co do przegladow jest inny niz w rozwiazaniach zachodnich. Zreszta Klimov rozpoczal przygode z konstrukcja silnikow po skopiowaniu niemieckich Junkers Jumo-004 i BMW-003, oraz część wyników doświadczeń. Stalin nakazał skopiować te silniki i uruchomić ich produkcje seryjną. Silniki otrzymały oznaczenie Klimow RD-10 (Junkers Jumo 004) i RD-20 (BMW 003). Jako ze Giermance nie mialy wielu surowcow , na przyklad - abstrahujac od silnikow lotniczych - Hiszpanski Franco dobrze balansowac umial i od pewnego momentu dogadal sie ze nie bedzie molibdenu wysylal do Thyssena, Kruppa i innych - pancerze kotkow nagle nie byly takie jak wczesniej. Ruscy jednakl mieli swoj odpowiednik operacji Paperclip (Spinacz) i w zakladach w Ufie giermance im silniki robili a tam materialow do produkcji turbin i komor spalania oraz sprezarek bylo skolko ugodno.

Silniki BMW maja swoja francuska linie rozwojowa. Byl sobie taki inzynier z zakladow w Bassedorf co byl wobec chlopcow Wujka Sama bardzo niegrzeczny i im odmowil wspolpracy. Normalnie takich rzeczy sie nie robilo bo Yankee Boy pakowali wszystkich niczym Iwan i do roboty. Werner von Braun przeciez kariere w NASA robil.

Marcel Dassault pozyskał do współpracy inż. Hermann Östricha. Ten stworzyl pierwszy francuski silnik do OURAGANa. SNECMA francuska zawdziecza temu jednemu Niemcowi wiele, bo nawet ow niemiecki inzynier przyjal francuskie obywatelstwo i dostal bodajze Legie Honorowa.

Dlaczego wracam do historii. Dlatego ze kopiowanie ma ograniczenia. Dzis w Chinach maja zabawke 5 generacji. J-31 jest napedzany silnikami Klimow RD-93. Lokalne produkty Guihou maja duzy problem z wektorowaniem ciagu.

A przeciez w Chinach jest kazda obecnie dostepna technologia, kupili nawet producenta zaawansowanych robotow - niemiecka KUKA jest juz chinska. Wydaje sie ze przeciez co to jest - pieniadze nieograniczone, kazda mozliwa technologia dostepna, kazde metale ziem rzadkich, to chociazby wziac i dokonac inzynierii wstecznej i dawac… No z jakichs powodow nie da sie i prawdopodobnie jest to Faktor Mensch. human Factor - no jak ktos nie potrafi to sie nie da, turbodymoman zrobilby 100 razy wiecej.

Analizujac to wszystko nalezy popatrzec na doktryny walki. Jak walcza Jankesi? Absolutna dominacja rozpoznania satelitarnego i radioelektronicznego, po pierwszej fazie zniszczenia lacznosci, stacji radiolokacyjnych i sparalizowania obrony plot - walenie do wszystkiego z absolutna przewaga. Tak sie da.

W doktrynie radzieckiej sprzet mial byc prosty i masowy. Mig-29 Fulcrum mial silniki mogace poleciec na paliwie, na ktorym nie polecialby inny Izdielije. Saturn-Ljulka to innej klasy silniki byly w Suchojach, ale wymagaly innej kultury technicznej. Zreszta szkolenie pilota Suchoja a Miga to byly dwie rozne rzeczy.

Doktryna radziecka zakladala konflikt masowy. Starcie tysiecy czolgow i samolotow. Operowanie z lotnisk ktore po wyslaniu pierwszej fali samolotow juz nie istnialy - gdyz kwestia minut bylo uderzenie w nie jakiegos MIRVa, niosacego swiatelko pokoju. No powiedzmy - fotony tez tam byly, umownie.

Patrzac na aspekt historyczny i taktyczny - musimy sobie odpowiedziec - no ok, sa w sluzbach powietrznych mysliwce pamietajace inna epoke, majace zastosowanie uzupelniajace inne samoloty. Chwileczke, czy polskie Fulcrumy nie sa przewidziane do pelnienia innej roli niz zakladal ich producent?

No i troszke czasu minelo. OK. W niedorzeczu ma sie ambicje na wiecej, ambicje mocarstwowe. Towarzysz Plaszczak mowil ostatnio cos o zakupie F-35 od Amierikanskiego Majfrienda. Dobrze. W Styczniu 2019 podano wprawdzie ze Migi-29 maja sluzyc do 2030 roku.

Ambicje ambicjami ale chyba ozenila sie bida z nedza i zalosny zywot pedza. Kazdy orze jak moze a na ugorze to on szybko zachorze.

Mozna wszystko, kupic zwlaszcza jak sie bedzie mialo potem poslizg bo kto smaruje ten jedzie bez wspolczynnika tarcia ani statycznego ani dynamicznego. Lubrykantem sie nawilza. Wszystko mozna.

