Niech zyje wieczna przyjazn polsko-radziecka

Czy to w ogóle realne, żeby tak skrajnie zmienić kompetencje? Nie wiem co dokładnie masz na myśli mówiąc o produkcji i wydobyciu /praca na taśmie i górnik w kopalni?/

Zgadzam się, że najtrudniejszą pracą jest myślenie. Często sprawdza się zasada co do działań pracowników/podwladnych o treści: “tylko żadnych własnych pomysłów”.

1 Like

@Ryszard
Z ciekawości spytam też jak obecnie wygląda sytuacja w branży lewniczej. Zdaje się, że przez kilka lat przybyło nieco uprawnionych do zakładania togi.
Jak się przejmuje kamienice i grunty w Warszawie to nie można narzekać. To jednak ułamek, albo i promil wśród całej reszty średniaków.

1 Like

w branzy lewniczej jak w medycznej, czyli promil zobaczy cos sensownego a reszta murzyni za przecietne stawki.
Lewo mozna bylo studiowac w Wyzszej Szkole Gotowania na Gazie a i ambicje byly wielkie coponiektorych, co marzyli o prowadzeniu kancelarii w Warszawie i tak dalej a skonczyli piszac pisma w Urzedzie Gminy Wilkowyje.

1 Like

W Polsce.

Sporów w Polsce nie rozstrzyga się przecież za pomocą polskich sądów i lewników. Do tego służą sądy i lewnicy obsługujący centralę. Jak jedna filia koncernu ma problem z inną filią koncernu to obydwie przekazują kwity do swoich central które to podzielą wpływy w prowincji pomiędzy sobą, po cichu i poza zasięgiem polskiego domiaru niesprawiedliwości.

Efektem tego lewnicy w Polsce wegetują rozsądzając spory o sranie psów po trawnikach ewentualnie o zajumanie szyn czyli o orzeszki z ekonomicznego kalibru czynów na nie patrząc. Taka już rola prowincji.

1 Like

Nie, ale to nie powód aby ich dotować.

Brakuje kadry zarządzającej & inżynierskiej, wszyscy poszli do IT.

Po dochodach ich poznacie.

Dyplom jest dodatkiem dla przedsiębiorców zajmujących się specyficzną domeną wnioskowania z zakresu operowania liczbami w przydzielaniu zasobów. Ale ludziom się często myli czym zajmuje się prawnik z Harvardu od takiego z Jagielońskiego VLRM.

Nie czarujmy się że dyskutujemy o idiotach niepotrafiących logicznie wnioskować jakiegokolwiek szerszego kontekstu. Po pensjach ich poznacie.

Każdemu przydzielamy zadania według zdolności^^

ja tam nie narzekam: ani w wielkiej kancelarii ani w urzędzie gminy w wilkowyjach - ale sam przedsię biorę :wink:

choć istotnie Qds - o których tam mądrze napisał 3r3 spadają bardzo a zidiocenie przepisów bije kolejne rekordy…

1 Like

ustawa o VAt w niedorzeczu ma ile milionow stron?

1 Like

Z interpretacjami i bogatym orzecznictwem?
Któż ogarnie bezmiar taki?

A czy przypadkiem pomysły na “sędziów pokoju”, to nie jest takie trochę przyznanie się do tego, że tego bezmiaru już i tak nikt nie ogarnia i wychodzą wyroki - potworki?

1 Like

Prawo nie jest rozwiązaniem ponieważ nie każdy spór należy rozwiązywać.
Ponadto do arbitra musi być przypisana siła, sama powaga nie wystarcza.

Przecież większość decyzji powinna brzmieć “spór jest fikcyjny i nie należy podejmować tematu”. I to tak od “praw autorskich” zaczynając, a na obowiązkach sprawozdawczych kończąc.
To z tego powodu nie ma kto przydać arbitrom siły, bo nikogo te spory ani ich rezultaty nie interesują. Już nawet więzieniem jest ciężko nastraszyć, bo zaczęli tam zamykać ludzi, których prawdziwi przestępcy uważają za politycznych (gospodarczych) i do tego z przyczyn oczywistych za na tyle bystrzejszych od siebie, że wykluczonych z hierarchii społecznej w więzieniach (tak jak dawniej polityczni byli wykluczeni). Można wykluczyć kilku, ale nie połowę osadzonych.
Ustrój jest swoją własną karykaturą.

