W to tyle dla detalu, dla firm 400%. W styczniu.
Ponieważ tym razem to leci naprawdę, a ze względu na specyfikę wojny artyleryjskiej jedyne straty są w bitwach zwiadowczych, ale jak już sprzęt jest rozstawiony to mamy a2ad i się tam nie wchodzi bo i po co.
Nam podnieśli jakieś 40-60% w zeszłym roku w IE prunt i gasssss. Ale ledwo widoczne na rachunkach przy detalu i opłatach przesyłowych dekarbonizacyjnych i innych bzdetach.
Niespodziewane nadwyżki z handlu surowcami, księgowa dyscyplina doprowadzi w przyszłym tygodniu do odpalenia protokołu “TurnAround”.
W związku z sytuacją za miedzą podwoił mi się stan dzieci w domu. Żona napomknęła, że nadmiar obowiązków skłania by jej etat również zdublować…
No od przybytku głowa nie boli…
Respekt. Szacunek.
Miałem wczoraj odwiedziny ludzi którzy kilka lat temu całą rodziną przeinstalowali się z Ukrainy do naszego nieszczęśliwego kraju. Wtedy na początku trochę im pomagałem (oczywiście organizując im wyzysk) i oni to okazuje się miło pamiętają. Większa część dalszej rodziny pozostała po tamtej stronie granicy i oni są w stałym kontakcie. Głową jest raczej matka nazwijmy ją Irena. Po czterdziestce, czwórka dzieci i mąż ogromny jak gladiator ale niezbyt rozmowny i raczej zdatny do roboty niż do towarzystwa.
Irena od początku bardzo ambitna, zaczęła kręcić się w korporacji i jednocześnie robić kursy księgowe. Dziś jest na stołku kierowniczym z propozycjami dalszej kariery w korpo ale…
Jest ambitna i niegłupia więc czuje że coś w tym korpo jest nietak i że wyzysk w miarę awansu wzrasta…
Irena powiedziała kilka fajnych zdań:
" Wojna jest straszna gdy się na nią czeka i zanim się zacznie, gdy już trwa ludzie przechodzą do działania i żyją jakby spokojniej"
Według Ireny sytuacja w pewien sposób stabilizuje się i masowy ruch uchodźców słabnie.
Rzecz która mnie urzekła to tematy rozmowy wskazywały, że wojna wojną a oni chcą się skupić na rozwoju w Polszy i otworzyć jakiś interes. Ponieważ nie znają innych prywaciarzy to przyjechali poradzić się u mnie. Ogólnie ogromną pozytywną, życiową energię widzę u tych ludzi która i mi się dzięki tej wizycie udzieliła.
Żona napomknęła, że nadmiar obowiązków skłania by jej etat również zdublować…
żona bez przymusu zaproponowała Ci żebyś harem sobie zorganizował ? Mądra kobieta.
No od przybytku głowa nie boli…
… ale wiesz dlaczego sułtan w haremie nie mieszkał i raczej nie odwiedzał go nawet zadowalając się dostarczanymi mu do pałacu przesyłkami ?
Miałem wczoraj odwiedziny ludzi którzy kilka lat temu całą rodziną przeinstalowali się z Ukrainy do naszego nieszczęśliwego kraju.
Czyli założenia Twojego biznesu zostały uratowane.
Pisz list dziękczynny do Putusia.
Głową jest raczej matka nazwijmy ją Irena. Po czterdziestce, czwórka dzieci i mąż ogromny jak gladiator ale niezbyt rozmowny i raczej zdatny do roboty niż do towarzystwa.
Czyli tak jak działa najlepiej.
Jest ambitna i niegłupia więc czuje że coś w tym korpo jest nietak i że wyzysk w miarę awansu wzrasta…
Wzrasta, ale mamy na to sposoby. Jest podręcznik:
https://assets.amuniversal.com/3bea4b7071fe012f2fdd00163e41dd5b
Rzecz która mnie urzekła to tematy rozmowy wskazywały, że wojna wojną a oni chcą się skupić na rozwoju w Polszy i otworzyć jakiś interes. Ponieważ nie znają innych prywaciarzy to przyjechali poradzić się u mnie.
Wskazałeś że wybrali niewłaściwy kraj?
ale wiesz dlaczego sułtan w haremie nie mieszkał i raczej nie odwiedzał go nawet
Wiem, rozumiem.
żona bez przymusu zaproponowała Ci żebyś harem sobie zorganizował ? Mądra kobieta.
ciekawym czy kolega Stawowy uważnie żony słuchał… czy aby ona po wypowiedzeniu kwestii o potrzebie zdublowania jej etatu i chutliwym uśmiechu Stawowego nie pomachała paluszkiem i nie powiedziała: haram!!!
