Nie udusi. Pan mu okienka uchyli i uratuje proroka.
Poczekajmy na decyzję urzędową małżonki. Wybiła durniowi kuchnię węglową z głowy zamieniając na rozsądny kominek, to i gównianego śmietnika nie pozwoli na miedzy postawić. A jak nie, to się wyłączy jak siostra się odpięła, dziecka zabierze i środki bajarzowi odetnie przy zasilaniu.
Rozważasz adaptację piwnicy na schron a masz nieogrodzoną posesję i dałeś się SM przećwiczyć pod kątem posiadanego lub nie kompostownika? Ciekawe. A w jakim to mieście lub gminie SM aż tak się nudzi?
Schron z oknem, to parodia schronu. Zwróć uwagę, jak wyglądają schrony budowane pod blokami mieszkalnymi w latach 50-60. Od schronu wyprowadzone jest wyjście ewakuacyjne i wentylacyjne zarazem. Jest to wąski korytarz poziemny długości ok.25m (w zasadzie korytarzyk), zakończony “grzybkiem” którym niemal na kolanach mogą mogą uciekać szczęśliwcy spod uwalonego obiektu. Schron bez takiego wyjścia (spod budynku) to zwykła trumna. Tyle, że betonowa.
Nie oglądałeś 6 sezonu “Better Call Saul”, czy co? Przypomnij sobie, jaki korytarz miał pod swoją posesją Lalo Salamanca. Ten, do którego wchodził pod wanną podnoszoną siłownikami samochodowymi od tylnych drzwi. Co prawda ewakuował się nie przed walącym się dachem, ale taki sposób ewakuacji, a nie przez okno, ma jakikolwiek sens i nie ubliża ewakuacji.
Nie. Gotowy do wyjścia końcem z “grzybkiem” wentylacyjnym wystającym ponad poziom gruntu. Też skonstruowanym tak, aby był niezdolny do przygniecenia obiektem będącym w zasięgu.
Kubatura budynku (ilość gruzu) była uwzględniona w długości tunelu. Lata 50…60 to jeszcze te, kiedy z budowało się z głową. Ludzie mnożyli się na potęgę a “gęstości” nie było. Na wszystko był i czas i miejsce.
Ta płyta, to hermetyczne drzwi (drzwiczki). Obok wąskiego otworu kanału wentylacyjnego właściwego, umożliwiającego napływ powietrza grawitacyjny lub mechaniczny (korba x2) z jednoczesną filtrację, gdyby filtrowania zaszła taka potrzeba.
… w literaturze dziecięcej to jeszcze by jakoś uszło. Ale tu kiedyś o zawartość dekalogu poszło …
Infidel wykładał @JerzyK’owi zawartość dekalogu, czujesz te opary absurdu ?
Pamiętacie jak rok temu pisałem o niedawnej przepowiedni księdza z Siedlec który widział polskie wojsko na granicach, o tym że ten spór trwał raczej długo a potem armia rosyjska ruszyła z dwóch kierunków z północy i z południowego wschodu i okrazyla naszych?
No to trochę czasu już minęło, ciekawe czy, Car się nie przybliży gdy w NATO skończy się amunicja albo jej widocznie zmaleje. Pisałem o tym z dużym wyprzedzeniem jako ciekawostkę.