@gruby
Ustaliliśmy przecież że nie lewnik lecz osoba tymczasowo wykonująca zawód lewnika

Wiem, wiem. Znam takich. Oficjalna działalność to takie hobby. Jakby nie liczyć, nie dodaje się.
@Ryszard
Mój model biznesowy jest prosty jak model biznesowy curvy: klient przychodzi i ma wyjść zadowolony, ważne też żeby zapłacił.
Czyli nie ma tekiej rzeczy, której nie można obiecać?
Dlaczego prawnicy chwalą się ile to spraw wygrywają, skoro jakby nie patrzeć, żeby ktoś wygrał, ktoś musi przegrać. Pół na pół.

@MedicusHellveticus
w branzy lewniczej jak w medycznej, czyli promil zobaczy cos sensownego a reszta murzyni za przecietne stawki.

Naprawdę w branży medycznej jest aż tak źle? Ile to jest sensownie (powiedzmy w PL)?

@3r3
Brakuje kadry zarządzającej & inżynierskiej, wszyscy poszli do IT.

IT lepiej płaci?

@Eltor
A czy przypadkiem pomysły na “sędziów pokoju”

Ja mam taką teorię, że ci sędziowie muszą czuć się trochę sfrustrowani, gdy rozstrzygają sprawy o zjedzenie kiełbasy w sklepie. Ale czy nie są to sprawy na miarę ich możliwości?

@3r3
spór jest fikcyjny i nie należy podejmować tematu

Też tak myślę, ale to tak niepopularne poglądy, że szkoda z kimkolwiek podejmować dyskusji.
Tak mi się przypomniała Twoja wypowiedź o bezcelowości podejmowania wysiłku walki we wszystkich karnych itp. sprawach. Statystyki mówią same za siebie /procent uniewinnionych/ Co zatem powinien taki podsądny zrobić? Od razu na dobrowolne poddanie? Co jak jest kilka osób - czy każdy opowiada o wszystkim, czego się dowiedział? W takim przypadku wszyscy nawzajem się oskarżają - a to idealna sytuacja dla sądów -skażą wszystkich.

1 Like

Nie. Ale dużo mniej wymaga^^

Super - to teraz gdzie wszystkich zamkniemy jak w kraju wszyscy łamią przepisy?
I któż niewinny ich upilnuje? Kto poza podejrzeniem?

Ogrodzi się kraj murem, postawi wieżyczki a pomiędzy nimi pola minowe i automaty samowyzwalające strzał. Wielkiego Brata już mamy a kandydat na Emmanuela Goldsteina też się znajdzie.

1 Like

Dużo mniej wymaga w sensie wiedzy i umiejętności, czy nakładów na sprzęt /mam na myśli próg wejścia/?

1 Like

Jedno i drugie. Jak posadzisz gamonia do programowania i po wypisaniu jakiś bzdur wciśnie enter, to najwyżej kompilator wywali błąd, albo coś wyniknie przy testach.
Jak zrobisz źle specyfikację w przemyśle to rachunek dostaniesz taki sam jak za prawdziwe urządzenie, a błąd nie będzie wywalony w kilka sekund tylko po kilku tygodniach najwcześniej bo tyle trwa iteracja. No i z tym rachunkiem przyjdzie ktoś kto płaci i w żołnierskich słowach opisze deficyty tego co tę specyfikację zrobił.

A do tego graty do IT są tanie i trudno je zepsuć. Niski próg wejścia.
Dlatego łatwiej było zagonić ludzi do IT niż do produkcji i dlatego płace w IT (czyli rezultat w poziomie życia) jest przy gospodarce opartej o klepanie w klawisze lichy.
Każda branża to jest bardzo dobry interes dla pierwszych co tam są, a to są zazwyczaj sigmy co branżę wymyśliły, z tym że dla sigm każda branża to kopalnia złota i może to być jakakolwiek branża. Dla tych ludzi wszystko jest proste i zbierają śmietanę z czegokolwiek, nawet jakby mieli się zająć wywozem śmieci czy produkcją palet.

Sędziom to chyba jeszcze takiego problemu nie robi, papier wszystko przyjmie, ale co się mnie naprzepraszali policjanci, którzy proroczo-niezawisłe pomysły przerabiali na fizyczną rzeczywistość…

1 Like

Wiesz przecież, że tak nie jest w praktyce. Złapią kilku, może tych, na których najbardziej się uparli, może tych, co za dużo szumu robią, posadzą i odtrąbią sukces.
O reszcie się napisze: “w nieustalonym czasie i miejscu, wspólnie i w porozumieniu z nieustalonymi osobami…itd”

Rozum mi podpowiada, że jeśli próg wejścia jest praktycznie żaden, to jest dużo chętnych i duża konkurencja. Nie ma powszechnego porozumienia, że nie będą konkurować cenami. Ceny powinny spaść. Jeśli konkurencja duża, to żeby dobrze zarabiać, trzeba bardzo wyróżniać się kompetencjami, co staje się coraz trudniejsze. Do tego każdy myśli, że jest mądrzejszy od innych. Wiadomo, że w każdej branży najlepsi z najlepszych dobrze z tego żyją. Im większa konkurencja, tym trudniej na ten wysoki poziom dotrzeć.

