Pisanie o pisaniu programów co się w bólu zrodziło (by @Koncereyra)

https://group.softbank/en/ir/stock/ownership

1 Like

I NASA skarżyła się, że większość awarii w misjach Apollo wynikała z błędów w oprogramowaniu. Nie mówiąc o tym, że zmiana jednej strony w dokumentacji kosztowała ~1000$. Fakt, że sprzęt i oprogramowanie, które powstało w misjach Apollo było później bardzo długo stosowane (bo przetestowane:) w innych misjach.

1 Like

Zawsze mieli wybór latać na ręcznym jak się coś komu nie podoba.
Za to im wszystko nie skręcało w poziom jak Francuzom po przejściu na 64bity.

Rope core memory (ichniejszy ROM) była “tkana” czyli "programowało’ się przeciągając druty przez pętelkę albo obok. Fantastyczny kawał techniki, ale to nie jest ręczne magnesowanie.
https://www.youtube.com/watch?v=P12r8DKHsak

1 Like

Jest, bo ten pierścień miał polaryzację i w którą stronę się go założyło miało znaczenie.
No i polaryzację tych pierścieni ustawiano właśnie ręcznie przed nanizaniem. Dlatego były poukładane na stojakach.

To co pokazujesz to jest na nasze “pamięć” natomiest jednostka wykonawcza była na siatce.

Jeżeli kapitanowie przetrwają, to tylko dzięki kryptom. Nie ma innej opcji, żeby waluta była fiducjarna, ale niepodrabialna przez złośliwego Fryderyka zza miedzy.

1 Like

Zapewne tak, ale oni chcieliby, by to były ich krypty, a nie jakiekolwiek, co se prywatne ludzie/firmy/organizacje wymurowały.

1 Like

Korzystam z wejścia na VPNy w kilku firmach, nieformalnie oczywiście.-) No i jak już piszecie o oprogramowaniu, to w jednej z firm testowane jest właśnie poskładany z klocków wirtualny VPN, który pozwala na prace zdalną po RDP na kompach które są za firewallem i posiadają zmienny IP. Pośdernikiem w połaczeniu jest jakiś serwer tej firmy. Podobno było testowane na sieci w kilku bankach i firmach i ładnie “przełazi” przez firewall. Piszę to, bo może komuś się przydać w firmie, w domu, aby dla psikusów (bitkojna aobo psikus.-)
Z tego co wiem, można dostać kilka licencji testowych. Zainteresowani mogą skontaktować się ze mną, to podam namiary.

1 Like

@hansklos
A do takiej pracy nie wystarczy zwykły VPN i dynamiczny DNS?

1 Like

Być może, bo to zależy od umiejętności. Podobno taki pfSense+nsupdate załatwia sprawę.
Chyba jest jeszcze kwestia propagacji 1-2 godz. na bezpłatnych DynDNS. Nie wiem też, jak jest w kwestii bezpieczeństwa połączenia itp.

1 Like

No, coś takiego miałem do dyspozycji jak pracowałem w banku. Jakieś 10 lat temu. I zaskakująco dobrze działało.

1 Like

Jestem programistą GPU i AI od 10 lat. Napatrzyłem się z wewnątrz w różne sterowniki różnych firm zaczynając od Windowsa poprzez Linux, na Androidzie kończąc. Tak więc. Działa zasada KISS. Keep it simple, stupid. Denerwuje mnie nowy standard c++20. Teraz po napatrzneiu się na template-y i różne inne gówna w c++, zgadzam się z @3r3 , nie ma takich rzeczy, które nie dąło by radę zrobić w zwykłym c. Nowe standardy języków służą do tego, żeby programista:
a) nie znał architektury hardware-u pod spodem
b) nie musiał ogarniać jak kompilator i pamięć działa

Przecież wkrótce można będzie człowieka bez gruntownej wiedzy o HW/kompilatorach wpuszczać do developmentu programów/sterowników, a później się okazuje, że ci smartfon zjada baterię w 3 godziny. Ale jak to? Dlaczego tak jest? Kto zawinił?

Zawinił ten, kto nie ogarnął tego w softwarze.

Developowałem już w swoim życiu sterowniki na Androida, który siedzi w premium car i w tabletach, na Linuxa, który siedzi w premium car od Daimlera, na Windowsa który siedzi w PC-ach. Także miałem okazję developować sterowniki do ASICów do serwerów.

KISS i tyle. Jakby zaczęli zatrudniać ludzi sensownych (ale sensownych nie ma, bo wszyscy wolą prostytuować się w jakiś Javach czy innych gównach), to kod byłby prosty, a tak nawalą template-ów po brzegi i zastanawiają się, dlaczego binarka tyle waży.

3 Likes

To są zalety dla hobbysty. Ale nie jak się robi coś poważnego na krawędzi wydolności maszyny.
Dlatego doceniam GMS - otwieram IDE i nie muszę dłubać bibliotek - wyświetlanie obrazków jest (jakie jest takie jest, ale niech sobie będzie), surface jest (mam do niego uwagi, ale niech sobie będzie), dźwięki są (no jakie są takie są ale niech sobie już będą), a nawet było dx6, ale je pochowali bo do tego jest inny silnik. Znaczy włączam i jest to środowisko którego potrzebuję. Do baz danych jest inne środowisko itd.

Jak włączam arduino to zaraz dowiaduje się o tym @impeer i szuka bibliotek do jakiś gratów, które przysłał. Bo tu rozwiązanie jest takie, a tu siakie, a tu nie działa i nikt nie wie dlaczego.

