Będzie o czasie.
Mamy Boże Narodzenie.
“Pan Jezus narodził się 2022lata temu, urodził się w 5199roku po stworzeniu świata, w 2957roku po potopie, 2015 lat po urodzeniu Abrahama, od namaszczenia Dawida na króla 1032roku, w tygodniu 65wg proroctwa Danielowego, w olimpiadzie 194 od założenia Rzymu(752roku), w 42 roku panowania Oktawiusza Augusta, kiedy w całym świecie zapanował pokój, w 6 okresie dziejów. Wówczas to Jezus, Bóg wiekuisty i odwieczny, Ojca Syn, chcąc świat poświęcić najmiłościwszym przybyciem swoim, z Ducha Świętego poczętym, po upływie 9 miesięcy w Betlejem Judzkim z Maryi Panny narodził się w ludzkiej postaci.”
Tak wygląda datami narodzenie się Pana naszego Jezusa Chrystusa, tak podaję Martyrologium Rzymskie.
Ciekawe daty. Świat i historia świata ma swój sens. Pojawia się stworzenie, dochodzi do upadku części aniołów które wybrały samych siebie zamiast Boga i uległy potępieniu(1/3aniołów wg bł K. EMMERICH), następnie Bóg stworzył swiat i ziemię a także człowieka na swój obraz i podobieństwo aby człowiek się rozmnażał i zajmował miejsce upadłych anioł w hurach anielakich, niestety ten plan nie wyszedł ze względu na grzech i jego skutki. Miejsca te zostaną zapełnione świętymi, świat tak długo będzie istniał aż zostanie zapelnione ostatnie miejsce. A człowiek musi pokutować czego znakiem w starym testamencie jest obrzezanie. To wszystko ma ciągłość i sens. Grzech ma swoje skutki i konsekwencje, jest obciążeniem i trzeba pokutować aby się uswiecic. Krewni i wieży krwi też mają znaczenie, ponieważ grzechy przechodzą z rodziców na dzieci z żony na męża i męża na żonę ale po tych samych kierunkach jeśli jeden pokutuje to wyprasza potrzebne łaski dla pozostałych wg tych powiązań. Np pisałem o tym jak działa autorytet, albo sakrament małżeństwa też jest pokutą a konkubinat nie. Tu jest klucz do poprawy sytuacji rodzinnej i już od jakiegoś czasu stosuje te metodę idą za tym łaski. Podstawą jest codzienna Msza święta, codzienna. A cała reszta też jest ważna czyli dekalog, post o chlebie i wodzie w wyznaczone dni, czystość, modlitwa, świątki i sakramentalia. Powiedzmy, że mniej więcej jest to drugi rok praktyki pokutnej i mam wielki spokój w domu jeśli chodzi o relacje rodzinne: wrzaski, gniew i niezadowolenie, narzekanie domowników jest na bardzo niskim poziomie, mam autorytet czyli posłuch wg hierarchii w jakiej jestem, na bazie autorytetu mam dobry wpływ na to gdzie się znajdę, jest równowaga między pracą(pracuję na dwa etaty co pochłania dużo czasu) a sprawami rodzinnymi. Te święta Bożego Narodzenia były dla nas nadwyraz spokojne. Moja żona nie podziela mojego zaangażowania ale widzi, widzi te wszystkie zmiany. Małżeństwa to też taki układ że ludzie są sobie przeciwstawni ale jedno uświęca drugie. Ponieważ nie jestem wg statusu hierarchii pustelnikiem czy slubowalem ubustwo ponieważ mam rodzinę na utrzymaniu to na swoim poziomie mamy stabilizację i dobrobyt. Jak już pisałem nie odkładam ale też na nic takiego co bym potrzebował mi nie brakuje, jeśli brakuje to po jakimś czasie sprawy nabierają pewnego biegu i pula na tyle rośnie że daje się to i owo realizować. I tu uwaga. Przydałby się jakiś taki biznesmen który wg swojego statusu obraca dużą kasą aby dla eksperymentu podjął podobne katolickie praktyki i sprawdził jak to po ich zastosowaniu będzie się kręcił jego biznes i jego hierarchia. Mam tu pewne podejrzenia, że wg statusu i roli społecznej idzie poza sukcesami duchowymi także sukces materialny, mi mój wystarcza. Obserwuje w mojej okolicy pewnego dziadka wyjątkowy człowiek, nawet z nim kilka razy rozmawiałem. Jeździ po miasteczku i okolicy rowerem z torbami i szuka po śmietnikach złomu oraz wartościowych rzeczy. Zawsze ogolony, choć w łachmanach, nigdy pijany, klęka przy każdej kapliczce na chodnikach, taki Boży dziad i on ma ubustwo to dostaje materialnie mniej ale jest zawsze pogodny mimo że opowiadał mi że ma 1200zlemerytury ale 800wydaje na wynajem, bardzo ufny. Myślę, że biznesmen nie dostałby ubustwa bo kręci firmą i ubustwo to nie jego dziedzina, wszak nie robi tylko na siebie, ma ludzi, opłaca różne rzeczy, obraca dużymi funduszami. Jestem ciekaw jakby mu się wtedy wiodło. Wracając do meritum.