Tyle ze co z kosztami utrzymania, serwisu, przegladow. Ajatollahowie nie maja elementow do hamulcow F-14 Tomcat, ale potrafili droga inzynierii wstecznej sobie poradzic i utrzymac ich operacyjnosc. Ciekawe ile to kosztowalo?

W niedorzeczu wszystko jest na papierze. Te 60 letnie okrety podwodne co ich rola jest wizytowac Pana Admirala jak przyjedzie na inspekcje z arcybiskupem i kurtyzanami na wodeczke do kantyny oficerskiej - jak jest z ich resursem? Jak to bylo ostatnio, ze zadna z firm nie podjela sie modernizacji i wszyscy olali przetargi? Czyzby kolejne sukcesy? Przy dzisiejszej technice sonarowej, mechanice plynow i satelitarnej analizie przeplywow turbulentnych posiadanie przez Bulande okretow podwodnych na Baltyku jest porownywane z zasadnoscia osiodlania tucznika rasy miesnej. Ale ma byc na bogato, ma byc jeszcze z pociskami manewrujacymi. Mocarstwo ma bowiem ambicje.

No owszem, mozna miec ambicje, przeciez zaplaca za nie pieniedzmi podatnika, a ile razy bedzie mozna odczytac apel i napic sie wodeczki, i tak oby do emerytury.

Wiec lotnictwu i Fulcrumom sie nie dziwmy. Szkoda ze ich nie przemianuja jako wsparcie lotnicze Maciarenkojugend czyli terrytorialsow, ile to mozna byloby rautow zrobic i sie wodeczki napic…

Niedorzecze i absurdystan musi przeciez trzymac poziom.

1 Like

Nawet znamy przyczynę. Azjaci mają inny układ big five traits. Jak się ze wszystkim ugodowo zgadzasz to niby co możesz alternatywnego zaproponować i wdrożyć?
To są skutki kilku pokoleń wsadzania niekonformistycznych do obozów.

A to już zależy od tego czy ten kto ten samolot naprawia to ta sama osoba która później do niego wsiada. Jak te dwie funkcje rozdzielisz to nieszczęście gotowe.

Dlatego w starych czasach każdy kupował sobie zbroje i kopie sam. Samodzielnie również zarówno za wierzchowca płacił jak i samodzielnie giermka utrzymywał.

1 Like

To jest doktryna Stalina której nie zdążył on wdrożyć w życie latem 1941 roku. Działa i to dobrze pod warunkiem że jankesi pierwszym ciosem rozłożą przeciwnika na łopatki. W ten sam sposób Izrael znokautował koalicję arabów pod wodzą ZSRR w wojnie sześciodniowej. Działa to tak długo jak długo przewaga armii jest zagwarantowana a kierownictwo polityczne nie waha się dokonywać uderzeń oraz inwazji z zaskoczenia bez wypowiedzenia wojny.

1 Like

nadal są miejsca na oszczędności: można przecież ćwiczyć tak jak armia Mali na tym tym filmie:

1 Like

Czasem się ćwiczy. Dydaktycznie wskazane jest minimum pierwsze powtórzenie zrobić na sucho.

A z oszczędności przy tym nie ma co się śmiać, pluton trenujący na poważnie bez ciężkiego sprzętu w minutę wystrzeli równowartość karabinka.

Z tymi kosztami, to nie przesadzajmy. Dziś kupowałem 5.45x39 po 88 groszy sztuka, a mogę się założyć, że w hurcie byłoby dużo taniej. :slight_smile:
Rozumiem, że skala ćwiczeń inna, ale i skala kupca też.

1 Like

Primo, operetka kupuje drożej niż klient detaliczny, wille same się nie budują (za to sprzedaje bardzo tanio, jeśli komuś wolno kupić).
Secundo, przemnóż 88 groszy przez kilkudziesięciu strzelających i zwykłe tempo ognia obezwładniającego, strzał na sekundę. Zapewne podobną kwotę zapłaciłeś za sprzęt, w którym towar zużyjesz.

1 Like

żeby sobie humor na weekend zepsuć zapytam po ile tam u was są standardowe krzynki po 1000 pestek typu remington .223 ?

1 Like

A ile by Cię wyszła jednostka ognia do automatycznej?
Granaty, materiał pędny do pojazdów, smary, przydział amunicji na pojazd, serwis?

Kupiec podatnik nie pyta ile co kosztuje - ma od tego przedstawicieli smakujących za niego kawior i koniak.

W akceptowalnej jakości trochę ponad 1500 PLN. W tym rozmiarze z Wielkiego Xięstwa teraz importują koroniarze.

1 Like

GGGrubo :wink:
Ale tak, chyba najlepszy stosunek jakość/cena na rynku w Polin.

1 Like

A to w sumie niewiele taniej niż tutaj: 600 CHF od skrzyneczki. No i nie trzeba załatwiać wszystkich tych papierów na wożenie tego przez granice co w czasach po Christchurch okazałoby się zapewne mocno upierdliwe czyli koniec końców nieopłacalne.