Gdziekolwiek jednak nie przeczytam czegoś o IT (nie mówię o technicznej stronie), to informatykom powodzi się świetnie. Może czytam niewłaściwe rzeczy.

Nie wiem dokładnie, więc z ciekawości zapytam. Pracujesz w branży, którą sam wymyśliłeś?

Dalej jednak piszesz, że nie trzeba wymyślać koła od nowa, żeby coś z branży wyciągnąć.
Co do śmieci- nie wywóz, a import:)

1 Like

Wystarczy porównać zarobki. Podejrzewam że czytasz propagandę. Wystarczy rzucić okiem na ceny infrastruktury przemysłowej vs infrastruktury IT, w przemyśle te graty powszechnie występują, nawet głupia hala produkcyjna ma serwerownię jako kwiatek do kożucha żeby tylko komunikacja działała. A do tego mają jeszcze bardzo drogie zabawki i mało personelu na kwadrat. Żeby to kupić to trzeba zarabiać.

Atakując z innej flanki - ile kapitałowych środków produkcji posiada MiŚ IT a ile przemysłowy i jak szybko tracą wartość?

I wbijając gwóźdź na sam koniec - ile palą samochody programisty^^

Właściwie to tak (w takim małym wycinku), nawet pisałem na pierwszym z.se co mi przyszło do głowy i co wdrożyłem. Przewidywano że takie rozwiązanie pojawi się za 15-20 lat, a tu proszę - czary mary. Babilon szczęśliwy, ja w złote kajdany zakuty - nie bez powodu brakło tekstów na bloga i ciągle jest z tym problem, a nie ma komu pisać.

Samo się przecież nie robi - połowę pracy wykonuje pierwiastek zatrudnionych, połowę pozostałej roboty pierwiastek pozostałych. No to na tych poziomach też można się tarzać w szmalu.

@3r3 ma rację, to naprawdę wynika z faktu, że stosunek wymagań do zwrotów jest bardzo wysoki.
I coraz lepszy, a to z powodu coraz niższych wymagań.
Efektem tego jest zjawisko pod tytułem “wszystkie ręce do IT”, co widać po ilości przyjętych na informatykę.
W zeszłym tygodniu robiliśmy rekrutację. Przyjęliśmy kobitę po gazownictwie, co nigdy z IT nie miała nic wspólnego, ale jest gotowa rozpocząć nową drogę życia, nawet za niższe początkowo stawki, bo “tu się dobrze zarabia”.
Więc ten stosunek wcześniej wspomniany z biegiem czasu będzie spadać, bo - podejrzewam - wynagrodzenia będą spadać szybciej niż wymagania.

1 Like

Te coraz niższe wymagania biorą się z coraz wyższej dostępnej mocy obliczeniowej pożenionej z coraz większą dostępną i ciągle rosnącą gęstością zapisu oraz uzupełnionej o wykładniczo rosnące prędkości transmisji danych.

IT jest prawdopodobnie jedyną branżą która rozwija się w modelu ekstensywnym. IT to bańka a informatycy żyją pod kloszem. Z drugiej strony IT napędzane jest sztucznie wysokim opodatkowaniem pracy znajdującym się już teraz na chorych poziomach i prawdopodobnie w przyszłości nadal rosnącym.

Bo kto normalny widział żeby zamknąć kram z chłodzonymi napojami (pamiętacie saturatory w lecie na ulicach ?) a zamiast tego postawić automat pożeniony z lodówką ? Jak taką lodówkę zagadać, poderwać ?

Wracając jeszcze do IT. Naczelne łby od IT kombinują tak jak kombinują bo inaczej nie potrafią: jak brakuje ludzi to się otwiera oddział w Indiach. Jak brakuje mocy to się ją kupuje w chmurze. Nikt nie zadaje sobie na razie pytania co będzie w razie zaniku mocy, zablokowania internetu czy też burzy słonecznej która spali połowę satelitów na orbicie i stopi połowę transformatorów na dwóch kontynentach. IT leci na bogato więc nie dziwne że się ludziska do tego garną. Tyle że zasoby ludzi zdolnych do opanowania układu klawiatury też są skończone.

3 Likes