Pokuta wzmacnia życie mojej rodziny i moich powiązań hierarchicznych na zasadzie uzyskanych łask ale jednocześnie pojawiają się silne ataki z zewnątrz po różnych liniach. Jeśli te zewnętrzne ataki mnie łamią duchowo, pojawiają się zgrzyty na moich wewnętrznych relacjach. Jeśli zgrzytow wewnątrz układu jest zbyt dużo należy to rozważyć gdzie coś idzie nie tak z dekalogiem i praktyką i niezwłocznie, niezwłocznie spowiedz i jakaś dodatkowa czynność pokutna. Niektóre sprawy wymagają wielu lat ale już widać, że gra jest warta świeczki. Powiedzmy, że mam to szczęście i mogę wyłożyć kawę na ławę jak co działa.
Co idzie nie tak.
Obecny kryzys ma swoje źródło w zmianach podejścia do spraw wiary. Wszystko co jest związane z Bożym prawem zostało zniszczone i odwrócone. Ten proces już trwa długo ale ważnym punktem zwrotnym są reformy soboru watykanskiego, które rozawliły Mszę świętą jako podstawę sprawowania pokuty i ofiary Pana Jezusa dla Boga Ojca za grzechy ludzi, przez co nie idzie na ziemię tyle łask ile powinno. Żeby nie było post o chlebie i wodzie, post ciszy, kolejność rzeczy jakie wykonujemy rano, zachowanie czystości zgodnie ze swoim statusem to przygotowanie do odpowiedniego przeżycia ofiary to wszystko ma znaczenie. Wtedy jak poukładamy te wszystkie sprawy zaczyna nam rosnąć.
Ale nam nie rośnie. Wszystkie elementy katolickiej Europy zostały wycięte. Została jeszcze tylko w zasadzie Polska i tu się zaczyna ostatnia rozgrywka.
Benedykta XVI zastapił pastor Franciszek, jeździ obecnie po całym świecie i z przywódcami innych religii ustala zasady powołania nowej relgi humanistycznej dla wszystkich ludzi, zbeszczescil bazylika Rzymska wprowadzając pachamame w uroczystej procesji, robili to biskupi i kardynałowie, głosi jakieś grzechy ekologiczne, ogólnie w wielu krajach Europy Msza już jest nieważna ponieważ zmienili słowa konsekracji np w Niemczech. Jak jest “fur alles” to nie było ofiary, nie ma pokuty i nie ma łask. Francja już chyba ma 50%ateistow albo lepiej, Holandia wyburza kościoły i stawia parkingi, Czechy sami ateiści, Hiszpania podobnie, Portugalia daleko ale oni się jeszcze trzymają. W Anglii też różnie ale zachowali słowa konsekracji więc jest nadzieja, Irlandia słabo. Za to rośnie islam, islam już jest w Europie i idzie z Rosji bo tam też sporo muzułmanów mieszka. A w tym czasie w Polsce zaczyna się dożynanie resztek tradycji i już niedługo wprowadzą nowy mszał a w nim zmienione słowa konsekracji i będzie ostatnia rozprawa z katolikami w Polsce rękami hierarchii. Już mówią że jak była pandemia to Polacy nie chodzili do kościoła i żyją więc będą likwidować Mszę i wprowadzać substytuty. Na zachodzie nie mają kapłanów więc z automatu mają słabe szansę, nie ma kapłanów, nie ma ofiary, nie ma łaski więc jest przekleństwo. A w Pl kościelnych promują na szafarzy i promują swietokradztwo do tego arcybiskup Łodzi promuje kobiety szafarki i inni substytut księdza czyli świeckich diakonów(żonatych) aby osłabić pozycje księży i w tri miga pozamiatają te resztę co została. I jak im się uda to jest po nas, wszystko tu pójdzie z dymem a jak im się nie uda to będziemy mieli jak to przepowiadał ks Czesław Klimuszko, inni będą uczyć się polskiego(jak dziś angielskiego) , będziemy źródłem praw opartych na Bożym ładzie i będzie dobro i pokój(tak jak u mnie w domu zaczyna się dziać czego i wam życzę), ogólnie przeciwieństwo tego syfu i malarii jaki mamy. Czasu nie ma za wiele bo przez kilkadziesiąt lat rozbroili całkiem nasz system i został finish, czasy są ostateczne. Oni też nie dopną swego, na krótko coś ugraja a potem im się zawali. Nie ma chętnych do codziennej pokuty więc jest cienko i tyle. Raczej 2023 będzie ważnym rokiem, jeśli zastąpią sacrum na profanum to idziemy w dziady a jak nie to w pany. Żal mi was bo, nikt was nie ostrzega, nikt nikogo nie ostrzega, że za herezją przyjdzie przemoc i wojna, tak było, jest i będzie. Co do wojny na Ukrainie właśnie od tego może zależeć eskalacja czy pan Bóg dopuści czy nie dopuści a to jak im się wiedzie teraz nie ma znaczenia bo to jak się tam ułoży to będzie rezultat dopustu.