Dlatego że przetłumaczenie warstw tych abstraktów zjada moc. Jeszcze jak tej mocy było mało to było widać że to wszystko powoli coś chodzi, a teraz jest dość i procesy jedynie biorą prąd.

Ten co podjął decyzję o zleceniu tego małpie.
To małpa zrobiła cargo cult jak umiała.

No to wyjaśnij obecnym tuzom, że tablica pamięci ma poprzydzielane komórki, a struktura obrotu danymi oznacza zapisywanie w kolejnych komórkach wartości bez przydzielania im nazwy. Przetwarzanie odbywa się przez odwołania do tych komórek/adresów. I taki jest format obracanej w te i we wte przez funkcje struktury danych.
W każdej chwili można tę strukturę zrzucić do pliku i dowiedzieć się jaki bym stan skończony wykonania w danej pętli.
To oni do tego dodają kilka razy więcej opisowych ozdobników, żeby każda zmienna się nazywała. Kiedy pamięć jest zmienną wprost. A ich nazwy dla człowieka zapisuje się w funkcji, żeby wiedział co miał na myśli, bo dla funkcji co tam jest na myśli nie ma żadnego znaczenia - liczba się liczy.

1 Like

rozwój mocy obliczeniowych był w ostatnich dziesięcioleciach taki że można było ogarnąć IT historykami po trzymiesięcznych przeszkoleniach. Poszło w ilość.

1 Like

zgadza się.

Jako programista zostałem kiedyś mianowany Managerem. Przy rekrutacjach piłowaliśmy niemiłosierdnie, żeby znaleźć najlepszego i go zatrudnić (są jeszcze tacy na rynku co mało biorą [bo nie wiedzą o swojej wartości], a umieją dużo zrobić, bo w piwnicy dłubią własne rzeczy). Takie podejście pozwolało mieć zielony wskaźniki na koniec roku. Dziwiłem się managerom, którzy mając stanowisko do obsadzenia zatrudniali byle kogo, bo “zaraz wiatry się zmienią i zabronią nam zatrudniać”. Oni później mieli problem, bo to wygląło jak cyrk - mają tort, który muszą zjeść, teoretycznie mają ludzi, którymi muszą to zjeść, a ludzie byli nieogarnięci i był klaps pod koniec kwartału. Popatrzyłem na takie "zarządzanie"i stwierdziłem, że w dupie to mam. Jajogłowi mają to do siebie, że im się czasami włącza paranoja, bo wszędzie z powodu korporacyjnego karate widzą podstęp. A ja chcę spokojnie móc w publicznym transporcie bez paranoji jeździć :smiley:

1 Like

No tak, ale w krytycznych aplikacjach, jak komputer pokładowy Mercedesa, nie możesz iść w ilość, musi być jakość. I nie chodzi mi o certyfikaty jakości, tylko jakość kodu.

Jak dostajesz żądanie od klienta, żeby było 30% szybciej przy zachowaniu krytycznych wymagań co do bezpieczeństwa, to musisz umieć skleić architekturę SW i działanie HW, nie ma zmiłuj się.

1 Like

witaj w klubie. Od pewnego momentu srasz na podwyżkę swój własny spokój (i zaoszczędzoną na korpokarate energię) przekierowywując na przykład na garaż. W języku niemieckim istnieje oddająca istotę rzeczy definicja spychotechniki: “przekierować ból do miejsca w którym on powstał”.

ich cyrk, ich małpy. A ja sobie w tym czasie spokojnie mieszam herbatę.

1 Like

Przypadkiem znam ludzi co projektowali do tego części i się Miszy w designie nie sprawdzili. Łapanka z uczelni, a nie profesjonaliści. Tam się ma co popsuć.

To musisz mu zaproponować innego dostawcę albo wrócić do rzeczywistości.
Chyba że płaci x30 no i wtedy rozmawiamy.

A widzisz, zaskoczę tu. Dostawaliśmy takie żądania i spełnialiśmy ich, bo gówno kod wycinaliśmy siekierami i było szybciej. +30% performance-u w softwarze da się zrobić, ale trzeba mieć jaja i wiedzę. +30% w softwarze to jedna generacja HW do przodu o.O Później upper management prosił schować slajdy z takimi liczbami, bo upper-upper management by pomyślał, że upper management nie potrafi pisać SW :smiley: A my w 15 osób robiliśmy to, co w 150 osób nie mogło zrobić :smiley: to była zabawa i challenge. Eh te czasy… to były czasy kiedy człowiek się uczył i nie wiedział, że jest wykorzystywany. Później samoedukacja i zarobmy.se otworzyło oczy i stwierdziłem, że wolę mnożnik większy od 1.5 stosować do pensji i skakać z kwiatka na kwiatek, niż mieć pranie mózgu dla samej motywacji. Najlepiej mi się sprawdza proste przekształcanie brutto w netto co roku. Wiem, można mieć cały czas netto i nie martwić się podatkami, ale jak na ten czas nie jestem jeszcze w tym bystry.

1 Like

Tak za bezdurno?
Świat mnie cały czas zaskakuje telewidzami, którzy nie są tacy głupi jak nam się wydaje.

Czyli podstawa do mnożnika jest.

Kasa misiu kasa. To jest biznes a nie jakieś bajki dla młodzieży.

A to już się zorientował, że ktoś za to bonusik przytulił?

Należ to robić póki jeszcze się chce chcieć.

Z wiekiem i to wymyślisz, chyba że rozmyślą się co do tego brutto. Wiem jak to ogarnąć, ale nie będę im podpowiadał^