- a nie harem…
Podzielę się refleksją. To był taki sympatyczny (bezkonfliktowy) blog a tu proszę. Jakby ktoś wrzucił granat do szamba. Kumpel, też emeryt, wybrał się (przed covidem) na trekking (Alpy? Pireneje? nie pomnę). Organizator zapoznając uczestników z zasadami tej imprezy powiedział, że rozmawiać można o wszystkim, tylko nie “o polityce i o Żydach”. Chyba się obawiał, że jeden uczestnik zepchnie drugiego w przepaść. Też jestem zaskoczony brakiem chłodnego realizmu (niektórych) przy omawianiu niespodziewanej, bardzo ważnej zmiany sytuacji “nas wszystkich”.
Też jestem zaskoczony brakiem chłodnego realizmu (niektórych) przy omawianiu niespodziewanej, bardzo ważnej zmiany sytuacji “nas wszystkich”.
Jakiej zmiany? Czego? U mnie jeszcze Żyrafa nie leciała.
U mnie jeszcze Żyrafa nie leciała.
Widocznie “wasza chata z kraja”. My, tu na nizinie środkowo-europejskiej nie mamy takiego komfortu.
Zmiany widać w Polsce, Niemczech, Rosji, Ukrainie, Rumunii i kilku innych.
Wskazałeś że wybrali niewłaściwy kraj?
Oj chyba właściwy (na ich możliwości). Przecież większość z nich ma problemy z przeczytaniem łacińskich napisów. Używają “hieroglifów”. Kolega prowadzi pierogarnię i zatrudnia Ukraińców. Ciężko jest bo on po rosyjsku nie gada a większość z nich ma problem z polskim (niby podobne języki).
Oj chyba właściwy (na ich możliwości). Przecież większość z nich ma problemy z przeczytaniem łacińskich napisów.
I właśnie w takim kraju chcesz użerać się z biurwą?
Nie lepiej wybrać nieczepliwy?
I właśnie w takim kraju chcesz użerać się z biurwą?
Przecież ich (ukraińskie) biurwy są tak ze 2x bardziej wściekłe od naszych.
Dla nich tutaj jest “pełna wolność gospodarcza” i brak biurokracji.
Tak na marginesie, z tą wolnością gospodarczą w UE to bym nie przesadzał. Córka prowadzi kursy angielskiego (dla nauczycieli) w Londynie. Na zakończenie każdego kursu wspomina, że jak ktoś chce udzielać korepetycji z angielskiego, to najlepiej otworzyć jednoosobową firmę, bo to (w GB) proste i szybkie. Raz w pierwszej ławce miała dwóch Greków, którzy na te słowa zaczęli się uśmiechać i trącać łokciami. Jak spytała czemu się śmieją, to powiedzieli, że w Grecji, żeby uzyskać zezwolenie na otworzenie firmy trzeba czekać minimum 6 miesięcy a jak chce się szybciej, to trzeba dać łapówkę.
Jednak lepiej “na czarno”.
Przecież ich (ukraińskie) biurwy są tak ze 2x bardziej wściekłe od naszych.
Ale gadajo po swojemu.
Dla nich tutaj jest “pełna wolność gospodarcza” i brak biurokracji.
Znam przyjemniejsze jurysdykcje.
Tak na marginesie, z tą wolnością gospodarczą w UE to bym nie przesadzał.
A ile przedsiębiorstw szanowny Pan prowadził i w ilu krajach?
A ile przedsiębiorstw szanowny Pan prowadził i w ilu krajach?
Dwa. W Polsce.
Znam przyjemniejsze jurysdykcje.
Ale Ukraińcy nie znają. Patrzysz “na wszystko” ze swojej perspektywy. Spójrz na problem ich oczami.
Pojadą “w ciemno” (bez pieniędzy, znajomości języka) do … no gdzie?
@hes nie patrzysz trochę na Ukraińców jak kiedyś Zachód patrzył na Polaków? Głupi chłopi, co dopiero z pola zeszły i trzeba im objaśniać do czego służy toaleta w domu.
Dwa. W Polsce.
Na ile dzioba?
Spójrz na problem ich oczami.
A że oni na innej planecie mieszkają?
Pojadą “w ciemno” (bez pieniędzy, znajomości języka) do … no gdzie?
Zwróć uwagę, że to jest ogarnięta księgowa.
Ja jeździłem w ciemno bez znajomości i nie pogryzło.